A A+ A++

Nieustannie śledzi sprzedaż najlepszych marek swojego koncernu, zwłaszcza Louisa Vuittona. Najlepiej zarabiająca spółka to bankomat koncernu, która według analityków odpowiadała za niemal jedną czwartą przychodów LVMH w 2018 roku. W przeliczeniu daje to kwotę 54 miliardów dolarów i stanowi 47 proc. zysków firmy (LVMH publikuje informacje o sprzedaży grup produktów, ale nie posiadanych marek). Sprzedawane przez Louisa Vuittona torebki, odzież oraz akcesoria, które nie znajdują się w sprzedaży hurtowej lub dyskontowej), są wciąż aktualizowaną mieszanką klasyki i współczesności.

Weźmy np. torebkę Capucines z turkusowej skóry ze wzorem zaprojektowanym przez Tschabalalę Self, 29-letniego artystę z Harlemu. Na początku 2019 roku spore poruszenie wywołał 39-letni Virgil Abloh, projektant odzieży męskiej w Louis Vuitton. Amerykanin zadebiutował projektem świecącej w ciemności torby, w której wykorzystał światłowód do podświetlenia logo LV w kolorach tęczy.

Zobacz też: Louis Vuitton – historia luksusu i ostentancji

Ten paradoks łączenia ponadczasowych i jednocześnie nowoczesnych elementów przełożył się na rekordową sprzedaż i zyski LVMH, w skład którego wchodzi ponad 70 marek, w tym Fendi, Bulgari, Dom Pérignon i Givenchy. To pomogło podnieść cenę akcji koncernu, która niemal potroiła się w ciągu niespełna czterech lat. Majątek Arnaulta (wraz z rodziną jest posiadaczem 47 proc. akcji spółki) szacowany jest na 102 miliardy dolarów, o 68 miliardów więcej niż w 2016 roku. Biznesmen jest trzecią najbogatszą osobą na świecie, plasując się za Jeffem Bezosem (110 miliardów dolarów) oraz Billem Gatesem (106 miliardów dolarów).

Mimo, że Arnault skończył 70 lat, wciąż nie powiedział ostatniego słowa. Pod koniec października LVMH złożył ofertę przejęcia 182-letniej amerykańskiej firmy jubilerskiej Tiffany (za 14,5 miliarda dolarów). Jeśli umowa zostanie podpisana, będzie to największe przejęcie Arnault w historii. „Jeśli porównasz nas do Microsoftu, jesteśmy mali” – mówi. Rzeczywiście, wartość rynkowa LVMH, wynosząca 214 miliardów dolarów, pozostaje daleko w tyle za 1,1 biliona dolarów giganta z Redmond. „To dopiero początek” – twierdzi Arnault.

Jak zaczynał Bernard Arnault

Początki kariery Arnaulta, który pochodzi z północnej, uprzemysłowionej części Francji, były dalekie od wymarzonych. Jego pierwszą miłością była muzyka, ale nie miał talentu, aby zostać zawodowym pianistą. Zamiast tego, po ukończeniu elitarnej francuskiej szkoły inżynierskiej w 1971 roku, dołączył do prowadzonej przez ojca firmy budowlanej. Firmę, z siedzibą w Roubaix, założył jeszcze jego dziadek.

A potem miała miejsce rozmowa z pewnym nowojorskim taksówkarzem. Stała się iskrą, która doprowadziła do powstania LVMH. Gdy Arnault zapytał go, czy zna prezydenta Francji Georgesa Pompidou, ten zaprzeczył. „Ale znam Christiana Diora” – pochwalił się.

Arnault przejął firmę rodzinną w wieku 25 lat. Po tym, jak socjalista François Mitterrand został prezydentem Francji w 1981 roku, Arnault przeprowadził się do Stanów i próbował stworzyć oddział firmy za oceanem. Ale miał większe ambicje niż budownictwo. Szukał przedsięwzięcia, które mógłby skalować – biznesu o francuskich korzeniach i międzynarodowym zasięgu.

Dior na sprzedaż

W 1984 roku dowiedział się, że Christian Dior jest na sprzedaż. Potrzeba sprzedaży wynikała z bankructwa spółki macierzystej Boussac – firmy z branży tekstylnej, która produkowała również jednorazowe pieluchy. Gdy rząd francuski rozglądał się za potencjalnym nabywcą, Arnault wyłożył 15 milionów dolarów pochodzących z rodzinnych oszczędności, natomiast resztę (do ceny zakupu wynoszącej 80 milionów dolarów) dołożył Lazard. Wówczas, jak można wyczytać, francuski biznesmen zobowiązał się do wznowienia produkcji i zachowania miejsc pracy, ale zamiast tego zwolnił 9 tys. pracowników i odzyskał 500 milionów dolarów ze sprzedaży majątku. Krytycy wzdrygali się na jego bezczelne, amerykańskie podejście. Media nazwały go nawet „wilkiem w kaszmirowym płaszczu”.

Kolejną ofiarą Arnaulta był dział perfum Diora, który został sprzedany spółce Louis Vuitton Moët Hennessy. W tym celu wykorzystał spór, jaki toczyli szefowie dwóch marek tego koncernu. Najpierw opowiedział się za szefem Vuittona, firmy produkującej wyroby skórzane, której twórca pracował na zlecenie cesarzowej Eugénie, żony Napoleona III, budując kufry. Arnault najpierw pomógł szefowi Vuittona usunąć szefa Moëta, a potem pozbył się swojego dotychczasowego sojusznika. W 1990 roku, dzięki wsparciu Lazarda i pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży majątku firmy, przejął kontrolę nad firmą Louis Vuitton Moët Hennessy. W jej skład wchodzi słynny producent szampanów Moët & Chandon oraz producent koniaku Hennessy produkowanego od 1765 roku.

Więcej: Jak Arnault przywrócił blask Diorowi

Bernard Arnault – kolekcjoner marek

Po przejęciu LVMH Arnault wydał miliardy na zakup wiodących europejskich firm w sektora mody, perfum, biżuterii i zegarków, a także luksusowych win i napojów spirytusowych. Od 2008 roku LVMH kupił 20 marek, dlatego dziś kontroluje łącznie 79 marek. W 2011 roku zapłacił blisko 5 miliardów dolarów za pakiet akcji włoskiej firmy jubilerskiej Bulgari. Dwa lata później kupił, za 2,6 miliarda dolarów, przedsiębiorstwo Loro Piana, specjalizujące się w produkcji wyrobów z kaszmiru i wełny. Ostatnie przejęcie miało miejsce w kwietniu 2019 roku, kiedy LVMH zapłaciła 3,2 miliarda dolarów za londyńską grupę hotelową Belmond. Obiekty należące do sieci obejmują hotel Cipriani w Wenecji, słynny skład Orient Express i trzy ultra-luksusowe chaty safari w Botswanie.

„Bernard Arnault jest drapieżnikiem, a nie twórcą” – mówi bankier, który był bliski transakcji związanej z przejęciem firmy Boussac.

Ale nie każda decyzja podjęta przez Arnaulta była udana. W 2001 roku przegrał „wojnę o torebki”, której celem było przejęcie kontroli nad legendarnym włoskim domem mody Gucci. Gucci znalazł się w ręku jego francuskiego rywala, Françoisa Pinaulta. W ciągu następnej dekady LVMH stosował taktykę powszechną wśród funduszy hedgingowych, czyli swapy akcji rozliczane w gotówce. W rezultacie potajemnie nabył 17 proc. akcji firmy Hermès, 182-letniego producenta jedwabnych apaszek i kultowych torebek Birkin. Hermès zakwestionował te praktyki, ale cała sprawa zakończyła się dopiero w 2017 r., gdy LVMH zrzekł się większości swoich udziałów.

Jak wygląda dzień Bernarda Arnault?

Starannie dobrana odzież Arnaulta przypomina zbroję. Spotykamy się w pochmurny wrześniowy poranek. Elementy garderoby Arnaulta przedstawiają wybrane marki koncernu LVMH – garnitur w paski Celine, granatowy krawat Loro Piana, czarne skórzane buty Berluti oraz białą koszulę z mankietami Diora z inicjałami wyhaftowanymi na piersi. Wysoki i szczupły Arnault wydaje się być w formie, bowiem stara się grać w tenisa co najmniej cztery godziny tygodniowo, czasem ze swoim przyjacielem Rogerem Federerem. „Staram się kontrolować wagę. Jak widzisz, uprawiam różne sporty” – mówi.

Przerwa na sport należy do jedynych z nielicznych w jego napiętym harmonogramie. Dzień zaczyna o 6.30 w XVII-wiecznej rezydencji w eleganckiej 7. dzielnicy na lewym brzegu Paryża. Przy dźwiękach muzyki klasycznej przegląda wiadomości z branży oraz wysyła SMS-y do członków rodziny i szefów marek. „Każdego ranka myślę o tym, by atrakcyjność marki była równie duża za dziesięć lat – mówi. – To klucz do naszego sukcesu”. O ósmej rano jest w swoim biurze przy 22 Avenue Montaigne, gdzie pracuje do około 21. Od czasu do czasu robi sobie dwudziestominutową lub półgodzinną przerwę. Wówczas udaje się do jednego z pomieszczeń biurowych na dziewiątym piętrze i gra na fortepianie Yamaha.

„On pracuje 24 godziny – mówi 44-letnia Delphine Arnault, najstarsza córka Arnaulta z pierwszego małżeństwa i wiceprezes wykonawczy Louis Vuitton. – Kiedy śpi, śni o kolejnych pomysłach”.

W każdą sobotę odwiedza swoje sklepy, poprawia ułożenie towarów na wystawach i udziela porad sprzedawcom. Jednego ranka potrafi odwiedzić aż 25 sklepów, w tym należących do konkurencji. „To rytuał” – mówi jego 25-letni syn Frédéric, który pracuje w TAG Heuer, oddziale LVMH sprzedającym luksusowe zegarki.

Arnault przekazuje informacje ze swoich wizyt szefom najważniejszych marek. Niedawno powiadomił dyrektora generalnego Louisa Vuittona, Michaela Burke, że nowa torba Onthegotote „it”, kosztująca 2480 dolarów, nie jest dostępna na Place Vendôme. „Skarży się, gdy zbyt wiele produktów jest wyprzedanych” – mówi Burke, który współpracuje z Arnaultem od 1980 roku.

Biznes ponad polityką. Arnault i Trump razem przecinają wstęgi

Przynajmniej raz w miesiącu Arnault podróżuje odrzutowcem Bombardier do jakiegoś zakątka swojego imperium. W październiku odwiedził miasteczko Keene w Teksasie, gdzie wraz z Donaldem Trumpem przeciął wstęgę w jednym z dwóch nowych manufaktur Louisa Vuittona, które w ciągu następnych pięciu lat mają stworzyć tysiąc miejsc pracy (marka ma już dwa zakłady w Kalifornii). „Nie jestem tutaj, aby oceniać jego politykę. Nie pełnię żadnej roli politycznej” – powiedział dziennikarzom. Jednak wydarzenie wywołało w jego własnej firmie wiele kontrowersji. Dyrektor artystyczny Vuittona, Nicolas Ghesquière, napisał na Instagramie: „Jestem projektantem mody, który nie chce być utożsamiany z #trumpisajoke #homophobia”. Arnault nie odpowiedział na post Ghesquière’a.

Bernard Arnault otwiera manufakturę w USA wraz z Donaldem Trumpem i Ivanką Trump, jesienią 2019 roku. Fot.: Zuma Press

Pod koniec października Arnault, Burke i dyrektor generalny Diora Pietro Beccari polecieli do Seulu, aby odwiedzić sklepy, w tym nową placówkę Vuittona zaprojektowaną przez Franka Gehry’ego. Jest to szósty sklep Vuittona, w którym mieści się galeria sztuki prezentująca wybrane artykuły z bogatej kolekcji fundacji Louisa Vuittona. Kolekcja jest również rotacyjnie prezentowana w paryskim muzeum fundacji, wybudowanym kosztem 135 milionów dolarów (również zaprojektowanym przez Gehry’ego).

Chociaż koncern ma na całym świecie aż 4590 sklepów w 68 krajach, decyzje o otwarciu lub zamknięciu poszczególnym placówek często podejmuje osobiście Arnault. Bierze pod uwagę otoczenie, w którym dany sklep się znajduje, a także bardziej tradycyjne wskaźniki, takie jak sprzedaż na metr kwadratowy. W Chinach, jednym z najważniejszych rynków dla LVMH, Arnault ogranicza liczbę sklepów Louisa Vuittona, aby kontrolować tempo ekspansji.

W zeszłym roku Louis Vuitton zamknął sklep w Fort Lauderdale na Florydzie, ponieważ sąsiednie sklepy, restauracje i parking nie były wystarczająco ekskluzywne. Arnault wielokrotnie odwiedzał lokal na Polach Elizejskich, zanim zatwierdził nowy sklep Diora w pobliżu Łuku Triumfalnego. Placówka została otwarta w lipcu, pomimo niekorzystnych danych wskazujących na słabą sprzedaż poprzedniego najemcy. „Naciska cię, bo chce mieć pewność – mówi szef Diora Beccari. – On ci rzuca wyzwanie, to jego taktyka”.

Arnault nie rezygnuje z futer

Rzucanie wyzwania rywalom to jego kolejna taktyka. W lipcu, gdy marki odzieżowe rywalizowały o miano najbardziej ekologicznej, ogłosił partnerstwo ze Stellą McCartney (córką Paula). Brytyjska projektantka od dawna działa na rzecz zrównoważonego rozwoju (nie chce używać kleju w swojej linii tenisówek, ponieważ ten jest pochodzenia zwierzęcego). Arnault zaprosił Stellę McCartney, która w 2018 roku zakończyła 17-letnią współpracę z luksusową marką Kering (należącą do rodziny Pinault, która jest właścicielem firmy Gucci … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrójmiejskie Wnętrza. Mieszkanie Patryka
Następny artykułGala Koncertowa Bialskiej Orkiestry Dętej