A A+ A++

W rozmowie przełamujemy tabu o noszeniu okularów jako oznace starości, o wzornictwie, sprawdzamy czy rybniczanie są modni i dlaczego Tik Tok pomaga w prowadzeniu rodzinnej firmy.

Dzisiejsze czasy to pewno duże wyzwanie dla naszych oczu.
Dariusz Klat: Ogromne. Polegamy głównie na wzroku, wręcz zaniedbując pozostałe zmysły. Prosty przykład – zmysł węchu. Kiedy wejdziemy do sklepu spożywczego i wybieramy gruszki, jabłka czy banany. Czy je wąchamy? Kto dziś wącha owoce? Ja osobiście tak robię, bo wiem, że powinienem wykorzystywać zmysł węchu. Albo kto się zgodzi, żeby klient podszedł do winogrona i się nim poczęstował, jak było to powszechne jeszcze przed wojną w XX wieku.

A było tak?
D. Klat: Oczywiście. Nawet w socjaliźmie można było podejść na targu do straganu i poczęstować się truskawką, winogronem czy np. jabłkiem.

Dziś bywają sytuacje, kiedy czekają pokrojone na ladzie kawałki kiebłasy, sera, którymi można się częstować. Ale to się nazywa promocja.
D. Klat: Zgadza się, wina też bywają rozlewane do degustowania.

Ale wracając do tematu, dziś liczą się tylko oczy, oczy, oczy. Wszystko musi być piękne, błyszczące, kolorowe, kształtne, itd. Są nawet wyszkoleni merchandiserzy, którzy zajmują się takim układaniem towarów na półkach, by wręcz oszołomić klienta możliwością wyboru i zachęcić do zakupów. Wszystko to działa na zmysł wzroku i musimy szukać ratunku.

Właśnie, proszę powiedzieć, jak oczom można pomóc? Tylko okulary? Kiedyś mówiło się, żeby dać odpocząć od ekranów, popatrzyć w dal.
Katarzyna Klat: Zgoda, jeśli mówimy o wypoczynku. Kiedy jesteśmy na urlopie, a na co dzień pracujemy wzrokiem, to powinniśmy spędzać czas na otwartej przestrzeni, korzystać ze sportów, które nie wymagają od nas zaangażowania wzroku. Unikamy więc komputera, a bierzemy rower czy kajak, biegamy, jeździmy na nartach, itd. Spokojnie możemy też czytać książki. To wcale nie jest tak męczące dla naszych oczu, jakby to się wydawało.

Ale rozumiem, że przy świetle dziennym.
K. Klat: Najlepiej przy świetle dziennym.

XXI wiek, wiek cyfrowy, jest tak wymagający dla naszych oczu, że musimy używać wyspecjalizowanego narzędzia, na przykład do czytania. Jesteśmy na plaży, na słońcu, używamy okularów przeciwsłonecznych. Jesteśmy na rowerze, na nartach, powinniśmy używać okularów poprawiających kontrast. Dodatkowo okulary te ochronią nas przed wiatrem, pyłem, wysuszeniem śluzówek. Musimy też coś wymyślić na przebywanie w pomieszczeniu klimatyzowanym.

Klimatyzacja szkodzi oczom?
K. Klat: Szkodzi. Wysusza nam śluzówki. Stąd będąc na przykład w galerii handlowej, gdzie wszędzie są klimatyzatory, pobyt powinniśmy ograniczyć do minimum.

Czy wzrok można ćwiczyć?
K. Klat: Ćwiczenia są ważne. Często zalecamy naszym pacjentom konkretny trening wzrokowy. Ale ćwiczenia nie zastąpią nam okularów.

Reasumując ten wątek, nie należy traktować noszenia okularów jako kary, tylko używać ich jako jednego z narzędzi ułatwiających nam życie. Poprawiających nasze osiągi.
D. Klat: Poprawa osiągów – bardzo dobra interpretacja.

Traktujmy okulary tak jak obuwie sportowe, kiedy uprawiamy sport, jak czapka z daszkiem, by osłonić się od słońca, czy jak rękawiczki, kiedy jest mróz, lub jak parasol od deszczu.

Jazda autem – bardzo ważna sprawa. Czasem aż włos się nam jeży widząc, iż nasz pacjent, który słabo widzi, wsiada za kierownicę bez okularów. Nawiasem mówiąc przepisy o ruchu drogowym też idą w kierunku badania jakości wzroku u kierowców.

