A A+ A++

Lubawski beniaminek zaskakuje w Toruniu już w pierwszym meczu rundy rewanżowej. Toruń pokonany aż 6:1.

O takim początku rundy rewanżowej Futsal Ekstraklasy zawodnicy, trenerzy i kibice Klubu Sportowego Constract Lubawa chyba nawet nie śnili. Lubawianie jechali do Torunia na futsalową wojnę, ale to gospodarze stawiani byli w roli faworytów. Po pierwszej rundzie rozgrywek torunianie zajmowali 2. miejsce w tabeli i wyprzedzali piątych lubawian o 4 punkty.
Statystyki przestają jednak mieć znaczenie, gdy tylko zabrzmi pierwszy gwizdek. Tak też było w Toruniu.

To goście od początku przejęli boiskową inicjatywę i to oni dyktowali warunki gry. Torunianie nie pozostawali jednak dłużni i próbowali swoich sił pod bramką Imanola Dariasa.
Pierwsze trafienie dla lubawian zaliczył powracający po kontuzji Sebastian Grubalski, który w 10 minucie stojąc plecami do bramki gospodarzy sprytnie zgubił rywala i huknął jak z armaty. Po kolejnych 9 minutach na listę strzelców wpisał się Pedro de Silva i do szatni goście schodzili z dwubramowym prowadzeniem.

Po zmianie stron dominacja gości była z minuty na minutę coraz bardziej widoczna. Gospodarze szukali szczęścia w kontrach, ale Darias za każdym razem stał na posterunku popisując się widowiskowymi robinsonadami.
Lubawianie nie zamierzali poprzestawać na dwóch bramkach przewagi, bo doskonale wiedzieli, że futsal, zwłaszcza z taki rywalem jest nieprzewidywalny.
Podopieczni duetu trenerskiego Dawid Grubalski/ Damian Jarzembowski parli jak czołg na bramkę wicemistrza Polski. Już w 26 minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Grubalski, a po trzech kolejnych minutach czwartego gola dla gości zdobył Mateusz Łożyński, który z meczu na mecz prezentuje coraz lepszą dyspozycję i potwierdza coraz większą przydatność do zespołu. Trenerzy również dostrzegają jego możliwości i częściej dają mu szansę na boisku.
Radoś na trybunach (na mecz pojechała spora grupa lubawskich kibiców) dobrze nie ucichła, gdy Paweł Ossowski podwyższył na 5:0 (w 30. minucie). Na sześc minut przed końcem bramkę numer sześć dla CST zdobył Silva.
Goście w końcówce odpowiedzieli jednym trafieniem.

FC KJ Toruń — KS Constract 1:6

Bramki dla Constractu:
0:1 — Grubalski 10′
0:2 — Silva 19′
0:3 — Grubalski 26′
0:4 — Łożyński 29′
0:5 — Ossowski 30′
0:6 — Silva 34′

Tomasz Więcek

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAktualizacja: 28. Finał WOŚP w Garażu
Następny artykułOstatnie pożegnanie Macieja Zielonki