A A+ A++

Od lat bezskutecznie czekają na normalną drogę. Choć mieszkają w mieście, dojazd mają gorszy niż odległe przysiółki na wsi. W lesie, bez odpowiedniego oznakowania. Mało kto daje wiarę, że to jeszcze Starachowice…

Na łamach Tygodnika ukazało się już przynajmniej kilka artykułów na temat drogi przy ul. Wschodniej w Starachowicach. Temat poruszany był pod koniec kadencji prezydenta Sylwestra Kwietnia, również na początku prezydenta Marka Materka, który ponoć traktował sprawę priorytetowo…

– Dopóki należeliśmy do gminy Brody, to jeszcze jakoś było. Po 1984 roku kiedy przeszliśmy pod Starachowice, zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Ni na wsi, ni w mieście, na tzw. prowincji – gaz sami kopaliśmy, wody do tej pory nie ma. Nogi już uchodziłem do Urzędu Miasta i nadal nic. Mieliśmy nadzieję, że przy okazji kanalizacji, ruszy się temat drogi. Ale na obietnicach się skończyło. Tereny pod drogą, jakby niczyje, ustąpiłem z ogrodzeniem, żeby drogę zrobili i nadal nic. Jeszcze przed 2014 roku było zabezpieczone w budżecie 400 tys. zł na naszą drogę, potem zmniejszyli, po roku zupełnie zabrali na inne cele, bo nie było uzgodnień z właścicielami gruntów. A to nieprawda. Ludzie chcą drogi, oddaliby swoje tereny, ale nikt z nimi nie rozmawia. Jakby była droga to i domy można budować, czy działkę łatwiej sprzedać. Prezydent był u nas ostatni raz jesienią 2015 roku. Twierdzi, że sprawa jest trudna. A nam jest łatwo? Pogotowie ratunkowe ma trudności z dojazdem, bo mało kto wie, że ta odnoga drogi, przy której mieszkamy to też ul. Wschodnia. Przecież płacimy podatki jak wszyscy, dlaczego traktuje się nas gorzej? – pyta mieszkaniec ul.  Wschodniej.

Służby miejskie nie zgadzają się z informacją przedstawioną przez Czytelnika.

– Faktycznie odbyło się spotkanie z mieszkańcami ul. Wschodniej, które dotyczyło budowy wspomnianej drogi. Ustalenia były takie, że gmina deklaruje chęć przystąpienia do realizacji inwestycji, ale będzie to długi i żmudny proces. Procedurę musimy rozpocząć od porozumienia z mieszkańcami w sprawie ustąpienia z części terenów będących ich własnością. Droga publiczna musi spełniać określone parametry, ponieważ istniejący pas nie wystarcza, jest konieczność przekazani części terenów przez właścicieli posesji. Nie prawdą jest, że po spotkaniu z mieszkańcami nic się nie działo w tej sprawie – mówi Iwona Tamiołło, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Starachowicach. – Na 14 właścicieli porozumienia dotyczące przekazania gruntów podpisało tylko dwóch. Jeżeli prawdą jest, że mieszkańcy są zainteresowani przekazaniem swoich działek, zapraszamy do UM. Uzyskanie ich zgody jest warunkiem niezbędnym do przystąpienia do jakichkolwiek działań.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł100 mln zł na terminal Lotosu
Następny artykułKoncert „André Rieu, czyli 70 lat młodości” – retransmisja