A A+ A++

Basia Janyga nie została co prawda reprezentantką naszego kraju na Eurowizji, ale jej przygoda z tym konkursem jeszcze się nie zakończyła. Już w najbliższą sobotę zaśpiewa MothEarth podczas Polish Eurovision Party w Warszawie, razem z europejskimi reprezentantami z tego roku i lat poprzednich.

W ubiegłym roku także miała okazje wystąpić na tejże imprezie, jednakże wówczas wraz z kilkoma innymi artystami śpiewała fragmenty piosenek innych twórców, które znane były właśnie z Eurowizji. W tym roku sytuacja jest zgoła inna, Basia bowiem zaśpiewa swój autorski numer na dużej scenie przed ogromną publicznością.

Sytuacja ta jej nie stresuje, a wręcz przeciwnie, jaworznicka wokalistka jest szczęśliwa, że piosenka, w której tak wiele chce przekazać ludziom, zostanie zaprezentowana przed taką widownią. Jest to jej marzenie, które w sobotę się spełni.

Na scenie wystąpi 30 europejskich artystów, którzy występowali już na Eurowizji, lub brali udział w preselekcjach. Z Polski na scenie pojawi się, chociażby Vicki Gabor czy Krystian Ochman. Będzie to 5 godzin muzycznych wrażeń, w klimacie Eurowizji — dodaje Basia Janyga.

Czy w przyszłym roku Basia spróbuje wystartować w preselekcjach znowu? Artystka nie mówi „tak”, nie mówi „nie”. Przed nią wiele projektów, więc nie może niczego obrać za pewnik.

Trzymamy kciuki za najbliższy koncert Basi i po cichu liczymy jednak na to, że w przyszłym roku to właśnie ona będzie reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej właśnie podczas Eurowizji.

Basia Janyga z szansą na Eurowizję

Nowy singiel Basi Janygi nie przypadł do gustu jury. Nici z Eurowizji

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrwa budowa skateparku w Gołotczyźnie. Ma być gotowy na wakacje
Następny artykuł5-osobowe auto i siedmioro dzieci. Jedno w bagażniku, dwójka na fotelu pasażera