– To jest wręcz nie do pomyślenia, że po tylu latach tak musimy formułować temat debaty – powiedział Leszek Szuster, moderator i radny Powiatu Oświęcimskiego, witając w czwartkowy wieczór gości w miejskiej książnicy na otwartej dla wszystkich debacie pt. „Stop centralizacji! Tak dla samorządu!
Program debaty wypełniły dyskusje eksperckie, w których uczestniczyli prelegenci: starosta oświęcimski Andrzej Skrzypiński, prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut, wicestarosta Paweł Kobielusz, wykładowca w oświęcimskiej uczelni Luiza Mańkowska-Wróbel, prezydent Tarnowa Roman Ciepiela, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Oświęcimiu Józef Kała oraz prezes Fundacji Przytulja Anna Skowronek.
Podczas dwugodzinnej debaty poruszono tematy związane z systemowym osłabianiem samorządów przez władze centralne, pogarszającą się sytuacją w służbie zdrowia i edukacji, w tym szkolnictwie ponadpodstawowym i wyższym.
W opinii większości zebranych postępująca za rządów PiS centralizacja państwa budzi niepokój. Zagrożona jest samorządność, jedna z najważniejszych zdobyczy demokratycznych przemian w Polsce.
– Trwa proces zmierzający do ograniczenia roli samorządów. Ustawy, które zostały wprowadzone i ten słynny „Polski Ład” finansowy, a z drugiej strony zapisy mówiące o tzw. regule stabilizującej doprowadziły do tego, że takie miasto, jak choćby Oświęcim, i jemu podobne miasta i gminy doświadczają tego. Od 20 do 30 procent zmniejszono nam dochody. W 2021 r. wpływy do budżetu Oświęcimia wynosiły 54 mln zł z CIT-u i PIT-u. W roku 2022 już tylko 40 mln zł, czyli o 14 mln mniej niż rok wcześniej – powiedział prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut.
– Niedawno mój 15-letni syn zapytał mnie: „Tato, jak tam było w PRL-u?”. (…). Odpowiedziałem: „Poczekaj jeszcze jedną kadencję PiS-u, to sam się przekonasz, jak to było”. To dążenie do rozwiązań funkcjonujących w PRL-u jest przerażające dla ludzi, którzy są przywiązani do wolności – powiedział starosta oświęcimski Andrzej Skrzypiński.
– Żeby samorządy mogły należycie funkcjonować, konieczne jest ich finansowanie. Samorządy gminne są w o tyle w lepszej sytuacji od powiatów, a raczej w o tyle „mnie złej” sytuacji, że (…) ta masa dochodów własnych jest znacznie większa. Dochody własne samorządu powiatowego składają się prawie wyłącznie z udziałów w podatkach od osób fizycznych i prawnych. (…) Teraz Powiat Oświęcimski jest stratny na tej nowej polityce rządu między 26 a 29 mln zł – dodał starosta.
– Nie lubię określenia, że się „dopłaca” do oświaty, bo w nią się inwestuje. Ustawodawca ustalił to tak, że zadania oświatowe są zadaniami własnymi samorządu, w przypadku powiatów prowadzenia szkolnictwa ponadpodstawowego. Jest jeden fundamentalny zapis, że samorządy powinny mieć zagwarantowane środki na ten cel w swoich dochodach, czego permanentnie nie ma. (…) W przypadku samorządu powiatowego w 2010 roku braki w dofinansowaniu oświaty oscylowały na poziomie miliona złotych. Nagle w 2015 r. robi się „skok” to 3 mln zł, w kolejnym do 5 mln zł. Z kolei w 2019 r. jest lekka zniżka, można powiedzieć, że dlatego, że w samorządzie powiatowym zaczęła rządzić taka, a nie inna koalicja, ale myślę że było to spowodowane wyborami parlamentarnymi. Po czym znów wchodzimy w pik 5-6 mln zł, potem 11, aż do 15 mln zł. I tu mówimy głównie o finansowaniu wydatków bieżących – powiedział wicestarosta Paweł Kobielusz.
powiat oświęcimski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS