Łukasz Fabiański o środowym wieczorze będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Fatalny występ może odbić się mocną czkawką. Pięć puszczonych bramek zrobiło swoje. Polak obok Nayefa Aguerda został uznany za głównego winowajcę porażki West Hamu 1:5 z Newcastle. Najbardziej oberwało mu się za dalekie wyjście, po którym piłka odbiła się od niego, trafiła pod nogi Isaka, a ten przelobował go z dalszej odległości. Miejsce w składzie Fabiańskiego stanęło pod znakiem zapytania.
Łukasz Fabiański antybohaterem West Hamu. “Sam stworzył sobie problem”
Bardzo krytyczna dla byłego bramkarza była brytyjska prasa. Football London wystawiało Fabiańskiemu najgorszą ocenę w drużynie – 4. – Miał pracowitą pierwszą połowę i chociaż nie mógł wiele zrobić przy pierwszej główce Wilsona, która otworzyła wynik, można było oczekiwać, że wypadnie lepiej, gdy Joelinton ominął go i strzelił gola na 2:0. Sam stworzył sobie problem, kiedy rzucił się na długie podanie Bruno Guimaraesa i skierował piłkę prosto do Isaka, który strzelił do pustej siatki z 25 metrów. Następnie zbyt łatwo pokonany w doliczonym czasie gry przez Joelintona – uzasadniono.
Bramkarz nie był krytykowany tylko za pierwszą i trzecią puszczoną bramkę. Przy trzeciej najbardziej zawinił Aguerd, który stracił piłkę tuż przed własnym polem karnym. – Został dwukrotnie ośmieszony przez Joelintona, wykonał serię świetnych interwencji, aby utrzymać przyzwoity wynik, ale potem sam popełnił błąd przy czwartym golu Alexandra Isaka – ocenił Standard i również przyznał mu 4. Gorzej jego zdaniem wypadli jednak dwaj inni piłkarze Aguerd i Kehrer.
Jeszcze ostrzejszy był portal westhamzone. Jego zdaniem Fabiański zasłużył jedynie na 3. – Niewiele zrobił przy bramkach Newcastle, choć nie pomogła mu słaba obrona. Straszny błąd przy czwartym golu Newcastle. Absolutnie komiczny sprint z bramki, kiedy miał dwóch obrońców wokół Alexandra Isaka, którzy mogli sobie poradzić z bezpańską piłką – czytamy.
W tej sytuacji pojawiły się pogłoski, jakoby Fabiański miał stracić miejsce w podstawowym składzie West Hamu. Naturalnym kandydatem do jego zastąpienia jest rezerwowy Alphonse Areola. Ale to nie jedyna opcja. Według hiszpańskiego dziennika “AS” skauci z Londynu polecieli na mecz Valencii, by bacznie przyglądać się grze 22-letniego Giorgiego Mamardaszwilego.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
West Ham po 28 kolejkach z 27 punktami zajmuje 15. miejsce w tabeli Premier League. Ma jednak tyle samo punktów co 18. Bournemouth, pierwszy zespół w strefie spadkowej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS