Po wyższych od oczekiwań danych inflacyjnych z USA otrzymaliśmy wyniki z Europy, które również wskazują na uporczywość inflacji. Dane o dynamice wzrostu cen z Francji, Hiszpanii czy Niemiec wskazują, że dzisiejsza publikacja z całej strefy euro może również okazać się wyższa. Dotyczy to zarówna wskaźnika zasadniczego jak i bazowego. W związku z tym euro ponownie może otrzymać wsparcie. Od poniedziałku widać odreagowanie na głównej parze walutowej. Kurs EUR/USD zdołał urosnąć z poziomu 1,0530 i zbliżyć się do 1,07. Wczoraj otrzymaliśmy silny rajd aprecjacyjny złotego i innych walut naszego regionu.
Euro może ponownie zyskać, jeśli dane ze strefy euro okażą się wyższe niż zakłada rynek. Inflacja zasadnicza według konsensusu ma spaść do 8,3 proc. r/r a bazowa uplasować się na podobnym poziomie jak w styczniu i wskazać 5,3 proc. Wyniki wyższe od założeń mogą spowodować, ze rynek zacznie wyceniać to, że EBC zawędruje ze stopami jeszcze wyżej i pozostawi je na dłużej w podwyższonej strefie. W rezultacie notowania EUR/USD mogą ponownie wejść w strefę powyżej 1,07.
Jeśli chodzi o USA, wczoraj poznaliśmy raport ISM dla przemysłu, gdzie najbardziej zaskoczył indeks cen płaconych, który to wskaźnik urósł do poziomu 51,3 pkt. Główny odczyt (47,7 pkt.) przebił poprzednią wartość ale był minimalnie poniżej mediany oczekiwań. Jutro pomimo pierwszego piątku miesiąca nie otrzymamy raportu z rynku pracy. Uwaga skupiona będzie na indeksie ISM dla sektora usług, który w styczniu uplasował się na bardzo wysokim poziomie 55,2 pkt.
Wczoraj krajowa waluta wykonała mini rajd umacniający. Nie jest to jednak efekt ani zmiany stanowiska RPP na bardziej jastrzębi ani optymistycznych informacji dotyczących sporów z UE. Ruch na złotym to prawdopodobnie efekt tego, że nasza waluta do tej pory była po prostu niedowartościowana i teraz nastąpiło dostosowanie wyceny. Pamiętajmy, że nie tylko złoty stał się mocniejszy. Podobny ruch jest zauważalny na koronie czeskiej i forincie. Oznacza to, że po prostu waluty naszego regionu cieszą się większym popytem. Można to tłumaczyć faktem dobrych danych z Chin (PMI), które poznaliśmy wczoraj. Odbicie głównego kraju zaliczanego do rynków wschodzących mogło wlać dużo optymizmu w serca inwestorów, którzy zaczęli zakładać, że lepsza koniunktura w Państwie Środka będzie miała przełożenie na inne gospodarki emerging markets. Dla złotego nie bez znaczenie był również ruch w górę na głównej parze walutowej. Tak czy inaczej PLN jest najsilniejszy względem euro od pierwszych dni stycznia, a notowania EUR/PLN ukształtowały lokalny dołek na 4,6620. Z kolei w relacji do USD nasza waluta jest najmocniejsza od początku lutego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS