W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie ukraińskich żołnierzy pozujących przy polskim samochodzie opancerzonym Dzik II. Podobne kadry zobaczyć można było w sieci już w połowie ubiegłego roku. Co wiemy o konstrukcji z AMZ Kutno, która zaliczyła również swój epizod w polskich siłach zbrojnych i policji?
Liczba Dzików wykorzystywanych przez Siły Zbrojne Ukrainy nie jest znana. Nie sposób też ustalić czy wozy trafiły do naszych wschodnich sąsiadów w ramach organizowanych prywatnie zbiórek, czy pomocy ze strony polskiego wojska. Wiemy na pewno, że w polskiej armii służyły co najmniej 43 takie auta, ale duża część z nich szybko trafiła na rynek cywilny.
Zaprojektowany i zbudowany w AMZ Kutno Dzik oferowany jest nabywcom od 2004 roku. Koncepcja stworzenia w kraju stosunkowo lekkiego samochodu opancerzonego zrodziła się w Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej w Sulejówku w grudniu 2003 roku. Auto miało być odpowiedzią na potrzeby wojskowych, jakie ujawniły się w czasie polskich misji stabilizacyjnych w krajach byłej Jugosławii i – później – w Iraku.
W pierwotnych założeniach Dzik miał być odpowiedzią na zapotrzebowanie ze strony wojska i konkurencją dla – wykorzystywanych jako wozy patrolowe – BRDM2. Po nieudanej akcji w Magdalence (marzec 2003 roku), w której śmierć poniosło 2 policjantów, a 17 innych odniosło obrażenia, koncepcja stworzenia podobnego pojazdu pojawiła się też w Biurze Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji.
Jeszcze przed końcem 2003 roku, w ramach wspólnych prac policji i wojska, wybrano dostawcę podwozia (Iveco) i integratora projektu – firmę AMZ z Kutna.
Tempo powstawania konstrukcji było imponujące. Pierwsze egzemplarze w wersji AT (antyterrorystyczna) wyjechały na polskie drogi w połowie 2004 roku. Stworzone w Polsce nadwozie bazowało na podzespołach Iveco SCAM SM55 (ciężarówka 4×4 o masie 5,5 tony).
Z Włoch pochodziły m.in.:
- silnik Iveco Aifo SOFIM o mocy 146 KM,
- ręczna skrzynia biegów konstrukcji ZF,
- reduktor i mosty napędowe.
Auto było w stanie rozpędzić się na drodze do prędkości maksymalnej 120 km/h. W wersji dla policji pojazd mieścił do 6 osób desantu (plus dwie załogi), a opancerzone nadwozie wykonane z walcowanych stalowych płyt pancernych zapewniało ochronę przed odłamkami granatów ręcznych i ostrzałem ze standardowej amunicji NATO (7,62/51).
W roku 2005 opracowano nowy wariant, który w większym stopniu uwzględniał potrzeby wojska i żandarmerii. Prace wymagały gruntownego przekonstruowania pojazdu, bo bazą dla jego budowy było nowe podwozie SCAM SM62 (nośność 6,2 tony) z centralnym mechanizmem różnicowym. Auto otrzymało wówczas wydłużone nadwozie (z 5,43 do 5,74 m) z pięciorgiem drzwi (pierwotnie były trzy).
Pierwsze egzemplarze Dzika II – bo tak właśnie nazywał się zmodernizowany wariant – dostarczono Żandarmerii Wojskowej już w grudniu 2005 roku. W wersji dla wojska przedział desantowy mieścił 4 żołnierzy z pełnym wyposażeniem desantu (maksymalnie do 6 osób plus 2 osoby załogi). Auto w wersji dla Żandarmerii Wojskowej zyskało sobie przydomek “Gucio“.
Dwa egzemplarze Dzika I trafiły do policyjnych jednostek antyterrorystycznych. Ponad 40 sztuk kupiło też Wojsko dla Żandarmerii Wojskowej. W tej odmianie auta służyły m … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS