A A+ A++

Na stadion Widzewa co dwa tygodnie przychodzi ponad 17 tys. kibiców. Większość bawi się znakomicie, emocjonują się meczem i wspólnie spędzają czas. Tylko mała część zachowuje się jak kibole. Trzeba ich ze stadionów wyrzucić.

W ostatnich dniach miałem nieprzyjemność pisać na łamach „Wyborczej” o wydarzeniach na i po meczu Widzewa z Lechem Poznań w Łodzi. Fani, a raczej kibole Lecha zdemolowali sektor dla kibiców gości. Palili krzesełka i zrywali siatki, zniszczyli też toalety, punkt gastronomiczny i pomieszczenie gastronomiczne. Straty są ogromne i w tym sezonie Widzew nie przyjmie już fanów gości, bo zdecydował o zamknięciu sektora.

Niestety pisałem też o piłkarzach Lecha, którzy po meczu podeszli do swoich kibiców i zatańczyli do ich wulgarnej przyśpiewki obrażającej łódzki klub. W Lechu tłumaczą, że zawodnicy nie słyszeli, co śpiewają kibice. Ale rok temu po zdobyciu mistrzostwa Polski (m.in. ci sami piłkarze) obrażali Raków Częstochowa i Legię Warszawa. Trudno więc wierzyć w te tłumaczenia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrikryl: – Wyglądało to, jakby Polacy nieco zlekceważyli Czechów
Następny artykułPosypały się mandaty! Miłośnicy driftu na celowniku mundurowych w Cieszynie