Kornelia ma 15 lat, mieszka z rodzicami i młodszym bratem pod Szczecinem. Jak wysokie są raty kredytu za dom? Nie wie. Jak wysokie rachunki za prąd? Nie wie. Ile kosztuje bilet autobusowy do szkoły? Też nie wie, bo rodzice zawożą ją samochodem i przywożą. A nawet jak gdzieś jest przez chwilę sama, to wciąż jednak z nimi, bo – dzięki specjalnej aplikacji – śledzą w swoich telefonach, gdzie jest. Jeżeli czegoś potrzebuje, prosi, oni decydują, czy warto kupić. Kieszonkowego nie dostaje.
– Spotykam wiele takich nastolatków – mówi Marcin Józefaciuk, jeden z najbardziej znanych w Polsce nauczycieli. Wytatuowany, ultramaratończyk, uczy siedmiu przedmiotów, imponuje uczniom, więc przychodzą do niego, zwierzają się, także z tego, że są nieprzygotowani do życia. Widzi to też na lekcjach, choćby angielskiego. – Gdy wchodzimy w działy: “Praca i pieniądze”, “Sklepy i zakupy”, gubią się – tłumaczy. Nie chodzi o to, że brakuje im słówek, im brakuje podstaw. – Nie potrafią zarządzać pieniędzmi, nie mają pojęcia o budżecie domowym, nie znają nazw produktów, mylą ser żółty z białym – mówi nauczyciel.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS