Pierre-Emerick Aubameyang na początku tego sezonu odszedł z FC Barcelony do Chelsea, ale już znajduje się na wylocie z klubu. Gabończyk nie wywalczył sobie miejsca w składzie i w całym sezonie zdobył tylko trzy bramki. Z tego powodu szansa powrotu do Barcelony jest dla niego szczególnie kusząca.
Aubameyang dołączy do Lewandowskiego? Problemem mogą być pieniądze
Chelsea nie radzi sobie pod chaotycznymi rządami Todda Boehly’ego. Obecny sezon jest prawdziwą katastrofą. Klub z Londynu zajmuje dopiero 11. miejsce w lidze. Na dodatek zespół prowadzony przez Franka Lamparda, a wcześniej Grahama Pottera, przegrał na wyjeździe z Realem Madryt 0:2 i najprawdopodobniej odpadnie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Według SkySport niedługo rozpoczną się przemeblowania w drużynie i odejść może nawet pięciu zawodników. Jednym z nich ma być Aubameyang, za którego londyńczycy chcieliby dostać 10 milionów euro. Jego zakupem zainteresowany ma być Inter. On sam wolałby wrócić do Barcelony. I choć Robert Lewandowski w ostatnich tygodniach nie znajduje się w najlepszej formie, to Barcelona przekazała Aubameyangowi, że – przynajmniej początkowo – musiałby zaakceptować rolę rezerwowego. Zawodnik ponoć nie ma z tym problemu.
W transferze przeszkodzić mogą jednak finanse. Barcelona jest wstępnie zainteresowana tematem, ale jeżeli Aubameyang chce do niej trafić, musi przekonać Chelsea do rozwiązania kontraktu lub wypożyczenia. Dodatkowo sam piłkarz musiałby się zgodzić na sporą obniżkę pensji.
Aubameyang i Lewandowski. Koledzy i rywale
Robert Lewandowski i Pierre-Emerick Aubameyang znają się doskonale. Obaj grali ze sobą jeszcze na początku obecnego sezonu. Spędzili na boisku osiem minut w pierwszym meczu Barcelony w La Liga z Rayo Vallecano (0:0). Wcześniej spędzili też kilka tygodni na tournée po Stanach Zjednoczonych. Teraz istnieje szansa, że po raz kolejny będą kolegami z drużyny. Razem grali również w Borussii Dortmund w sezonie 2013/14. Wtedy Gabończyk pomagał Polakowi w zdobyciu korony króla strzelców.
Jednak dłużej niż kolegami z zespołu byli rywalami do tytułów. Gdy Lewandowski trafił do Bayernu latem 2014 roku, to następne cztery sezony konkurowali o strzeleckie wyróżnienia. Kapitan polskiej kadry w sezonie 2016/17 był nawet gorszy od Aubameyanga, bo mimo że strzelił wtedy 30 goli, to obecny piłkarz Chelsea trafiał do siatki aż 31 razy. Jednak poza tym jednym przypadkiem, to Lewandowski przeważał w Bundeslidze.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS