A A+ A++

Peter Prevc w drugiej serii treningowej na mistrzostwach świata w Planicy zaliczył makabrycznie wyglądający upadek. Producent wiązań zdradza jego przyczyny.

Rafał Sierhej

Rafał Sierhej


Twitter
/ Eurosport
/ Zdjęcie: Koszmarny upadek Prevca

Peter Prevc nie brał udziału w pierwszym konkursie mistrzostw świata w Planicy. Słoweniec nie znalazł uznania w oczach szkoleniowca kadry – Roberta Hrgoty. Przed konkursem na skoczni dużej dostał nową szansę.

Trener uznał, że wszystkim swoim skoczkom daje czystą niezapisaną kartę. Każdy ze skoczków miał szansę zaprezentować swoje umiejętności na treningach. Prevc niestety zakończył je na drugiej serii. To w niej zaliczył makabryczny upadek [WIĘCEJ TUTAJ].

Mogło się wydawać, że narta wypięła mu się zaraz po wyjściu z progu. W rozmowie ze Sport.pl przyczyny tej sytuacji tłumaczy producent wiązań narciarskich – Peter Slatnar. – Wiązanie nie było do końca zapięte – przyznał Słoweniec.

– Sprawdziłem je i technicznie sprzęt był w porządku. Prawdopodobnie zapomniał docisnąć zaczepów i końców wiązań do butów. Czasem może w nich też być nieco śniegu lub nawet lodu, który na to nie pozwoli. Dlatego, gdy znalazł się w powietrzu, narta po prostu kompletnie się odpięła – dodał.

Na całe szczęście z pierwszym oględzin po wypadku wynika, że obrażenia nie są bardzo poważne. Prevc doznał “tylko” lekkiego wstrząśnienia mózgu i szczęśliwie wyszedł z tego wypadku bez wielkiego szwanku.

Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no – zdziwicie się!

Oglądaj skoki narciarskie w Pilot WP!

Zgłoś błąd

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKasjan Lipkowski: Nie ma dla nas znaczenia, z kim gramy. Wychodzimy i robimy swoje. WIDEO
Następny artykułRosja przemieszcza wozy K-17 Bumierang. To transportery nowej generacji