W Katyniu i innych miejscach dokonanego przez Sowietów ludobójstwa, zostali zamordowani duchowni i inni polscy obywatele różnych wyznań i religii. Zabito ich ciała, ale nigdy nie zabito ich ludzkiej godności oraz pamięci o nich – podkreślali prelegenci podczas konferencji „Kapelani katyńscy”, która odbywa się w środę w Sali Kolumnowej Sejmu RP.
Konferencję w 80. rocznicę ujawnienia Zbrodni Katyńskiej zorganizowały Instytut Pamięci Narodowej i Kancelaria Sejmu RP. Do udziału w niej zostały zaproszone osoby ze środowiska Katyńskiego, m.in. Stowarzyszenie Rodzin Katyńskich w Polsce, Muzeum Katyńskie oraz naukowcy z IPN i innych ośrodków akademickich.
Spotkanie otworzyła marszałek Sejmu Elżbieta Witek. – Kiedy wypowiadamy słowo „Katyń”, ono do dziś brzmi w naszych uszach pełne grozy, niesie w sobie strach i przerażenie tych, którzy w Katyniu zginęli – powiedziała marszałek Sejmu. Przypomniała, że zamordowano tam około 22 tys. oficerów Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Policji Państwowej oraz przedstawicieli polskiej inteligencji. Wśród tych obywateli Polski byli także kapelani – księża i zakonnicy.
„Przez bardzo długi czas Niemcy i Sowieci przerzucali się odpowiedzialnością za tę zbrodnię. Ale my wiemy, już wtedy wiedzieliśmy, były na to wystarczające dowody, że zbrodni ludobójstwa dokonało NKWD. Ta wyjątkowa zbrodnia miała obedrzeć tych ludzi z człowieczeństwa, pozbawić ich godności. Mordowani bez sądu, bez wyroku, w sposób bestialski: słoma w ustach, sznurek i związane z tyłu ręce, na głowę założony worek lub płaszcz” – mówiła marszałek Sejmu.
Jak podkreśliła, dzisiaj o tej zbrodni wiemy już bardzo dużo, ale wciąż są pytania, na które nie znamy odpowiedzi. Przez 50 lat, do 1990 r., Rosjanie nie chcieli się do tej zbrodni przyznać. Dopiero gdy władzę na Kremlu sprawował Michaił Gorbaczow, oficjalnie świat obiegła informacja, że za Zbrodnię Katyńską odpowiada NKWD. Jednak w przestrzeni medialnej Rosjanie rozpowszechnili kłamliwą propagandę o „antykatyniu”, oskarżając bezpodstawnie władze II RP o śmierć rosyjskich jeńców wojenny po wojnie polsko-bolszewickiej.
„Dziś także władze na Kremlu nie przyznają się do sprawstwa tej zbrodni ludobójstwa z 1940 r.” – dodała Elżbieta Witek.
Jak powiedziała marszałek Sejmu, w kontekście Zbrodni Katyńskiej wciąż niewiele mówi się o kapelanach, którzy tam zginęli. – A przecież ich rola w obozach była naprawdę wyjątkowa. Wielu z nich pewnie nie wiedziało, że pełni tam swoją ostatnią posługę. Byli znienawidzeni w sposób szczególny, zarówno przez Sowietów, jak i przez Niemców. Nie tylko dlatego, że wierzyli, mieli wartości, którym byli wierni, ale przede wszystkim dlatego, że w najtrudniejszych momentach w obozach nieśli pociechę, nadzieję, odprawiali msze, spowiadali, udzielali komunii, byli wśród więźniów, słuchali ich, ale też nie zapominali o ważnych rozmowach na tematy patriotyczne związane z Polską. Trzeba było ich unicestwić, byli bardzo groźni. Polska inteligencja była groźna zarówno dla Sowietów, jak i dla Niemców – dodała marszałek Sejmu.
Dr hab. Patryk Pleskot, prof. UR (Instytut Pamięci Narodowej/Uniwersytet Rzeszowski), przedstawił portret kapelanów różnych wyznań zamordowanych przez NKWD w latach 1939–1940. Podkreślił, że oprócz przynależności do różnych wyznań i religii reprezentowali oni różne pochodzenie społeczne i wiek, znali byli z różnych charakterów i zaangażowania społeczno-religijnego już przed wojną.
– Zarówno tych wyjątkowych, jak i tych przeciętnych duchownych połączyło jedno: elementarne poczucie ludzkiej godności i przyzwoitości, za które trzeba było zapłacić najwyższą cenę w obozowym piekle – powiedział prelegent. Jak dodał, wszystkie obozy, w których zgromadzeni zostali polscy jeńcy, to swoiste stacje drogi krzyżowej, które wraz z wiernymi przeszli kapłani.
– Pamiętajmy, że w Katyniu – rozumianym szeroko jako wszystkie te miejsca zagłady – ginie też wielokulturowość znana z II Rzeczpospolitej – mówił historyk, wymieniając, że w Wojsku Polskim posługiwali kapelani katoliccy, prawosławni, grekokatoliccy, ewangeliccy, a także naczelny rabin i naczelny imam.
Dr hab. Patryk Pleskot zaznaczył, że to ci duchowni ostatecznie zwyciężyli a Sowieci ponieśli klęskę. – Nie udało im się zabić godności ludzkiej i wierności swoim przekonaniom duchownych. Mamy w Katyniu do czynienia z podwójną zbrodnią. To nie było tylko mordowanie polskich jeńców za to, że byli Polakami. To także zbrodnia na pamięci, kontynuowana aż do deklaracji Gorbaczowa o tym, że to jednak Rosjanie są odpowiedzialni za Katyń, ale też obowiązująca w PRL, gdzie utrzymywano, że zbrodni dokonali Niemcy. Ta manipulacja pamięcią katyńską okazała się klęską. Tak, te osoby zostały zamordowane w bestialski sposób, ale to komuniści przegrali. Dlaczego? Bo nie udało im się zabić ludzkiej godności. Ciało można zabić i oni oddali swoje życie, ale duszy nie utracili. To zwycięstwo godności widać w okruchach chlebie, zbieranych potajemnie i zamienianych w Ciało Chrystusa; w wyciskanych rodzynkach, nabywanych od przekupionych strażników, które w czasie tajnych mszy przemieniały się w Krew Chrystusa. To są tajne spowiedzi pod pozorem czytania prasy propagandowej czy spacerów, ciche śpiewy i modlitwy, ekumeniczne nabożeństwa organizowane w barakach, gdy, jak czytamy w świadectwach, Polacy wyznania mojżeszowego chodzili na nabożeństwa katolickie, prawosławni modlili się z grekokatolikami, a katolicy z grekokatolikami i ewangelikami – wymieniał.
Prelegent nazwał te przykłady swoistym „powrotem do chrześcijaństwa katakumbowego”, a jego przestrzenią były pomieszczenia dawnych zabudowań prawosławnych pustelni, zamienionych przez Sowietów na obozy jenieckie, w których pierwotne życie chrześcijańskie potajemnie odżywa.
Dr Ewa Kowalska (IPN) przypomniała z kolei, że jeńcami uwięzionymi w obozach specjalnych NKWD byli obywatele polscy wielu religii. To były osoby oddane Polsce, obywatele, dla których Polska nie była tylko krajem zamieszkania. Oni czuli się z tym krajem związani, byli przedstawicielami wielu mniejszości narodowych – mówiła prelegentka.
Jak zaznaczyła, wyczytując ogólne liczby osób zgromadzonych w poszczególnych obozach i następnie zamordowanych, których ciała spoczywają m.in. w Charkowie, Chersoniu, Miednoje, Twerze, Bykowni czy Kuropatach, historycy nadal nie dysponują wykazem mniejszości narodowych obywateli polskich zgładzonych w Zbrodni Katyńskiej.
Jednak wiadomo, że już w październiku 1939 sowiecki zarząd ds. jeńców wojennych polecił sporządzić statystyki narodowościowe. Zostały one przygotowane w celu przekazania niektórych jeńców stronie niemieckiej. Jak zaznaczyła historyczka, informacje, jaką narodowość deklarowało się w obozie, nie były zamieszczane na listach transportowych, a wnioskowanie o narodowości jeńców to rzecz bardzo skomplikowana: nie można było tego ustalić na podstawie miejsca zamieszkania, tak samo jak nie można było ustalić wyznania na podstawie narodowości. – Możemy o tym mówić ogólnie, na podstawie odnalezionych nieśmiertelników, mówią o tym też dewocjonalia znajdujące się w Muzeum Katyńskim, wskazujące na przedstawicieli wielu wyznań: od rzymskokatolickiego, przez mojżeszowe, prawosławne i należące do grekokatolików, muzułmanów, nawet wyznania buddyjskiego – wymieniała prelegentka.
Po agresji ZSSR na Polskę 17 września 1939 r., do niewoli dostało się wiele tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego i funkcjonariuszy służb mundurowych, a wśród nich kapelani wojskowi służby czynnej i rezerwy. Do tej pory ustalono, że NKWD w kwietniu i maju 1940 r. zamordowało ogółem 33 duszpasterzy WP (26 katolików, 3 prawosławnych, 2 ewangelików oraz 1 grekokatolika i 1 wyznania mojżeszowego).
17 grudnia 2009 r. zgłoszono 23 kapelanów katyńskich na kandydatów do procesu beatyfikacji męczenników wschodu z okresu drugiej wojny, aby reprezentowali wszystkich Polaków, wywiezionych z obozów w Kozielsku, Starobielsku, Ostaszkowie i w 1940 r. zamordowanych na terenie ZSRR.
Aby móc prowadzić działania informacyjne o Kapelanach Katyńskich oraz wesprzeć w pracach Ośrodek Dokumentacji Kanonizacyjnej w Drohiczynie, w odniesieniu do grupy Kapelanów Katyńskich wyznania rzymskokatolickiego, powołano w 2018 r. w Warszawie prywatne stowarzyszenie wiernych świeckich pod nazwą Pamięć Kapelanów Katyńskich.
Celem Stowarzyszenia jest upamiętnienie duszpasterzy Wojska Polskiego II RP, różnych wyznań i religii, służby czynnej i rezerwy, którzy we wrześniu 1939 r. dostali się do sowieckiej niewoli razem z żołnierzami, byli w obozach w Kozielsku, Ostaszkowie, Starobielsku, gdzie prowadzili tajne posługi religijne dla jeńców i w 1940 r. zostali pomordowani w Katyniu, Twerze, Charkowie oraz w innych miejscach na terytorium ZSRR.
Ponadto Stowarzyszenie stawia sobie za cel poszukiwanie, kopiowanie i rejestrację na nośnikach magnetycznych różnych archiwalnych dokumentów do biografii Kapelanów Katyńskich, szerzenie wiedzy w społeczeństwie o ich życiu i pracy w garnizonach wojskowych i w parafiach cywilnych w latach 1919-1939 oraz propagowanie informacji o religijnej działalności w obozach sowieckiej niewoli.
SPKK chce też gromadzić fundusze na m.in. na opracowanie i wydawanie publikacji tematycznych w różnej formie we współpracy z wydawnictwami. Ponadto jego zadaniem jest zakładanie i utrzymywanie znaków kultu, tablic memorialnych, sadzenie Dębów Katyńskich, udział w uroczystościach religijnych rocznic katyńskich i patriotycznych oraz zbieranie informacji o kulcie religijnym, jakim naród polski obdarza Kapelanów Katyńskich i wszystkie ofiary zbrodni katyńskiej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS