A A+ A++

Kolega zespołowy Sainza – Charles Leclerc wygrał dwie z trzech pierwszych rund sezonu 2022 czyniąc Ferrari faworytem w walce o tytuły. Jednak połączenie kłopotów z niezawodnością włoskiego bolidu, błędów Scuderii w strategiach wyścigowych i mocnego rozwoju Red Bull Racing sprawiło, że to Max Verstappen komfortowo sięgnął po mistrzowską koronę.

Spoglądając do tego jak konkurencyjnie Red Bull prezentował się podczas testów przedsezonowych w Bahrajnie w zeszłym tygodniu, ekipa z Milton Keynes już teraz wskazywana jest jako główny pretendent do końcowego sukcesu w tegorocznej kampanii.

Sainz ostrzegł jednak przed zakładaniem, że walka o tytuł jest skończona, jeśli Ferrari nie zagrozi natychmiast RBR w walce o zwycięstwo w pierwszym wyścigu sezonu.

Wskazując na dwie usterki układu paliwowego, które sprawiły, że Verstappen odpadł z zawodów w Bahrajnie i Australii, tracąc pokaźną ilość punktów do Leclerca, stwierdził: – W ubiegłym roku nauczyliśmy się, że ten kto wygra pierwszy wyścig wcale nie oznacza, że będzie cieszył się z mistrzostwa.

– Nawet gdy w inauguracyjnej rundzie stracisz obydwa bolidy, nie przegrywasz wcale batalii o tytuł. Widzieliśmy to ostatnio na przykładzie Red Bulla. Wszyscy wiemy, jak to się skończyło – kontynuował.

– Niezależnie od tego, co wydarzy się w pierwszym wyścigu, musimy zachować spokój i trzymać się naszego planu rozwoju, ponieważ przed nami potem jeszcze 22 grand prix – kontynuował.

Czytaj również:

Hiszpan daleki jest od wskazania układu sił w stawce w oparciu wyłącznie o niedawne testy.

– To czego nie wiemy, to jak zostały ukryte ostatnie 2-3 dziesiąte sekundy, a w F1 to ogromna różnica – zaznaczył. – Nie wiem jak Red Bull, Mercedes, Ferrari i Aston Martin wypadają w tych 2-3 dziesiątych. Nie jest tajemnicą, że Red Bull na razie prezentuje się najmocniej. Zaraz zobaczymy, jak my wyglądamy w tej grupie.

Leclerc również nieśmiało porusza temat szans Ferrari, ale podkreślił, że ich SF-23 jest zdecydowanie lepszy od poprzedniej maszyny.

– Prędkość na prostych była naszą słabą stroną w zeszłym roku. Poszliśmy trochę do przodu w tym obszarze, ale tracąc nieco tempa w zakrętach – mówił Monakijczyk. – Generalnie wykonaliśmy dobrą robotę, a wszystkie słabości, które mieliśmy w poprzednim roku, zostały poprawione. Jestem przekonany, że to lepszy bolid. O ile, tego dowiemy się w sobotnich kwalifikacjach.

Czytaj również:

Video: Analiza danych z testów przedsezonowych F1

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNietrzeźwa kobieta ukradła alkohol ze sklepu i kierowała samochodem
Następny artykułNasze Miasto: Rynek w Częstochowie wciąż cieszy się zainteresowaniem. Co można tam kupić?