fot. LaPresse – Marco Alpozzi
W sobotę kolarze zmierzą się z trasą wyścigu Mediolan-San Remo – pierwszego kolarskiego monumentu. Oto zapowiedź trasy, przegląd faworytów i plan relacji telewizyjnej.
Mediolan-San Remo w tym roku rozgrywany jest po raz 114. i pozostaje najdłuższym klasykiem świata kolarze pokonywali będą 18 marca (sobota).
“La Classicissima” to wyścig dla cierpliwych i odważnych. Choć przejechać należy blisko 300 kilometrów, wszystko rozgrywa się na ostatnich kilkudziesięciu kilometrach, od podnóża Cipressy do sprintu na Via Roma. Ci słabiej finiszujący muszą zaryzykować atak na Poggio, sprinterzy próbują wspinaczkę przetrwać, by następnie zamknąć rozgrywkę na ostatniej prostej.
Mediolan-San Remo to wyścig dla ryzykantów. Sprint tutaj zawsze stanowi niewiadomą. Komu wystarczy sił? Co zrobić, gdy rywal rozpocznie z daleka? Za kim się ustawić? 7 godzin wyścigu, kumulacja emocji w ostatnich 45 minutach. Na ten moment niektórzy przygotowują się miesiącami, często podporządkowując temu startowi kolejne wiosny życia.
Mediolan-San Remo to wreszcie wyścig jednej szansy. Błędów w zasadzie nie da się naprawić, a o być lub nie być decydują podejmowane w ułamkach sekundy wybory. Jak w starożytnej tragedii, te mają brzemienne konsekwencje.
W tym spektaklu na liguryjskim wybrzeżu zobaczymy czterech Polaków: Macieja Bodnara (TotalEnergies), Michała Kwiatkowskiego (Ineos Grenadiers), Cesare Benedettiego (Bora-hansgrohe) i Łukasza Wiśniowskiego (EF Education-EasyPost).
Trasa Mediolan-San Remo 2023
Tegoroczny Mediolan-San Remo po raz pierwszy wystartuje z podmediolańskiego Abbiategrasso i będzie liczył 294 kilometry. Kolarze powrócą na dotychczasową trasę po około 30 kilometrach
W pierwszej fazie wyścigu do pokonania ponownie będzie łagodna przełęcz Turchino. Podjazd zakończy się niemal w połowie dystansu, bo na 144. kilometrze. Stąd kolarze zjadą na wybrzeże.
Liguryjskie pagórki rozpoczną się po 240 kilometrach. Tradycyjnie na kolarzy czeka sekwencja Capo Mele (1,9 km; 4,2%), Capo Cervo (1,9 km; 2,8%) i Capo Berta (1,8 km; 6,7%), a następnie pokonywana przez z górą 9 minut Cipressa (5,65 km, średnio 4,1%; maksymalnie 9%), na 272. kilometrze. Za tą wspinaczką pozostanie tylko Poggio (3,7 km, średnio 3,7%; maksymalnie 8%), który zakończy się na 289. kilometrze. Do mety jak zwykle poprowadzi kręty zjazd, a zwycięzcę poznamy na Via Roma w San Remo.
Końcówka
27 kilometrów przed metą rozpocznie się pierwszy z dwóch decydujących podjazdów – Cipressa (5,65 km, średnio 4,1%; maksymalnie 9%).
Po jego zdobyciu do podnóża Poggio jest 12,3 kilometra – krótki zjazd i odcinek płaski. Ponad 5-minutowy wjazd na Poggio (3,7 km, średnio 3,7%; maksymalnie 8%) rozpoczyna się 9,2 kilometra przed metą w San Remo. Po pokonaniu wzniesienia przed kolarzami zostaną kręty i niebezpieczny zjazd w kierunku nadmorskiego miasteczka. Finał to 2,2 kilometra płaskiego.
Kolarze wyruszą na trasę o 9:55, start ostry, po pokonaniu 7,8 kilometra, o 10:10. Finisz przewidywany jest między 16:50 a 17:31.
Prognoza pogody przewiduje temperaturę do 17 stopni i zachmurzenie umiarkowane.
Kandydaci do zwycięstwa
Czy w peletonie jest typ zawodnika, który lepiej od innych radzi sobie na Poggio i na dojeździe do Via Roma w San Remo? Od 2017 roku w pierwszej grupce lub tuż za zwycięzcą do mety najczęściej dojeżdżali Michał Kwiatkowski i Peter Sagan, obaj po pięć razy. Wout van Aert, Matej Mohoric oraz Michael Matthews dokonali tej sztuki cztery razy, natomiast Julian Alaphilippe, Mathieu van der Poel i Caleb Ewan trzy razy.
Układ sił przed startem wygląda interesująco. Peter Sagan schodzi z kolarskiej sceny i po raz ostatni spróbuje powalczyć o wyścig, którego brakuje w jego palmares. Słowakowi póki co idzie jak po grudzie, nie jest wiec faworytem. Michał Kwiatkowski też jeszcze nie błyszczy: na początku sezonu chorował, ostatnio dobrze przepracował Tirreno-Adriatico, ale przy jego formie należy postawić znak zapytania.
Wout van Aert ma za sobą dopiero jeden start po spóźnionym otwarciu sezonu: forma powinna przyjść, ale na Poggio może trochę brakować. Mathieu van der Poel z kolei zdaje się płacić za wysiłki w przełajach, ale na Tirreno-Adriatico starał się spokojnie przygotować do walki. Julian Alaphilippe póki co jeździł treningowo: błysku jeszcze nie było, ale po dość spokojnym Tirreno-Adriatico powinien być w odpowiedniej dyspozycji w sobotę. W formie na pewno jest Matej Mohoric, który animował pierwsze klasyki sezonu, niedawno stając na podium Kuurne-Bruksela-Kuurne.
Wysoko stoją notowania Tadeja Pogacara (UAE Team Emirates), który póki co wygrywa jak nakręcony i po sukcesie w Paryż-Nicea będzie chciał zdobyć San Remo. Słoweniec musi zaatakować na Poggio: to wiedzą wszyscy. Pytanie na sobotę jest jednak jedno: czy rywale zdołają to przetrzymać? Młody Słoweniec w sprincie też nie jest bez szans, ale finisz po 294 kilometrach to loteria.
W szeregach ekip Jumbo-Visma i Ineos Grenadiers warto obserwować Christophe’a Laporte’a oraz Filippo Gannę. Laporte dysponuje świetnym przyspieszeniem, Poggio go nie zatrzyma, a jeśli Van Aert nie będzie miał dobrego dnia, to miejsce na podium wygląda bardzo realnie. O akcji Ganny mówi się od dawna, ale Włoch o taką się jeszcze nie pokusił: jego rola to raczej nadanie zabójczego tempa na dojeździe do Poggio.
Kto wśród sprinterów? Caleb Ewan pokazał już, że jest w stanie przejechać Poggio z najlepszymi i będzie chciał tego dokonać ponownie. U jego boku zobaczymy Arnauda De Lie, młodego Belga, który z rozbitym kolanem wywalczył podium Omloop Het Nieuwsblad w debiucie. W San Remo takich cudów nie będzie, ale na De Lie warto mieć oko.
W formie jest Magnus Cort (EF Education-EasyPost), sezon dobrze rozpoczął Biniam Girmay (Intermarche-Circus-Wanty), a coraz więcej mocy i doświadczenia ma Mads Pedersen (Trek-Segafredo).
Pełna lista startowa
Historia Mediolan-San Remo
Po raz pierwszy wyścig zorganizowano w 1907 roku. Od tego czasu impreza nie odbyła się tylko trzy razy – w 1916 i w latach 1944-45, co spowodowane było wojennymi zawieruchami na terenie Europy. Pierwszy triumfatorem wyścigu był Francuz Lucien Petit-Breton, który w tym samym roku wygrał Tour de France. Co ciekawe, w San Remo wyprzedził swojego rodaka Gustave’a Garrigou, który na podium „Wielkiej Pętli” także stał na drugim schodku podium.
W pierwszych latach największą trudnością trasy było Passo del Turchino, jednak wraz z upływem czasu i stopniową profesjonalizacją kolarstwa przestała ona być rozstrzygającym punktem. Okres od 1914 roku do połowy lat 50. XX w. to okres niemal nieprzerwanej włoskiej dominacji. Od tego momentu do 1953 roku na podium udało się stanąć tylko sześciu kolarzom niepochodzącym z Włoch, przy czym tylko dwukrotnie był to najwyższy jego stopnień.
W 1960 roku organizatorzy wprowadzili do programu podjazd Poggio, który stał się odtąd najważniejszym punktem imprezy. 22 lata później w wyścigu zadebiutował kolejny krótki podjazd na ostatnich kilometrach – Cipressa.
W historii wyścigu najwięcej triumfów odniósł nie kto inny jak Belg Eddy Merckx. „Kanibal” może poszczycić się siedmioma zwycięstwami, co jest także rekordem w historii wyścigów klasycznych. Drugi pod tym względem jest Constante Girardengo, który także ze zwycięstwa cieszył się siedem razy, ale w tabelach figuruje sześciokrotnie (w 1915 zdyskwalifikowano go za skracanie sobie drogi). Dominacja Merckxa (1966-67, 1969, 1971-72, 1975-76) wzmocniła znacząco osiągnięcia jego rodaków – przez trzy dekady (od połowy lat 50. do połowy lat 80.) dwukrotnie na podium wyścigu nie było Belga, a sytuacja w której dwóch przedstawicieli tego kraju stało na podium nie była niczym nadzwyczajnym.
W sumie Włosi zapisali 51 wiktorii, Belgowie – 22, a Francuzi – 14. Na liście krajów znajdują się również Niemcy (7), Hiszpania (5), Holandia (3), Szwajcaria, Irlandia, Wielka Brytania i Australia (2) oraz Norwegia, Polska i Słowenia (1).
Nasze sukcesy długo łączyły się wyłącznie z osobą Zbigniewa Sprucha, który w 1999 roku wywalczył trzecie miejsce, a rok później finiszował tuż za pierwszą trójką wyścigu. Bank rozbił Michał Kwiatkowski, w 2017 roku sięgając na Via Roma po pierwszy i wciąż jedyny monument w historii polskiego kolarstwa. “Kwiato” w 2019 po raz drugi stanął na podium w San Remo, ale tym razem na najniższym jego stopniu.
Mediolan-San Remo – z naszego archiwum:
Raport | Podium | ||
---|---|---|---|
» 1999 | Andre Tchmil | Erik Zabel | Zbigniew Spruch |
» 2000 | Erik Zabel | Fabio Baldato | Oscar Freire |
» 2001 | Erik Zabel | Mario Cipollini | Romans Vainteins |
» 2002 | Mario Cipollini | Fred Rodriguez | Markus Zberg |
» 2003 | Paolo Bettini | Mirko Celestino | Luca Paolini |
» 2004 | Oscar Freire | Erik Zabel | Stuart O’Grady |
» 2005 | Alessandro Petecchi | Danilo Hondo | Thor Hushovd |
» 2006 | Filippo Pozzato | Alessandro Petecchi | Luca Paolini |
» 2007 | Oscar Freire | Allan Davis | Tom Boonen |
» 2008 | Fabian Cancellara | Filippo Pozzato | Philippe Gilbert |
» 2009 | Mark Cavendish | Heinrich Haussler | Thor Hushovd |
» 2010 | Oscar Freire | Tom Boonen | Alessandro Petacchi |
» 2011 | Matthew Goss | Fabian Cancellara | Philippe Gilbert |
» 2012 | Simon Gerrans | Fabian Cancellara | Vincenzo Nibali |
» 2013 | Gerald Ciolek | Peter Sagan | Fabian Cancellara |
» 2014 | Alexander Kristoff | Fabian Cancellara | Ben Swift |
» 2015 | John Degenkolb | Alexander Kristoff | Michael Matthews |
» 2016 | Arnaud Demare | Ben Swift | Jurgen Roelandts |
» 2017 | Michał Kwiatkowski | Peter Sagan | Julian Alaphilippe |
» 2018 | Vincenzo Nibali | Caleb Ewan | Arnaud Demare |
» 2019 | Julian Alaphilippe | Oliver Naesen | Michał Kwiatkowski |
» 2020 | Wout van Aert | Julian Alaphilippe | Michael Matthews |
» 2021 | Jasper Stuyven | Caleb Ewan | Wout van Aert |
» 2022 | Matej Mohoric | Anthony Turgis | Mathieu van der Poel |
Mediolan-San Remo w TV
Wyścig w całości pokaże stacja Eurosport 2, początek o godz. 9:45.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS