Dani Alves już od dwóch miesięcy przebywa w katalońskim więzieniu Brians 2. Brazylijczyk jest podejrzany o napaść na tle seksualnym. Do zdarzenia miało dojść 30 grudnia w jednym z klubów nocnych w Barcelonie. W trakcie śledztwa okazało się, że piłkarz nie tylko miał molestować kobietę, ale również uderzyć ją i zgwałcić. Dodatkowo aż pięciokrotnie zmieniał zeznania, a sąd nie zezwolił na zwolnienie go aresztu. Z dnia na dzień sytuacja Alvesa wydaje się coraz trudniejsza. Jak donoszą dziennikarze El Caso, prawy obrońca wpadł w kolejne tarapaty… i to za drzwiami więzienia.
Problemy Daniego Alvesa. Piłkarz uwikłany w przemyt papierosów
Okazuje się, że Alves może zostać skazany nie tylko za gwałt, ale i proceder przemytu papierosów, do jakiego ma dochodzić w katalońskim więzieniu. Już kilka dni temu media informowały, że Brazylijczyk został dobrze przyjęty przez więźniów, a zamówienia na jego koszulki piłkarskie wzrosły czterokrotnie. Pozostali osadzeni mieli go “polubić” do tego stopnia, że wykorzystują go do prowadzenia nowego biznesu. Na czym on polega?
Zdaniem El Caso, w więzieniu trwa handel koszulkami podpisywanymi przez obrońcę. Jeden z osadzonych ma mieć uprawnienia do poruszania się po celach i zbierania koszulek Barcelony. Pozyskuje je zarówno od więźniów, ich rodzin, jak i fanów, którzy przysyłają stroje kurierem. Przynosi je następnie Alvesowi, a ten składa na nich autografy. Później więzień redystrybuuje koszulki, ale wszystko ma swoją cenę. Ma on pobierać prowizję w postaci… paczki papierosów, czy też innych produktów dostępnych w więziennym sklepie. Jeśli te doniesienia okażą się prawdą, wówczas Alvesowi mogą zostać postawione kolejne zarzuty – udziału w nielegalnym procederze zorganizowanym na terenie zakładu karnego.
39-latek nie traci czasu w więzieniu. Media donoszą, że utworzył nawet prowizoryczną ligę i bierze udział w meczach z osadzonymi. Miraida Puertes, prawniczka piłkarza, poinformowała natomiast, że jej klient jest w dobrym nastroju, pogodny i całkowicie przekonany o swojej niewinności. Wydaje się, że szum wokół jego osoby, także ten medialny, nie ma na niego wpływu.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Alves cały czas oczekuje na zakończenie śledztwa, po którym rozpocznie się jego proces. Ten może ruszyć jeszcze w tym roku, ponieważ prokuratura zgromadziła większość dowodów. Grozi mu od 4 do 12 lat więzienia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS