A A+ A++

W czwartek urzędnicy oraz muzealnicy w asyście policji wkroczyli do siedziby Muzeum Czynu Niepodległościowego na Oleandrach, by zabezpieczyć i przejąć eksponaty. Konieczna była też interwencja ślusarza.

Wiosną 2020 roku minister kultury Piotr Gliński zakazał dalszej działalności muzeum w Domu im. J. Piłsudskiego na krakowskich Oleandrach. Powodem były nieprawidłowości w funkcjonowaniu placówki ujawnione w trakcie kontroli. Zgromadzone muzealia miały być spisane i przekazane Muzeum Narodowemu w Krakowie.

Wśród cennych eksponatów gromadzonych przez Związek Legionistów Polskich znajdują się m.in. oryginalne sztandary z czasów II RP i powstania styczniowego, pamiątki po marszałku Edwardzie Rydzu-Śmigłym czy chorągiew wykonana na wzór proporca Prezydenta RP, okrywająca trumnę marszałka Piłsudskiego w trakcie uroczystości pogrzebowych w maju 1935 roku.

Interwencja policji

We wtorek minął termin dobrowolnego oddania zbiorów. Niestety szef Związku Legionistów Polskich Krystian Waksmundzki nie zastosował się do poleceń ministra kultury, dlatego też na krakowskich Oleandrach pojawiła się dziś policja. Konieczna była również interwencja ślusarza. Ostatecznie udało się wejść do budynku.

– Ubolewam nad tym, że ten temat, który od lat nie był załatwiony w Krakowie, musi odbywać się w takich okolicznościach. Nie są to okoliczności najbardziej fortunne. Mówię tu o działaniach komendanta Waksumndzkiego, ale prawo jest prawem i wszyscy musimy go przestrzegać. Wobec tego, przez szacunek dla wszystkich tych, którzy troszczą się o dzieło po marszałku Piłsudskim i eksponaty, one znajdą godne miejsce w muzeum. Cały proces został starannie przygotowany – skomentował Łukasz Kmita, wojewoda małopolski.

Oleandry własnością miasta

Miasto z kolei walczy o odzyskanie Domu im. Józefa Piłsudskiego, w którym mieści się Muzeum Czynu Niepodległościowego. Budynek, chociaż należy do gminy Kraków, od lat jest bezprawnie użytkowany przez Związek Legionistów Polskich.

– W 2020 roku zapadł wyrok pierwszej instancji, który nie tylko przyznawał gminie prawo własności tego budynku, ale też nakazywał Związkowi Legionistów Polskich wydanie go. Do dzisiaj się to nie stało. Związek Legionistów Polskich złożył kolejną apelację. W tej chwili trwa postępowanie, ale mamy nadzieję, że zmierza już ku szczęśliwemu końcowi. W każdym razie jedna rzecz jest bezsporna, ten budynek należy do gminy – podkreśliła Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta miasta Krakowa.

Zapowiedziała, że pierwszym krokiem po odzyskaniu obiektu, będzie przeprowadzenie remontu. O jego złym stanie technicznym alarmowano już kilka lat temu, jednak Związek Legionistów Polskich nie zgodził się, by ekipy remontowe rozpoczęły prace wewnątrz budynku.

– To, co się udało wtedy zrobić, to remont z zewnątrz. Miasto wydało ponad 2 mln złotych. Jeżeli odzyskamy budynek, trzeba będzie pomyśleć nad kolejnymi remontami. Pierwsze co jest do zrobienia to oczywiście ratunek budynku, który przecież ma historyczne i symboliczne znaczenie – wyjaśniła Monika Chylaszek.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKomisarz, przewodniczący, były wójt, a może sołtys. Kto wygra przedterminowe wybory?
Następny artykuł“To będzie katastrofa dla polskiej gospodarki. Szlag mnie trafia”