Więc wracając do tematu, traktujmy okulary jak codzienne narzędzie, nośmy je regularnie, a nie okazjonalnie. Tak staramy się przedstawiać naszą ofertę i coraz więcej naszych klientów to rozumie.

Zaszła też pewna zmiana w postrzeganiu noszenia okularów, zwłaszcza przez dzieci. Pamiętam z czasów szkolnych, że dzieci, które musiały nosić okulary, zdejmowały je z nosa, kiedy tylko zniknęły z pola widzenia rodziców. Bo okulary to był obciach. Dziś okulary są ładne, są trendy, tworzą je najlepsi projektanci, noszą gwiazdy. Tom Cruise w filmie „Top Gun”, Keanu Reeves w „Matriksie”. Więc posiadanie ładnych okularów może być wręcz powodem do dumy.
D. Klat: Zgadza się, bywa zdrowym snobizmem. Okulary rzeczywiście tworzone są przez najlepszych projektantów. Tom Cruise – rzeczywiście. Film był zupełnie o czym innym, o lotnictwie, wojnie, a wszyscy mówili o okularach.

Technologia przyszła nam też z pomocą. To już nie są grube, ciężkie soczewki, jak 20 lat temu, ale cienkie, lekkie. Wystarczy popatrzeć na własne zdjęcia w okularach sprzed lat. Sam obserwowałem np. śp. Zbyszka Wodeckiego. To widać wyraźnie, jakie okulary nosił w wieku 25 lat, a jakie w wieku 60 lat. Nastąpiła u niego niesamowita metamorfoza. Obserwuję też polityków, ale dochodzę do wniosku, że w ich przypadku jeszcze jest słabiutko.

Jak to?
D. Klat: Panie i panowie politycy wciąż się wstydzą. Noszenie okularów ciągle uznawane jest w polityce jako oznaka słabości, starzenia się, posiadania wady wzroku, co jest złym podejściem. Zresztą, takie myślenie pokutuje u wielu osób. Opóźniają moment decyzji o okularach uważając, że przez to będą dłużej młodsi. A przynajmniej będą odbierani przez otoczenie jako młodsi, zdrowi, odporni na upływ czasu. Natomiast czas akurat nie ma dużego wpływu na oczy. Obecnie szybko zachodzi potrzeba wspomagania się okularami. Przekraczając trzydziestkę powinno się już używać okularów do pracy w biurze. Okulary przeciwsłoneczne – koniecznie musimy nosić również w młodym wieku, właśnie po to, by potem, na tzw. stare lata nasze oczy były w dużo lepszym stanie, niż by były bez zaopiekowania się nimi na wcześniejszym etapie życia.

D. Klat: Musimy pamiętać, że promieniowanie słoneczne, a w pewnym stopniu również promieniowanie sztuczne, wpływa destrukcyjnie na oczy, ich nerw wzrokowy, siatkówkę, rogówkę. Po prostu oczy starzeją się od słońca. Widać to zresztą po dłoniach i twarzy. Te części ciała najbardziej wystawione są na działanie promieni słonecznych, dlatego skóra w tych miejscach szybciej pokrywa się zmarszczkami, niż np. brzuch czy pośladki.

Słowem, nie powinniśmy opóźniać momentu, w którym zaczniemy nosić okularów.
D. Klat: To prawda. Opóźnianie nie tylko nie poprawi nam wzroku, ale wręcz pogorszy i może doprowadzić do nieodwracalnych problemów z widzeniem w dojrzałym wieku.

Musimy sobie uświadomić, że nosząc okulary nie tylko lepiej nam się widzi. Lepiej nam się myśli, ogólnie lepiej nam się żyje.

Lepiej nam się myśli, bo nosimy okulary?
K. Klat: Nasza głowa nie musi się wysilać, by poprawić funkcjonowanie wzroku. Jeśli uzbroimy optycznie nasze oczy, mózg może skierować swoją aktywość na inne obszary, na przykład na myślenie.

Czyli mózg ma możliwości doostrzania wzroku, więc jeśli wyręczymy go z tej konieczności, będzie mógł się skupić na czymś innym.
K. Klat: Tak, jego moce przerobowe wykorzystane będą do czegoś innego. Więc dzięki temu, że głowa nie musi się obciążać tym, byśmy dobrze widzieli, szybciej się uczymy, łatwiej kojarzymy, więcej zapamiętujemy.

Ciekawe spostrzeżenie.
K. Klat: Ale dokładnie tak jest. Mało tego, w wielu przypadkach dzięki temu, że nosimy okulary, nie boli nas głowa.

Proponuję trochę zmienić temat. Jakie okulary są teraz modne, co jest na topie?
K. Klat: Wracamy do opraw widocznych. Długo modne były oprawy duże i delikatnie tylko odznaczające się na twarzy. Pandemia wydłużyła czas trwania tego trendu, ale teraz wchodzą oprawy z tworzywa, mocno widoczne, matowe. Nadal modne są duże kształty. O to też często pytają nasi klienci.

Uważam w ogóle, że rybniczanie czują modę, a my staramy się to popularyzować. Przekonujemy klientów, że warto, aby okulary były widoczne na twarzy, podkreślały urodę. Aby pełniły funkcję makijażową i biżuteryjną.

Państwo akurat na pewno macie swoje obserwacje i bogaty bagaż wiedzy. Posiadacie trzy salony w Rybniku, jesteście obecni na rynku od 33 lat, byliście świadkami wielu zmian w okulistyce czy optometrii.
D. Klat: Lubię swoją branżę. Ta branża została wybrana przeze mnie jako biznes, który był do wzięcia. Nie zastanawiałem się jako dziecko nad tym, że będę optykiem, optometrystą, okulistą. Był to wybór ekonomiczny. Tymczasem okazało się, że optyka jest pasjonująca, że można się w niej rozwinąć zawodowo pomagając ludziom. Przekonałem się, że pomaganie ludziom jest zajmujące i daje satysfakcję. Nasz biznes trwa tak długo, bo zamienił się w pasję. Pasja się nie nudzi. I tą pasją udało się zainteresować kolejne pokolenie. Moje dziecko nie myślało przed laty, że zostanie optykiem, bo są nimi rodzice. Młode pokolenie poszło na zarządzanie, a także studia programistyczne, widziało się jako twórca animacji komputerowych. Pod koniec studiów udało nam się nakłonić córkę na optykę.

K. Klat: Poszłam do szkoły optycznej i już na pierwszych zajęciach zakochałam się w optyce po uszy.

I podejrzewam, że młoda krew wprowadziła ożywienie.
D. Klat: To prawda. Obawiam się, że my – dinozaury, nie poradzilibyśmy sobie z Youtubem, Tik Tokiem, itd. i dotarciem do klientów, zwłaszcza młodszych, tymi kanałami. Ogólnie przyznam, że w ciągu ostatnich 6 – 7 lat nasza firma odmłodniała. Zatrudniliśmy dwudziesto – trzydziestolatków, osoby pełne pomysłów i energii.

W czym tkwi przyczyna, że będąc 33 lata na rynku cieszycie się bardzo dobrymi opiniami, klienci do was wracają?

D. Klat: Nieskromnie powiem, że staramy się być najlepsi. Na pewno naszą przewagą jest fachowość i podejście do klienta. To zaczyna się od podejścia do pracowników. Chcę, żeby pracownicy lubili tu pracować, przebywać, żeby znajdywali tu przyjaciół, bo to przekłada się na podejście do klienta. Na chęć niesienia pomocy człowiekowi. Po pierwsze pomóc, dopiero po drugie zarobić na życie. Zakładam, że kiedy klient przyjdzie, zobaczy uśmiechniętego człowieka, który chce mu pomóc i potrafi to zrobić, to skorzysta z naszych usług.

K. Klat: Wykonujemy zawód pożyteczny społecznie, więc stosunkowo łatwo przeradza się w pasję i daje ogromną satysfakcję. Klienci to widzą i lubią. Wiemy o tym, bo nam to mówią. Bywają takie miejsca, np. księgarnie, do których lubimy przychodzić, bo panuje w nich dobra atmosfera. Nam też zależy, by klient nie tylko po prostu kupił okulary, ale aby wyszedł zadowolony i powiedział swoim bliskim, przyjaciołom, że był dobrze obsłużony w KK.

D. Klat: U nas stały klient jest rzeczywiście bardzo dobrze traktowany, dostaje dobre oferty, duże upusty. Nie tak, jak w bankach czy sieciach komórkowych, gdzie na lepsze propozycje mogą liczyć nowi klienci, niż wieloletni.

 Znajdź nas na Facebooku

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZebrania sprawozdawcze OSP Braciejowa i Podgrodzie
Następny artykułЯкі питання ніколи не можна ставити жінці: легко зіпсують стосунки