W Bazylice Mariackiej w Gdańsku w pierwszą rocznicę śmierci Pawła Adamowicza odbyła się msza w intencji zamordowanego prezydenta Gdańska. W nabożeństwie, które sprawował arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, wzięli udział samorządowcy z Polski, władze Gdańska i najbliżsi Pawła Adamowicza – jego rodzice, żona z córką oraz brat.
Homilia o uchodźcach
Wśród osób uczestniczących w nabożeństwie byli m.in. prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz oraz wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Kazanie wygłosił proboszcz Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, ksiądz Ireneusz Bradtke, który wspominał m.in. prośbę, z którą trzy lata temu zwrócił się do niego i kilku innych proboszczów w Gdańsku Paweł Adamowicz. Prezydent pytał, czy księża udzielili już pomocy ofiarom wojny w Syrii.
– Zrobiło mi się wtedy osobiście wstyd, ale ta rozmowa zaowocowała tym, że już za kilka dni zwróciłem się do parafian z prośbą, abyśmy coś zrobili i przyłączyli się do misji pomocy, którą organizuje Caritas Polska w Aleppo – mówił ks. Ireneusz Bradtke.
Proboszcz Bazyliki Mariackiej przypomniał też słowa Jana Pawła II, który podczas wizyty w Polsce w 2002 roku apelował o potrzebę wyobraźni miłosierdzia. Cytował również słowa Pawła Adamowicza dotyczące konieczności pomocy uchodźcom: “nie mogę poddać się cynicznej kalkulacji, czy większość gdańszczan jest za czy przeciw przyjmowaniu uchodźców. (…) Nie mogę liczyć, ile głosów stracę, apelując o pomoc dla uchodźców.”
– Rocznica śmierci Pawła stała się przyczynkiem do tego, że dużo mówimy o jego życiu. Wszyscy go znają, oceniają, stawiają różnego rodzaju tezy – mówił ks. Bradtke. – Dla mnie, katolickiego księdza, w wypadku rodzin z Aleppo i wołania papieża Franciszka, stał się on tym nośnikiem, który spowodował, że przejrzałem na oczy.
Proboszcz przypomniał również, że rok temu, podczas mszy żałobnej po śmierci Pawła Adamowicza, ofiara z tacy została przeznaczona na roczne wsparcie czterech rodzin z Aleppo. Podczas nabożeństwa we wtorek pieniądze były zbierane na ten sam cel.
Strata i tęsknota pozostają
Na zakończenie mszy do zebranych w kościele przemówiła też prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
– W naszych czasach większość ludzi umiera w samotności – mówiła Aleksandra Dulkiewicz. – Nam dane było spotkać śmierć publicznie, twarzą w twarz i zmierzyć się z nią we wspólnocie. Mam przekonanie, że ten bolesny czas wzmocni nas i pozostanie punktem odniesienia. Psychologowie twierdzą, że po zakończeniu żałoby nie wraca się do stanu sprzed tragicznych wydarzeń. Poczucie straty i tęsknota pozostają stałymi elementami nowego życia. W swojej ostatniej książce, “Gdańsk jako wspólnota”, prezydent Paweł Adamowicz użył słowa “nowe” ponad 500 razy. Nie bał się tego, co nowe, traktował je jako wyzwanie.
W imieniu całej rodziny za wsparcie udzielone bliskim podziękowała córka Pawła Adamowicza, Teresa.
Pawła Adamowicza wspominał też arcybiskup Leszek Sławoj Głódź: – Minął rok, ale łzy jeszcze trwają, tak jak podczas tej tragicznej nocy umierania w szpitalu. Już od roku świętej pamięci Paweł należy tylko do Pana, ale pozostaje w pamięci miasta, ojczyzny, przyjaciół i rodziny.
Po mszy rodzina i zgromadzeni wierni wzięli udział w modlitwie przy urnie z prochami Pawła Adamowicza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS