SP ZOZ w Krasnymstawie, jak chyba wszystkie powiatowe szpitale w kraju, coraz bardziej się zadłuża. W ramach pomysłów na szukanie oszczędności u kilku krasnostawskich samorządowców zakiełkował pomysł, by rozważyć zamknięcie oddziału ginekologiczno-położniczego, który rocznie kosztuje ok. 6 mln zł, a ponieważ dramatycznie spada liczba przyjmowanych urodzeń, to generuje coraz większe straty.
Andrzej Jarzębowski, dyrektor krasnostawskiego szpitala, przyznaje, że liczba noworodków jest coraz mniejsza, ale planów zamknięcia porodówki nigdy nie miał i miał nie będzie, bo jej działalności nie można postrzegać przez pryzmat pieniędzy.
– Liczba porodów spada nie tylko w naszym powiecie. To dotyczy całego kraju. Według danych GUS w ubiegłym roku w Polsce liczba urodzeń była najniższa od II wojny światowej – mówi dyrektor Jarzębowski. – Należy zwrócić uwagę, że nie wszystkie porody z naszego powiatu odbywają się w naszym szpitalu. Oddział położniczo-ginekologiczny SP ZOZ w Krasnymstawie jest oddziałem o podstawowym pierwszym stopniu referencyjności, do którego zgłaszają się kobiety będące w prawidłowej ciąży bez powikłań. To miejsce dla donoszonych noworodków, zdrowych lub z niezbyt nasilonymi objawami chorób – zauważa.
Jak wskazuje szef krasnostawskiego szpitala, kobiety z zagrożeniem ciąży, a takich przypadków jest coraz więcej, trafiają do szpitali z II stopniem referencyjności (to przede wszystkim szpitale wojewódzkie), a te w ciąży wysokiego ryzyka czy o patologicznym przebiegu przyjmowane są do szpitali klinicznych, które są przygotowane do intensywnej opieki także nad wcześniakami oraz noworodkami z różnymi problemami zdrowotnymi.
Utrzymanie krasnostawskiego oddziału ginekologicznego kosztuje ok. 5,8 mln zł. To dużo, ale według Jarzębowskiego nie można określać zasadności utrzymywania poszczególnych oddziałów tylko z ekonomicznego punktu widzenia. – Liczą się również potrzeby udzielania ciągłości świadczeń ze względu na potrzeby pacjentów. Inaczej mówiąc, w każdym szpitalu wieloprofilowym występują zakresy działalności, które są nierentowne i zakresy o stosunkowo wysokiej rentowności, które pozwalają na utrzymanie całej struktury szpitala – mówi.
– W większości szpitali powiatowych oddziały położniczo-ginekologiczne nie są rentowne z uwagi na konieczność utrzymania stosunkowo kosztownej działalności zapewniającej bezpieczeństwo kobiet i noworodków przy spadającej ilości urodzeń oraz z uwagi na stale rosnące standardy opieki, które wymagają dodatkowych nakładów przy niskiej wycenie świadczeń w tym zakresie. Krasnostawskiej porodówki na pewno nie planujemy zamykać – podsumowuje dyrektor SP ZOZ w Krasnymstawie. (kg)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS