Mieszkańcy ulicy Na Kąty w Bochni sprzeciwiają się pomysłowi rozbudowy tej drogi i połączenia jej z powiatową strefą gospodarczą. W tej sprawie skierowali już pismo do burmistrza, a we wtorek o planowanej inwestycji rozmawiano w urzędzie miasta – na zebraniu osiedlowym zjawiło się około pół setki osób, a emocji nie brakowało.
To, że w ogóle jakaś inwestycja ma być realizowana na ul. Na Kąty (leży w obszarze os. Proszowskie), może być pewnym zaskoczeniem, bo literalnie takie zadanie nie widnieje w budżecie miasta. Owszem, w ubiegłorocznym oraz tegorocznym budżecie przewidziano pieniądze na „Opracowanie dokumentacji projektowej budowy drogi na ul. Chwałkowskiego” (w sumie 270 tys. zł), czyli „po sąsiedzku”, ale nikt z mieszkańców nie spodziewał się, że pod tą nazwą kryje się także projektowanie przebudowy ul. Na Kąty. Tymczasem okazuje się, że zadanie obejmuje połączenie ślepej ulicy Chwałkowskiego ze ślepą ulicą Na Kąty oraz przebudowę tej drugiej na całej jej długości.
Na obrazku poniżej (źródło: geoportal.gov.pl):
- 🟩 na zielono – ulica Na Kąty, która miałaby zostać przebudowana
- 🟥 na czerwono – nieistniejący fragment ul. Chwałkowskiego, który po wybudowaniu połączy ją z ul. Na Kąty.
To odkryte przez mieszkańców „niedopowiedzenie” od razu wzbudziło ich nieufność, zrodziło też mnóstwo pytań i wątpliwości.
W piśmie do burmistrza podkreślono przede wszystkim, że projekt inwestycji drogowej nie był w żaden sposób konsultowany z mieszkańcami i właścicielami działek, których dotyczy projektowana inwestycja. Tymczasem poszerzenie drogi (ma powstać dodatkowo ciąg pieszo-rowerowy) będzie oznaczać w kilku przypadkach konieczność częściowych wywłaszczeń i „obcięcie” działek.
Mieszkańcy obawiają się też, że połączenie ul. Na Kąty i ul. Chwałkowskiego de facto spowoduje utworzenie skrótu z ul. Proszowskiej do powiatowej strefy przemysłowej przy ul. Partyzantów i w związku z tym na ich osiedlowej, spokojnej dotąd drodze wewnętrznej, zwiększy się ruch i pojawią się auta ciężarowe oraz dostawcze.
Podczas wtorkowego spotkania w magistracie, tę ostatnią obawę starał się rozwiać naczelnik wydziału inwestycji Rafał Nosek – przedstawiciel urzędu miasta wyraźnie podkreślił, że droga w zamierzeniu nie ma być „łącznikiem” do powiatowej strefy przemysłowej przy ul. Partyzantów, z którego mogłyby korzystać pojazdy ciężarowe i „od początku w zamyśle przeznaczona jest pod ruch lekki„.
Mimo to pomysł i tak był mocno krytykowany. – Ubolewam, że nie ma tutaj burmistrza, być może mógłby odpowiedzieć na pytanie, kto podpowiedział mu ten idiotyczny pomysł, aby skomunikować strefę przemysłową na ul. Partyzantów z ul. Na Kąty – stwierdził uczestniczący w spotkaniu przewodniczący rady miasta Bogdan Kosturkiewicz (Rafał Nosek przypomniał mu jednak, że rada przyjęła budżet z takim zadaniem i wtedy nikt nie zgłaszał żadnych uwag).
W trakcie spotkania naczelnik wydziału inwestycji pośrednio przyznał, że w inwestycji chodzi o lepsze skomunikowanie terenów, które najpewniej w najbliższym czasie zostaną zabudowane. W tym obszarze już realizowana jest jedna budowa deweloperska, a planowane są kolejne – w internecie można np. znaleźć wystawione na sprzedaż działki, których właściciele informują, że mają już wydane WZ-tki na budowę 10 budynków mieszkalnych jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej oraz na budowę 48 lokali mieszkalnych (24 budynki) w zabudowie szeregowej.
To prawdopodobnie dlatego magistrat – wiedząc o tym, że w najbliższej przyszłości liczba mieszkańców (i samochodów) w okolicy się zwiększy – postanowił zmodernizować ulicę Na Kąty. Ale u ludzi już teraz przy niej mieszkających wzbudza to złość – bo, jak mówią, ich kosztem „chce się zrobić dobrze deweloperowi” (wypominano też, że gdy oni się budowali, to na pomoc czy przywileje ze strony miasta liczyć nie mogli).
Oczywiście jest tu pewna pułapka: wszak przy zasiedleniu w przyszłości nowych „domów od dewelopera” liczba samochodów i tak się zwiększy (wraz ze zwiększeniem liczby mieszkańców), zatem bez modernizacji drogi, te pojazdy, w zwiększonej liczbie, będą poruszać się po obecnej, bardzo wąskiej ulicy – czyli sytuacja bardzo się pogorszy.
Tu jednak dochodzimy do innej ważnej pretensji zgłaszanej przez mieszkańców: ich zdaniem skomunikowanie nowych terenów przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe powinno odbywać się inaczej, poprzez tzw. Drogę Nad Rabą, o budowie której mówi się od lat, a która stanowiłaby pewnego rodzaju obwodnicę dla tego obszaru, i od której mogłyby odbiegać łączniki np. do „deweloperskich” osiedli. Wielokrotnie podczas spotkania pytano „co z Drogą Nad Rabą?”, ale naczelnik Rafał Nosek był w stanie jedynie przekazać informację, że na chwilę obecną nie toczą się żadne prace w kierunku jej realizacji.
– Jeżeli pozwolimy na przebudowę ulicy Na Kąty, to nigdy Drogi Nad Rabą nie będzie! – stwierdził mocno jeden z uczestników spotkania.
Podczas wtorkowego zebrania osiedlowego mieszkańcy, których przekonywano, że modernizacja jest także dla nich, odpowiadali, żeby „nie uszczęśliwiać ich na siłę”. Ostatecznie podjęto też uchwałę-apel do burmistrza i rady miasta o odstąpienie od modernizacji ulicy Na Kąty w planowanym zakresie. W przywoływanym wyżej piśmie do gospodarza miasta mieszkańcy zawnioskowali natomiast m.in. o „zaproponowanie innego przebiegu trasy, umożliwiającego zachowanie osiedlowego charakteru ul. Na Kąty”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS