Nowy minister rolnictwa Robert Telus rozmawiał w piątek (7 kwietnia) w Dorohusku ze swoim odpowiednikiem z Ukrainy na temat tranzytu zboża z Ukrainy przez Polskę. Czy to rozwiąże problem zapełnionych magazynów w naszych województwie i taniego zboża?
W minionym tygodniu minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk podał się do dymisji. Rezygnacja to pokłosie protestów rolników, którzy od kilku miesięcy blokowali drogi i przejścia graniczne, sprzeciwiając się importowi ukraińskiego zboża. Przez zalew tańszego ziarna ze wschodu nasze magazyny zostały wypełnione i skup niemal stanął. A doszło do tego m.in. dlatego, że po ubiegłorocznych żniwach rząd namawiał rolników do wstrzymywania się ze sprzedażą ziarna. Dzisiaj polscy rolnicy mogą sprzedać zboże po cenach znacznie niższych niż koszty produkcji. Nastrojów nie uspokoiła nawet zapowiedź specjalnych dopłat.
Miejsce Kowalczyka zajął Robert Telus, który w swoją pierwszą podróż służbową wybrał się do Dorohuska. Na przejściu granicznym spotkał się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem. Po rozmowach Telus oznajmił, że strona ukraińska zaproponowała, aby przez pewien czas bardzo mocno ograniczyć, a na tę chwilę nawet zatrzymać całkowicie przyjazd zboża do Polski. A ukraiński minister Mykoła Solski potwierdził, że Ukraina powstrzyma się od eksportu do Polski pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do nowego sezonu. Czy to wpłynie na cenę polskiego zboża? Okaże się już niebawem.
(bf, fot. mrirw)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS