Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Po reportażu TVN24 „Franciszkańska 3” nastąpiło istne trzęsienie ziemi. Podzieliliśmy się na obrońców i krytyków Jana Pawła II. Ale co dalej? Pomnik, jaki budowaliśmy papieżowi przez lata, runie, autorytet „wielkiego Polaka” upadnie, a może już upadł?
Dr Konrad Maj: Nie powiedziałbym, że dziś papież jest autorytetem dla znaczącej części polskiego społeczeństwa.
A kim jest?
Symbolem, postacią historyczną, Polakiem znanym na całym świecie. Jeśli popatrzymy na młode pokolenie, które go nie zna, nie pamięta, to jego wpływ na nich jest mocno ograniczony.
A pielgrzymki do Polski, osobiste wspomnienia rodziców czy dziadków? To obraz, który zatarł się w świadomości młodych?
To obraz, który do współczesności nie pasuje. Nie sądzę, by papież nadal mocno wpływał na stan umysłów polskiej młodzieży. U starszych pojawiło się z kolei uczucie dysonansu z uwagi na ostatnie doniesienia medialne. Ale to narastało. Już wcześniej wyszły na jaw niewygodne fakty związane z postawą kardynała Stanisława Dziwisza, bliskiego współpracownika Jana Pawła II i wiele osób zadawało sobie pytanie: skoro arcybiskup był zaangażowany w tuszowanie pedofilii, to jak się do tego odnosił jego przełożony? Dziś wiemy, że był w cały proceder zaangażowany.
To poważny problem szczególnie dla wierzących.
I dla osób, które żyły w czasie komuny.
Papież był dla nich nośnikiem otuchy, dawał nadzieję na lepsze i jego zasługi na tym polu są niepodważalne. Wspierał Polaków na arenie międzynarodowej.
Komuna dawno upadła, inne wartości nabrały znaczenia – ochrona dzieci, ich praw, kwestia wolności.
Dzisiejszy świat wartości nie pasuje do tego, o czym mówił papież – człowiek ultrakonserwatywny. Młodzi, którzy spoglądają na jego nauczanie, widzą niedopasowanie. Trudno zatem, by był dla nich autorytetem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS