Z końcem marca Disney w pełni wchłonął Marvela, co poskutkowało zwolnieniem praktycznie całej kadry zarządzającej, w tym przewodniczącego firmy, Isaaca Perlmuttera. Zdaniem byłego szefa doszło w tej sytuacji do zerwania umowy, a nie zwykłego zwolnienia, co sugerował Disney.
Poza tym Perlmutter miał zwrócić uwagę na to, iż według niego do zakończenia współpracy doprowadziły inne poglądy na biznes i zbytnia obsesja wytwórni na punkcie wyników box office (via The Wall Street Journal):
Nie mam żadnych wątpliwości, że zerwanie umowy zostało oparte na fundamentalnych różnicach w podejściu do biznesu pomiędzy mną a zarządem Disneya. Ja dbam o to, żeby inwestycja się zwróciła. Oni mówią wyłącznie box office to, box office tamto. Mnie interesuje wynik końcowy. Mam gdzieś, jak duży jest box office. Tylko ludzie z Hollywood o nim bez przerwy mówią.
Filmy Marvela z pewnością kosztują coraz więcej, co udowadnia niedawna weryfikacja zarobków Thora: Miłości i gromu w porównaniu z Thorem: Ragnarok. Okazało się, że wyprodukowanie czwartej odsłony serii kosztowało aż o 70 milionów dolarów więcej niż „trójki”.
Mimo wszystko Marvel Cinematic Universe jest już ogromną machiną, której nowe widowiska wydają się zwracać zawsze, bez względu na jakość. Pod koniec 2022 roku portal Fandom opublikował swój raport, z którego wynikało, iż fani Marvela pochłoną każdą nową treść wydaną przez Disneya i zmęczenie materiałem nie zniechęca widzów.
Natomiast Marvel Studios oraz Disney wciąż nie odnieśli się do słów Isaaca Perlmuttera.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS