Reprezentant Pramac Racing dotarł do Teksasu osłabiony z powodu infekcji i kuracji antybiotykowej. Ku zaskoczeniu również jego samego, nie przeszkodziło mu to w dobrym występie podczas piątkowych treningów. W ich podsumowaniu Martin znalazł się na szczycie tabeli z czasem 2.02,178, o 0,063 s przed Francesco Bagnaią.
– Nadal czuję się bardzo słaby – wyznał Martin. – Rano nie było tak źle… No dobrze, było źle. Poranek był zły, ale popołudnie okazało się jeszcze gorsze. Po dwóch okrążeniach brakowało mi siły. W końcowej części treningu dobrze to rozegraliśmy i bez bardzo długich wyjazdów udało się uzyskać 2.03,800 na używanych oponach.
– Gdy atakowaliśmy czas, sam nie wiem jak to zrobiłem. Przez chwilę poczułem się pewnie, byłem szybki i udało się złożyć okrążenie. Cieszę się.
Pomimo udanego piątku, Martin nadal widzi miejsce na poprawę ustawień swojego motocykla i nie sądzi, by na Circuit of the Americas mógł walczyć o zwycięstwo.
– Wciąż nie obraliśmy właściwego kierunku. Próbowaliśmy dołożyć masy na przodzie, by poprawić prowadzenie, ale to nie zadziałało. Podczas hamowania miałem duże problemy.
– Wróciliśmy do bazowych ustawień i było w porządku, więc może w sobotę pójdziemy w tym kierunku. Potrzebujemy czegoś więcej, by walczyć o zwycięstwo. Czuję, że nadal jesteśmy daleko.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS