Na spotkaniu z wyborcami Szymona Hołowni w Gorzowie Wielkopolskim wystąpił emerytowany generał Mirosław Różański, ekspert partii Polska 2050 ds. wojskowych. Polityk krytykował zakupy MON i wzmacnianie polskiej armii. Uznał, że “powinniśmy myśleć o tym, jak odsuwać zagrożenie, a nie jak bronić rubieży”. Obszerną relację z szokujących występów Różańskiego publikuje na swoich łamach Gazeta Lubuska.
– Nie zgadzam się z tezą, że można się zadłużyć, żebyśmy byli bezpieczni – mówił Różański, były dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych oraz polityk Polska 2050.
Według relacji dziennikarzy Gazety Lubuskiej, Różański “krytykował zakupy uzbrojenia dla polskiej armii, a także ironizował w kwestii budowania wśród młodych świadomości, że dla kraju, warto być gotowym do największych poświęceń”.
– Z niepokojem słucham wystąpień, gdy odpowiadający za nasze bezpieczeństwo, lubują się w nawoływaniu młodych ludzi, żeby byli gotowi do najwyższych poświęceń – opisywał były generał.
Według eksperta Szymona Hołowni, liczebność armii jest pozbawiona znaczenia, a “próba zmienienia tego poprzez promowanie patriotyzmu, nie ma potwierdzenia w sondażach”
– Tak łatwo powiedzieć: żebyście byli gotowi do najwyższych poświęceń, poświęcenia zdrowia, a nawet życia – mówił Różański.
– Nie zgadzam się z tezą, że można się zadłużać, żebyśmy byli bezpieczni. Co to znaczy, że można się zadłużać? Ten pan, który to wypowiedział (Jarosław Kaczyński -red. ), on nie ryzykuje własnym majątkiem – dodawał ekspert.
Zdaniem Różańskiego tworzenie nawet tworzenie infrastruktury wojskowej na terytorium RP można uznać za prowokowanie zagrożenia:
– Każdy, kto chce przygotować Polskę do obrony, tutaj na terytorium, na Podlasiu, Podkarpaciu lub w Wielkopolsce, lub nie daj Boże tu, na Zachodzie, to znaczy, że chce zafundować naszemu krajowi Buczę, Irpień lub Mariupol. Dzisiaj powinniśmy myśleć o tym, żeby odsuwać zagrożenie, a nie zastanawiać się, jak będziemy bronić rubieży – powiedział.
Ekspert Hołowni krytykował także zakupy dla polskie armii i ścisłą współpracę z najbliższym sojusznikiem RP, Stanami Zjednoczonymi. Zamiast nich polityk wolałby niemieckie czołgi:
– To Leopardy są czołgami, które dla większości krajów NATO-wskich są czołgami podstawowymi. Decyzja z kupnem amerykańskich Abramsów, według mnie miała charakter, tylko zadowolenia pana prezesa. Dla nich, wszystko co niemieckie jest złe, bo teraz wszystko co robimy musimy mieć amerykańskie – mówił Różański.
Był generał krytykował także dywersyfikację sprzętu i zakupy od Koreańczyków:
– Tylko celebryci kupują i mają w swoim garażu bugatti, lamborghini, mercedesa czy bentleya. Lepiej, jakby mieć mercedasa sedan i jeszcze SUVa. Jeden serwis i te same części – tłumaczył.
Różański uznał, że zakupy i zbrojenia nie mają żadnego uzasadnienia:
– Będziemy krajem, który ma zadatki do tego, żeby na defiladzie wyglądało to naprawdę elegancko. Będzie duży, mały i średni. Nie widzę najmniejszego uzasadnienia dla tych decyzji, które zostały podjęte, jeśli chodzi o zakupy czołgów – mówił.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS