W tym miesiącu nominacja trochę dla mnie kontrowersyjna, bo osobiście nie jestem fanem tego typu rozwiązań, co podkreślałam w obydwu moich książkach. Nie jestem też fanem promowania tego produktu, w ramach idealnego drugiego śniadania. Ale jestem też obiektywna i taką zmianę na rynku należy zauważyć. Zwłaszcza w kontekście osób, dla których produkty tego typu stanowią ważny element menu.
Mus owocowy
Nie lubię gdy jest elementem obowiązkowym menu. Nie lubię, gdy promowany jest jako „łatwe owoce”. Nie jesteśmy astronautami, nie musimy iść aż tak w stronę żywności przetworzonej na co dzień.
Poza tym, mus owocowy NIGDY nie zastąpi świeżych owoców. Ale są sytuacje, gdy przydaje się i nie ma sensu tego podważać.
Nowość
Na rynku już jakiś czas temu pojawiły się musy z dodatkiem warzyw. Ale tym razem nie mam na myśli samej marcheweczki czy 5% czegoś tam. Teraz mamy walnięcie cukinią, a nawet szpinakiem. Albo dynią.
Tu dynia 18%.
Tu marchew 30%.
Tu cukienia (10%) i szpinak (5%).
Good job.
Moim zdaniem to ciekawa zmiana na rynku zalanym słodkimi musami owocowymi. Właściwie każda firma ma już w swojej ofercie musy owocowe, a co z warzywami? Są jakieś pojedyncze dla niemowląt, ale nadal mało.
Mam nadzieję, że to początek dobrego trendu włączania warzyw do nietypowych produktów z asortymentu żywności przetworzonej, oswajania ludzi z warzywami również w formie przetworzonej oraz dodawania warzyw do każdego posiłku.
Przestańmy w końcu bać się tych warzyw. Bać to się można złych ludzi, a nie warzyw przetworzonych czy świeżych z targu, sklepu za rogiem czy z dyskontu.
Well done, Dawtona.
Tagi: ,
Kategorie:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS