Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony 1 marca był okazją do wyrażenia hołdu żołnierzom, dla których wojna nie skończyła się z kapitulacją Niemiec. To również okazja do wspomnienia bohaterstwa polskich żołnierzy, którzy przez wiele lat byli traktowani jak zbrodniarze.
Mianem Żołnierzy Wyklętych określa się powojenny ruch stawiający opór sowietyzacji Polski i podporządkowania jej ZSRR. Ocenia się, że w bezpośredniej walce zginęło około 15 tys. osób, w tym 7 tys. Żołnierzy Wyklętych. Prawdopodobnie aż 20 tysięcy żołnierzy zginęło, bądź zostało zamordowanych skrytobójczo lub w więzieniach NKWD i UB. Część z nich wywieziono na Wschód, wielu skazano na kary pozbawienia wolności. Warto pamiętać, że pod koniec lat 40. i na początku 50. ponad 250 tys. ludzi więziono i przetrzymywano w obozach pracy. Pierwszy marca jest dniem szczególnie symbolicznym dla żołnierzy antykomunistycznego podziemia. 1 marca 1951 roku wykonany bowiem został wyrok śmierci na kierownictwie IV Zarządu Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.
– Żołnierze Wyklęci to ci, którzy przez narzucony nam system sowiecki zostali zmuszeni do walki – mówi Wojciech Fenrich, Prezes Zarządu Stowarzyszenia Patriotyczne Polkowice. – Ponieważ zabraniano im być wolnymi podjęli próbę wywalczenia wolności. Niestety wtedy im się to nie udało. Dzisiaj, w wolnej Polsce, historia pozwala nam o nich przypomnieć. Na nowo ich odkrywamy, na nowo stają się dla nas bohaterami. Moje pokolenie nie miało takiej okazji by docierać do materiałów o walce Żołnierzy Wyklętych. Dopiero teraz IPN, który powoli wyciąga na światło dzienne dokumenty, z których możemy dowiedzieć się o wielu faktach. Niedawno dowiedziałem się, że niedaleko Polkowic jest kilka mogił, w których mogą być pochowani właśnie Żołnierze Wyklęci. Będziemy to oczywiście sprawdzać. Jak widać mamy teraz czas, by poznać historie tych ludzi, którzy chcieli być wolnymi. Jesteśmy pokoleniem, które wolność na nowo buduje i powinniśmy o Niezłomnych pamiętać – dodaje.
Od dziesięciu lat Polkowiczanie, po mszy w kościele Św. Barbary idą w milczącym pochodzie do Ronda Żołnierzy Wyklętych. Później zapalane są wokół ronda znicze i odbywa się Apel Poległych. Tak było i tym razem.
Po przejściu pod rondo odśpiewano Hymn Państwowy. Do apelu, z imienia i nazwiska, wezwano kilkudziesięciu Żołnierzy Wyklętych oraz tysiące tych bezimiennych. Polkowiczanie zapalili znicze i wspólnie odmówili modlitwę.
– Bardzo się cieszę, że w Polkowicach jest grupa ludzi, która kultywuje pamięć o Żołnierzach Wyklętych – mówi Łukasz Puźniecki, burmistrz Polkowic, obecny na uroczystości. – To jest bardzo ważne z punktu widzenia wartości, które wspólnota polkowicka wyznaje. Trzeba o tą pamięć się troszczyć, trzeba przekazywać ją młodym pokoleniom, bo poświęcenie i ofiara Żołnierzy Wyklętych była wielka, nierzadko kończyła się poświęceniem życia. Cieszę się, że możemy spotkać się właśnie tutaj, przy Rondzie Żołnierzy Wyklętych, w miejscu, które na mapie Polkowic jest już miejscem pamięci o tych wydarzeniach. Jesteśmy tutaj, żeby mówić o historii, żeby uczcić pamięć bohaterów, którzy walczyli z komunistami, walczyli z układem sowieckim. Dzisiaj odświeżamy ich pamięć i pokazujemy, że dzięki nim żyjemy w wolnej Polsce. Jesteśmy zobowiązani do tego by pamięć o Żołnierzach Wyklętych była podawana w sztafecie pokoleń coraz to młodszym polkowiczanom. Takie miejsca jak to mają temu służyć – podkreśla burmistrz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS