Światło i mrok
Nieprzypadkowo jej wykładowca z czasów studiów na ASP w Warszawie prof. Rafał Strent określił Dmitruk „prawnuczką Chagalla”. Rzeczywiście, jest w jej twórczości chagallowski klimat. Jest dużo magii i swojskiej Białostocczyzny, przefiltrowanej nostalgicznie, ale nie pudrowanej. Jest w jej twórczości światło i mrok, baśń i ciemność – wystarczy tylko uważniej popatrzeć, wgłębić się w rysunki i sploty.
Tkaniny Małgorzaty Dmitruk
Swetry przypominające obrazy i rzeźby zarazem, tkaniny, oszałamiające kolorem i fakturą – to jeden wymiar twórczości tej utalentowanej wszechstronnej artystki. Inny to m.in. litografia – pracochłonne obrazy odbijane z kamienia, które w dłoniach Małgorzaty Dmitruk zamieniają się w urzekające opowieści z pogranicza kultur, zaskakują autentyzmem, wrażliwością, a jednocześnie prostotą.
To właśnie ze swoich korzeni artystka czyni najsilniejszą stronę swego malarstwa i całej twórczości – jak w zwierciadle przegląda się w niej to, co w Białostocczyźnie najciekawsze: styk kultur, odwieczne sąsiedztwo Polaków, Białorusinów i Litwinów, kościołów i cerkwi.
W jej pracach znajdziemy barwne zapiski z życia podlaskich wiosek, płynącego niespiesznym rytmem, wiejskie rytuały, historię samotności i rodziny.
Takie były m.in. prace z cyklu „Tutejsi”, w których czule rozpisała życie dziadków na 36 obrazków. W rysuneczkach (przypominających rysunki dziecka, tak naprawdę dowodzących dojrzałości, konsekwencji kreski i wizualnej wrażliwości) – opowiedziała o codzienności babci i dziadka, niespiesznym rytmie ich życia, coraz wyraźniejszej starości, wreszcie odejścia.
Zaleszany
Delikatne grafiki Małgorzaty Dmitruk mają w sobie ogromny ładunek emocji. A jeszcze mocniej wybrzmiewają, gdy eteryczną kreską opowiada o tragedii – jaką była choćby śmierć 16 mieszkańców wsi Zaleszany, zamordowanych przez żołnierzy podziemia. Oddział Romualda Rajsa ps. Bury w styczniu 1946 r. spalił białoruskie prawosławne Zaleszany na Białostocczyźnie i zamordował część mieszkańców wsi. Spłonąć w podpalonych domach mieli wszyscy – za rzekomą współpracę z bolszewikami. Ostatecznie zginęło 16 osób, wśród nich kobiety, w tym jedna w ciąży i malutkie dzieci. Pięć lat temu w 72. rocznicę ta tragedia powróciła w emocjonalnej, artystycznej formie w poznańskiej Galerii Arsenał dzięki właśnie Małgorzacie Dmitruk i Leonowi Tarasewiczowi.
Wystawa ‘Zaleszany’ Leona Tarasewicza i Małgorzaty Dmitruk
Dwoje znakomitych artystów związanych z Białostocczyzną wybrało właśnie taki temat wystawy – przemilczany w podręcznikach mord ludności cywilnej podlaskiej wsi – i o nim widzom w artystyczny sposób opowiedzieli. Dla obojga twórców to miejsca bliskie, szczególnie artystce. Zaleszany nie są jej rodzinną wsią (pochodzi z Bielska Podlaskiego), ale okoliczne wsie i krajobrazy – Saki, Toporki – położone od Zaleszan w odległości kilometra-dwóch są jej rodzinnymi stronami. Stamtąd pochodzi ojciec artystki, ona sama przyjeżdżała tam bardzo często w dzieciństwie.
W galerii Małgorzata Dmitruk rysowała na ścianach, a Leon Tarasewicz zawładnął podłogą. I tak powstała wspólna, niezwykle sugestywna i intensywnie działająca na emocje praca Dramatycznie zestawiała delikatne, na pozór radosne rysuneczki w czarno-białej tonacji płynące po ścianach i… wypalone fundamenty domu. Trudno uciec od myśli: oto tu jakby nagle zatrzymało się życie.
Wojtek wyhaftowany
Kilka lat temu Małgorzata Dmitruk zrobiła też to, co zawsze chciała zrobić: wyszyła książkę. O ilustracje do swojej opowieści o bocianie Wojtku poprosił ją Wojciech Mikołuszko, artystka się zgodziła, ale zaproponowała coś, co wydawało się zupełnie szalone – niech to będzie to książka, w której nie ma rysunków, a są obrazki haftowane. Słowem – wszystkie sceny, które artystka zdecyduje się uwiecznić, nie zostaną namalowane, a wyszyte – igłą i nitką. I tak się stało.
Fragment haftowanej ilustracji Małgorzaty Dmitruk z książki ‘Wojtek’ Wojciecha Mikołuszko
Małgorzata Dmitruk pracowicie – i przepięknie – historię Wojtka wyszyła, nitka po nitce. I choć fizycznie przeglądając książkę wydaną przez wydawnictwo Agora, prawdziwych nitek w niej nie uświadczymy, tylko fotografie haftów, to jednak poprzez fakturę ma się wrażenie ich trójwymiarowości. Są mięsiste, przestrzenne, aż chce się ilustracji dotknąć, by poczuć sploty pod palcami.
A teraz twórczości artystki można doświadczyć bezpośrednio – na kolejnej już wystawie w Sejnach. Czasu na oglądanie na szczęście będzie dużo – wystawa ma być czynna od 18 marca do jesieni.
***
Wernisaż wystawy: Małgorzata Dmitruk: “Tkaniny. Rzeźby. Obiekty”: 18 marca, godz. 17, Dom Pogranicza w Sejnach.
Tkaniny Małgorzaty Dmitruk
Małgorzata Dmitruk
Zajmuje się grafiką warsztatową, malarstwem, tkaniną unikatową, ilustracją. Studiowała na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Mińsku na Białorusi w eksperymentalnej pracowni prowadzonej przez Dmitrija Vasilevica Malatkova oraz na Wydziale Grafiki ASP w Warszawie w pracowni prof. Władysława Winieckiego. Dwa razy z rzędu (2001 i 2002 r.) zdobyła Grand Prix konkursu „Grafika Warszawska”. W 2006 r. otrzymała Grand Prix w Ogólnopolskim Konkursie im. Daniela Chodowieckiego w Gdańsku. W 2008 r. została laureatką Programu Stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska”.
Pokazywała swoje prace na kilkudziesięciu wystawach indywidualnych i kilkuset zbiorowych w Polsce i za granicą (m.in. w Niemczech, Bułgarii, Francji, Holandii, Białorusi, Rumunii, Mołdawii, Rosji, Japonii).
Jej prace znajdują się m.in. w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, Państwowego Muzeum w Białymstoku (Oddział w Bielsku Podlaskim), w Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki” w Kielcach, w warszawskiej Galerii Test, w Muzeum Książki w Łodzi, w Muzeum Mirawoj Pogrebalnoj Kultury w Nowosybirsku i w Muzeum Nonkonformizmu w Sankt Petersburgu (Rosja), w Muzeum Narodowym w Mińsku na Białorusi, w wielu kolekcjach prywatnych w kraju i za granicą.
Zaproszenie na wystawę Małgorzaty Dmitruk w Sejnach
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS