A A+ A++

Dzikie wysypiska śmieci to problem, z którym boryka się wiele miast w Polsce i na świecie. Jest to nie tylko problem estetyczny, ale również zdrowotny i ekologiczny. W miastach, gdzie nie ma dostatecznej liczby punktów skupu odpadów, mieszkańcy często decydują się na pozbycie się śmieci na dziko.

W ten sposób powstają nielegalne wysypiska, które są nie tylko brzydkie, ale też powodują poważne zagrożenie dla zdrowia i środowiska.

Broń chemiczna pod Twoim nosem

Odpady wyrzucane w przypadkowych miejscach mogą zawierać substancje szkodliwe dla zdrowia człowieka, takie jak chemikalia, metale ciężkie, pestycydy, leki czy azbest. Nielegalne wysypiska wpływają także negatywnie na środowisko. Odpady niszczą ekosystemy, zanieczyszczają glebę i wody gruntowe, a także emitują szkodliwe substancje do powietrza, co może prowadzić do chorób układu oddechowego.

Za sprzątnięcie zapłacimy wszyscy

Ponadto, nielegalne wysypiska stanowią naruszenie prawa i zwiększają koszty dla służb miejskich, które muszą je usuwać, a więc zwiększają koszty podatników. Nielegalne wysypiska odpadów to także forma dewastacji krajobrazu, która może wpłynąć negatywnie na turystykę.

W Gliwicach dzikie wysypiska śmieci stanowią nadal problem. Według odpowiedzi udzielonej jednemu z radnych przez Naczelnika Wydziału Usług Komunalnych, Mariolę Pendziałek, w 2022 roku wydatkowano na ten cel 88 393,03 zł.

Tam wyrzucają najczęściej

W ramach tej kwoty zostały oczyszczone 64 miejsca. Najczęściej odpady są wyrzucane w sąsiedztwie ogrodów działkowych, garaży, ciepłociągu, parkingów, cegielni, stawów itp. Tereny, z których w ubiegłym roku najczęściej usuwano odpady, znajdują się przy ulicach Pszczyńskiej, Okrężnej, Kujawskiej, Szafirowej, Rybnickiej, Bojkowskiej, Ku Dołom, Edisona, Ceglarskiej, Szafirowej, Nadrzecznej, Okulickiego, Niepaszyckiej, Floriańskiej, Zabrskiej, Produkcyjnej, Wschodniej oraz Toszeckiej.

Jest lepiej odkąd pojawił się PSZOK

Jak podkreśla Mariola Pendziałek, od momentu wprowadzenia nowego systemu gospodarki odpadami oraz utworzenia PSZOK-u, ilość odpadów znajdujących się na dzikich wysypiskach uległa zmniejszeniu. Środki przeznaczane na ten cel przed wprowadzeniem zmian w systemie były dużo większe.

W 2012 roku wydatkowano na ten cel 303 409,12 zł, a w 2011 roku 233 521,50 zł. „Obecnie morfologia śmieci, jak również sąsiedztwo miejsc, z których są one usuwane, może wskazywać, że generują je w dużej mierze działkowcy, podmioty prowadzące działalność gospodarczą (np. mechanika pojazdów) oraz kierowcy samochodów ciężarowych, a nie mieszkańcy miasta” podkreśla Pani naczelnik.

Czy jeden PSZOK wystarczy?

Z danych wynika, że powstanie PSZOK-u przyczyniło się do zmniejszenia ilości powstawania dzikich wysypisk śmieci na terenie Gliwic. Może problem wynika z faktu (oczywiście nie jest to żadne usprawiedliwienie dla zaśmiecania życia całej społeczności), że mamy tylko jeden Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, do którego dojazd z dzielnic jak Czechowice czy Łabędy wiąże się z przeprawą przez całe miasto? Szczęśliwie miasto zadeklarowało już utworzenie dwóch kolejnych punktów. Trzymamy kciuki.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWrocław: Piesza potrącona na pasach. “Weszła na czerwonym świetle”
Następny artykułWielkanocne warsztaty dla młodszych i starszych