A A+ A++

Przez 20 lat od debiutu na międzynarodowej arenie Sealand podjął dwie próby ustabilizowania swojego istnienia. Pierwsza, nieprzygotowana i chaotyczna, była z góry skazana na porażkę. Druga, w którą zaangażował się znany szkocki aktor i scenarzysta, doprowadziła do powstania dwóch piłkarskich reprezentacji w samozwańczym księstwie. Księstwie, które długo liczyło dwóch mieszkańców.

Zobacz wideo
Specjalny występ dla Lewandowskich! Bawili się i śpiewali pod sceną

Mimo że poprzednia próba skończyła się rekordowymi zwycięstwami Sealandczyków, to ta historia nie miała happy endu. Samozwańcze księstwo nie chce się jednak poddać i planuje kolejny powrót. Bo jak powiedział następca tronu, nikt nie zabroni im marzyć.

Platforma lotnicza, która stała się państwem

Czym w ogóle jest Sealand i gdzie się znajduje? Na mapie nie jest nawet maleńką kropką. Terytorium Sealandu powstało w 1942 r. na Morzu Północnym, jednak jego pierwotne przeznaczenie było zupełnie inne. Fort Roughs – bo tak brzmiała jego oryginalna nazwa – było platformą lotniczą zbudowaną przez Brytyjczyków w celu ochrony ujścia Tamizy przed Luftwaffe w trakcie II wojny światowej.

Sealand jest niczym innym jak nadbudówką z dwiema wieżami, połączonymi pokładem. Jego wymiary – 40 m szerokości na 140 m długości – sprawiają, że nie zmieściłoby się tam nawet boisko piłkarskie. Jak to możliwe, że stara platforma lotnicza stała się państwem, które doczekało się własnej reprezentacji?

Niechlubne miejsce Polski. Wstrząsający raport o ustawianiu meczów

W 1967 r. na opuszczone przez Brytyjczyków Fort Roughs przybył Roy Bates. 46-letni wówczas mężczyzna, który zmarł blisko 11 lat temu, miał problemy z prawem w Wielkiej Brytanii z powodu założenia pirackiej stacji radiowej. Bates uciekł z ojczyzny i to właśnie na Fort Roughs planował dalszą, nielegalną działalność.

Dlaczego akurat tam? Platforma znajdowała się poza brytyjskim prawem, jednak leżała na tyle blisko Wyspy (11 km od wschodniego wybrzeża), że można było stamtąd nadawać audycje radiowe. Kilka miesięcy po przybyciu na Fort Roughs Bates przemianował ją na niezależne księstwo, któremu nadał nazwę Sealand.

W ciągu kilku kolejnych lat księstwo miało już swoją walutę (dolary sealandzkie), flagę, herb, hymn, a nawet znaczki pocztowe. Chociaż Batesowie, ich rodzina oraz przyjaciele twierdzili, że Sealand jest niezależnym, niepodległym państwem, to na świecie nie jest za takie uznawane. Najczęściej z tego samego powodu: platforma to nie ląd, a posiadanie terytorium lądowego jest podstawowym wymogiem istnienia państwa. Angielski sąd stwierdził, że platformę należy traktować na równi ze statkiem.

Miejsce w kadrze od 25 funtów

Batesom nie przeszkodziło to jednak w spełnianiu marzeń o założeniu narodowej reprezentacji w piłce nożnej. Wszystko zaczęło się w 2003 r., kiedy do następcy tronu – Michaela Batesa – zgłosił się kierownik duńskiego hotelu – Christian Olsen.

Mężczyzna zaproponował Batesowi juniorowi, by Sealand na międzynarodowej arenie reprezentowała drużyna z piątej ligi duńskiej – Vestbjerg IF. Był to zespół składający się z zawodników powyżej 40. roku życia. Po kilku miesiącach przygotowań doszło do debiutu Sealandu na międzynarodowej arenie. Drużyna Olsena zremisowała 2:2 z Wyspami Alandzkimi. – Moim marzeniem jest, by naszym kolejnym rywalem był Tybet – powiedział po meczu Bates junior.

Ale rzeczywistość zweryfikowała jego plany. Zaledwie dwa lata po meczu z Wyspami Alandzkimi Sealandzki Związek Piłki Nożnej został rozwiązany i wydawało się, że marzenia o stworzeniu stałej kadry legły w gruzach.

Batesowie się jednak nie poddali i wznowili działalność związku. Na jego czele stanął szkocki pisarz i scenarzysta – Neil Forsyth – który używając szerokich kontaktów, namawiał do gry w kadrze celebrytów i byłych sportowców. Nadanie sealandzkiego obywatelstwa nie było problemem, po prostu można było je kupić. Bates senior oferował paszporty już od 25 funtów. Była to ważna gałąź gospodarki jego państwa.

Javier Tebas na konferencji prasowej LaLigaFC Barcelona idzie na całość. Chce rozprawić się z Tebasem. Raz na zawsze

Dzięki temu w reprezentacji Sealandu zagrali m.in. aktor Ralf Little czy Simon Charlton, który w barwach Southamptonu oraz Boltonu rozegrał ponad 230 meczów w Premier League. – Zaangażowanie mnie w ten projekt było proste. Forsyth przyszedł do mnie i zaproponował mi miejsce w reprezentacji. Opowiedział o projekcie, którego był prezesem i o tym, jak bardzo mu zależało – opowiedział Little w rozmowie z “The Athletic”.

– Zgodziłem się bez namysłu. Zapytałem tylko, gdzie będziemy grali domowe mecze i gdzie tak naprawdę leży Sealand. Forsyth zawiesił się i przyznał, że w “ojczyźnie” nie ma żadnego boiska. I że żadne tam nie powstanie, bo się nie zmieści – dodał.

“Czułem jednak, że biorę udział w czymś głupim”

Po ponad dwóch latach przygotowań Sealandczycy wrócili do gry. W maju 2012 r. drużyna Forsytha, który był już nie tylko prezesem związku, ale też selekcjonerem i reprezentantem, przegrała 1:3 z reprezentantami archipelagu Czagos. To brytyjskie terytorium zamorskie na Oceanie Indyjskim, którego mieszkańcy zostali wysiedleni w latach 70. Dziś około trzech tysięcy Czagosjan żyje w Wielkiej Brytanii i ma tamtejsze obywatelstwo.

Mecz Sealandu z Czagos był absurdalny, ale miał oficjalną oprawę. Przed spotkaniem odegrano nawet hymny. – Kiedy pierwszy raz w życiu usłyszałem hymn Sealandu, przyłożyłem rękę do serca i wyglądałem naprawdę poważnie. Czułem jednak, że biorę udział w czymś głupim. I jeszcze pograłem w piłkę – powiedział Little.

Mamed ChalidowKSW ogłasza hit. Mamed Chalidow poznał rywala na Narodowym

– Nie byliśmy przygotowani. Byłem wściekły, bo chciałem wygrać, ale totalnie na to nie zasłużyliśmy. Reprezentacja Czagos okazała się przyzwoitym zespołem – dodał. – Być może nasi chłopcy powinni więcej trenować. Notoryczne picie piwa i jedzenie pizzy nie pomoże im w odniesieniu sukcesu – podsumował obecny na meczu książę Michael. 

Motywacja od głowy państwa podziałała. Trzy miesiące później Sealand zremisował 1:1 z reprezentującym obszar Wysp Normandzkich zespołem Alderney. W rewanżu rozegranym marcu 2013 r. Sealandczycy wygrali 2:1, odnosząc pierwsze zwycięstwo w historii. 

W teorii kadra Sealandu powinna się rozwijać, w praktyce znów znalazła się na zakręcie. Kiedy o drużynie zrobiło się głośniej, Forsyth zaczął sprowadzać do niej coraz większą liczbę celebrytów i byłych sportowców. – Chyba od początku taki był jego plan. Chciał z nas zrobić cyrk objazdowy – w rozmowie z “The Athletic” powiedział Ed Stubbs, który za kadencji Forsytha odpowiadał za sprawy organizacyjne drużyny.

Między 2013 a 2014 r. w reprezentacji Sealandu zagrali m.in. były menedżer Davida Beckhama – Dave Gardner, halowy mistrz Europy w skoku wzwyż z 1994 r. – Dalton Grant, bokser – Joe Calzaghe, rugbysta – Ugo Monye, wioślarski złoty medalista olimpijski z Pekinu – Mark Hunter oraz byli piłkarze Liverpoolu i Chelsea – John Scales i Jody Morris.

Sealand się nie poddaje

Reprezentacja Sealandu stała się przypadkową zbieraniną. I choć robiła rzeczy dobre, grając w meczach charytatywnych dla hospicjów, to nie taki był jej pierwotny cel. Sealandczycy marzyli o dołączeniu do CONIFA, czyli organizacji zrzeszającej drużyny z całego świata, które nie należą do FIFA. 

Masa celebrytów w drużynie i sporadyczne mecze sprawiły, że sealandzki związek zaniedbał próby dołączenia do organizacji, w której znajdowały się kadry m.in. Sardynii czy Tybetu. – Nie podzielaliśmy ducha CONIFA. Znajdowały się w niej drużyny, które chciały dołączyć do FIFA, mieć oficjalny status, ale z różnych powodów nie mogły tego zrobić. My byliśmy natomiast kadrą z platformy lotniczej, w której grali ludzie, którzy nawet nie wiedzieli, gdzie ona się znajduje. Nie byliśmy poważni – powiedział Stubbs.

To właśnie Stubbs zaangażował się w przywrócenie Sealandu na właściwe tory. Kiedy drużyna Forsytha zyskiwała na popularności, Stubbs zorganizował drugą, niezależną kadrę. Jej trenerem został były piłkarz West Hamu United – Julian Dicks.

Jego kadencja potrwała jednak tylko trzy mecze, w których Sealandczycy ponieśli trzy porażki, tracąc aż 14 goli. – Miał wielką wiedzę i doświadczenie, ale część zawodników miała jego metody za zbyt szorstkie. W grupie totalnych amatorów był aż za poważny – powiedział Stubbs, który przejął kadrę po Dicksie.

Kibice na torze podczas Grand Prix Australii w Formule 1O włos od tragedii podczas wyścigu F1. Fani zrobili to, czego nie powinni

Decyzja 31-latka, który łączył rolę selekcjonera z funkcją kapitana drużyny, okazała się strzałem w dziesiątkę. Stubbs został najlepszym trenerem w historii Sealandu, wygrywając ponad 70 proc. meczów.

W lutym 2014 r., w debiucie Stubbsa, Sealandczycy zrewanżowali się Czagos, wygrywając 4:2. W sierpniu tego samego roku drużyna ruszyła na europejskie tournée, w trakcie którego pokonała włoskie reprezentacje Recji (6:1) i Seborgi (3:2).

Poważniejsze podejście i lepsze wyniki Sealandczyków nie zmieniły jednak podejścia CONIFA. Mimo prób samozwańczego księstwa organizacja pozostała nieugięta i nie przyjęła go w swoje szeregi. Sealand nie dostał się też w szeregi podobnej, mniejszej federacji – NF-Board – zostając jedynie jej członkiem partnerskim.

Z tego powodu reprezentacja Sealandu już od blisko dziewięciu lat nie rozegrała meczu międzynarodowego. Ale wciąż się nie poddaje i planuje kolejną reaktywację. – Czekam tylko na sygnał i znów będę w tej drużynie – powiedział Little.

– Mamy swoje marzenia i będziemy do nich dążyć. Kiedyś były to mistrzostwa świata drużyn takich jak nasza. Dzisiaj mam mniejsze plany. Na razie marzę o meczu z księstwem Monako albo Watykanem. To byłoby wielkie wydarzenie – zakończył Stubbs.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPijany 14-latek spał na ławce, wezwano strażników
Następny artykułЗа добу авіація ЗСУ здійснила потужні “нальоти” по ворогу: що знищили