Ferrari przeżywa najgorszy początek sezonu Formuły 1 od 2009 roku. Wtedy mieli zerowy dorobek punktowy po trzech pierwszych wyścigach, teraz natomiast na koncie zgromadzili 26 oczek. W poprzedniej kampanii po mocnym otwarciu mistrzostw mieli ich 104.
Brak oczekiwanych rezultatów oraz dominacja Red Bull Racing skłoniły Carlosa Sainza do zasugerowania Ferrari, aby podjęło zdecydowane działania w kontekście poprawienia osiągów SF-23.
– W tej chwili Red Bull Racing jest mocniejszy w każdym aspekcie – mówił reprezentant włoskiej stajni podczas weekendu GP Australii. – Są silniejsi w kwalifikacjach i wyścigach oraz dysponują większą prędkością na prostych. Szybciej przejeżdżają wolne zakręty, przerastają nas w aspekcie zarządzania oponami, oraz lepiej radzą sobie pokonując krawężniki, czy wyboiste sekcje. To tylko pokazuje, że wyraźnie musimy coś zmienić.
– Niezwykle dobre wyniki na początku ubiegłego sezonu sprawiły, że trzymaliśmy się dotychczasowej koncepcji projektując obecny samochód – kontynuował. – Jednak biorąc pod uwagę bezdyskusyjne przodownictwo Red Bulla, musimy szerzej rozejrzeć się za aktualizacjami.
W ostatnich tygodniach pojawiły się spekulacje, że Ferrari szykuje się do tak radykalnych zmian, w tym zastosowania zupełnie nowych sekcji bocznych, że pakiet modernizacji będzie stanowił wręcz „specyfikację B” SF-23.
Szef Scuderii Fred Vasseur jednak zdementował krążące plotki o rewolucyjnych zmianach w projekcie. Ulepszenia oczywiście są przygotowywane, a ich zaimplementowanie zostanie rozdzielone na trzy większe zestawy w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Naturalnie pokładają dużą wiarę w szykowanych podzespołach.
Zapytany przez Motorsport.com, czy nadchodzi zmiana koncepcji SF-23, Vasseur odparł: – Nie, nie sądzę.
– Pojawią się aktualizacje, ale jeszcze nie w Baku, ponieważ dla tej rundy mamy specyficzny pakiet aerodynamiczny w aspekcie poziomu docisku, do tego sprint w harmonogramie weekendu nie ułatwia zadania. Nowe części będą w Miami, Imoli, w Monako nie, a potem w Barcelonie – kontynuował.
– Trzymamy się planu. Wprowadziliśmy ostatnio pewne zmiany w zakresie balansu i właściwości jezdnych. W Melbourne było już z tym znacznie lepiej i będziemy kontynuowali pracę w tym kierunku – zaznaczył.
– Nie szykujemy „specyfikacji B”, jeśli lubicie używać takiego określenia. Nie przywieziemy czegoś zupełnie innego. Modernizujemy obecny pojazd, poprzez masowe ulepszenia – poinformował.
Francuz wyjaśnił, że przy obowiązującym limicie budżetowym i ograniczonej liczbie godzin pracy w tunelu aerodynamicznym, zmiana koncepcji na tym etapie sezonu stanowiłaby zbyt trudne zadanie.
– Przygotowanie nowego samochodu od zera, przy teraźniejszych przepisach budżetowych oraz tych określających czas trwania testów w tunelu aerodynamicznym, nie jest zadaniem niemożliwym, ale z pewnością niezwykle trudnym – wskazał.
– Natomiast przyglądając się naszym wysiłkom, mamy poczucie i oczywiście nadzieję, że zmierzamy w dobrą stronę i widzimy jeszcze duże pole do poprawy – dodał.
Preferowaną reakcją Ferrari na trudny start kampanii 2023 jest przyspieszenie wprowadzenia planowanych modernizacji, a nie zrobienie czegoś innego ze swoim pojazdem i rozpoczęcie pracy od czystej kartki papieru.
– Przed sezonem zawsze jest przygotowany plan rozwoju, a potem należy odpowiednio reagować na zaistniałe okoliczności pod względem konkurencyjności bolidu – mówił dalej. – Podjęliśmy szybkie działania.
– Jak wspomniałem, już do Melbourne przywieźliśmy kilka dobrych poprawek. To co jeszcze możemy zrobić, to próba przyśpieszenia tego procesu oraz ewentualnie nieco inne spojrzenie na balans bolidu – stwierdził. – Jednak po zaledwie trzech wyścigach nie możemy sobie powiedzieć, że należy podążyć zupełnie inną drogą z naszym projektem.
Zmianę koncepcji owszem mogą rozważyć, ale dopiero w przypadku przyszłego bolidu, jeśli obecny „plan naprawczy” nie przyniesie oczekiwanych efektów.
– Sprawa dotyczy przytoczonego limitu kosztów oraz m.in. kwestii, które części będziemy chcieli przenieść z sezonu na sezon. Spoglądając na bieżącą strategię rozwoju, spodziewam się niezłych aktualizacji. Następnie zobaczymy, czy osiągi uległy poprawie lub czy faktycznie należałoby wprowadzić diametralne zmiany – podsumował.
Video: Za kulisami Długodystansowych Mistrzostw Świata 2023 – Ferrari
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS