The London Classic Car Show powróciło po raz 9.! W tym roku wystawa najważniejszych i najbardziej pożądanych aut klasycznych odbyła się w prestiżowej hali Olimpia w ekskluzywnej dzielnicy Londynu – Kensington. I nie bez powodu organizator wybrał właśnie to miejsce, które od wielu lat nazywane jest „historyczną ojczyzną samochodów”, ponieważ hala Olimpia od ponad wieku przesiąknięta jest wieloma wyjątkowymi motoryzacyjnymi wydarzeniami.
Inauguracja The London Classic Car Show odbyła się w 2014 roku w Londyńskim Centrum Wystawienniczym (ang. ExCeL) i obecnie ma ugruntowaną pozycję jako najważniejsza wizytówka stolicy Wielkiej Brytanii dla wymagających właścicieli klasycznych samochodów, kolekcjonerów, ekspertów i entuzjastów. Zespół The London Classic Car Show oprócz tworzenia wydarzeń na żywo związanych z autami klasycznymi i ich prezentacji, umożliwia również gościom odwiedzającym ten event, doświadczyć ich w najlepszym wydaniu tj. na drodze, czy nawet na torze wyścigowym.
Jedną z ważniejszych atrakcji wystawy była możliwość obejrzenia trzech wykonanych na specjalne zamówienie członków zespołu The Beatles, Mini Cooperów S (polecamy nasz wywiad na końcu artykułu). Model ten podczas The London Classic Car Show obchodził swoje 60. lecie. Ale tego dnia w hali Olimpia London było więcej okazji do świętowania – Ford Escort RS 2000 obchodził swoje 50-lecie, w tym roku mija również 60 lat od zaprezentowania we Frankfurcie w 1963 roku najważniejszego i najbardziej legendarnego modelu Porsche, czyli 911. Swoją drogą taka ciekawostka, że numer 911, to kombinacja przypadkowego ciągu liczb – tak bynajmniej możemy przeczytać w książce „The Porsche 911 Book”. W hali Olimpia można było zobaczyć jak ten model na przestrzeni dekad ewoluował, od oryginalnego modelu chłodzonego powietrzem 901 aż do obecnego 992.
Rok 2023 to czas świętowania okrągłych rocznic modeli aut nie tylko brytyjskiej, czy niemieckiej produkcji, bo i model Peugeota – 205 obchodzi swoje 40-lecie.
W Londynie tego dnia mogliśmy natomiast zobaczyć inny samochód, którego historia narodziła się za oceanem i którego jeden z modeli obchodzi swoje 70-lecie, czyli amerykańska Corvette. Dokładnie Chevrolet Corvette, który został zaprezentowany pierwszy raz w Styczniu 1953 roku. Ten model to zdecydowanie ikona amerykańskiej motoryzacji tzw. muscle car, którego The London Classic Car Show zaprezentowało każdą wspaniałą generację.
Poza tymi na tę specjalną okazję przygotowanymi modelami organizator zaprezentował ponad setkę innych pięknych samochodów z przeszłości. Mogliśmy zobaczyć m.in. takie auta jak np.: Ferrari Dino 246 GT należące niegdyś do Erica Claptona, Jaguar MK2 340 Automatic z 1968 roku, Honda NSX z 1991 roku, którą firma Honda podarowała słynnemu kierowcy Formuły 1 Ayrtonowi Sennie, Ford Model A Speedster z 1928 roku i wiele innych, pięknych klasyków.
The London Classic Car Show, to wydarzenie, podczas którego nie tyle możemy przemierzać słynną „wielką salę” w hali Olimpia i podziwiać rzadko spotykane dziś na ulicach samochody, ale możemy również posłuchać debat i dyskusji zaproszonych przez organizatora gości i ekspertów. Podczas tegorocznych targów do Kensington zaproszeni zostali: Alexandra Legouix – gospodyni Mistrzostw Świata Samochodów Turystycznych (ang. World Touring Car Championship) dla Eurosport, prezenterka Autotrader, związana jest również z zespołem Aston Martin F1 jako prowadząca relacje z wyścigów na żywo. Alex Brundle – kierowca wyścigowy i prezenter telewizyjny. Poszedł w ślady swojego ojca budując tym samym zwycięską karierę w motorsporcie. Pasjonat szeroko rozumianej motoryzacji, bo od aut klasycznych, aż po świat formuły 1. Za równo za kierownicą jak i za mikrofonem czuje się jak ryba w wodzie co było z resztą słychać i widać podczas tegorocznego The London Classic Car Show w Londynie.
Kolejna – 10. edycja tego wspaniałego wydarzenia już za rok. Zachęcamy, aby odwiedzić wtedy Londyn i odbyć motoryzacyjną podróż do przeszłości, bo naprawdę warto.
Wprawdzie nie Londyn, a Liverpool to miasto Beatlesów, ale to właśnie w Londynie można było zobaczyć trzy wykonane na specjalne zamówienie członków zespołu The Beatles Mini Coopery S. I o tych wyjątkowych Cooperach i nie tylko, opowiedział nam obecny podczas wydarzenia The London Classic Car Show ekspert do spraw Mini – Paul Sulma – redaktor pisma Cooper World Magazine oraz od wielu lat właściciel i pasjonat klasycznych Mini.
Benedykt Madziar (motofakty.pl): Witaj Paul, powiedz mi proszę na początek, czy te Mini należące do The Beatles, które możemy oglądać dziś tu w hali Olympia, przyjechały do nas prosto z Liverpoolu?
Paul Sulma: Tak (śmiech), wiem skąd to pytanie, ponieważ The Beatles pochodzą z Liverpoolu. Jeżeli chodzi o te trzy wyjątkowe Mini, to nie przyjechały one do nas z Liverpoolu, a od dealerów, gdzie na co dzień są przechowywane (informacji, w których salonach są przechowywane nie można udzielać).
BM: Czyli dobrze rozumiem, te Coopery nie są już własnością członków The Beatles?
PS: Dokładnie tak, samochody zostały przez nich sprzedane jakiś czas temu i obecnie są własnością wybranych dealerów.
BM: Jeśli nie wiadomo – ponieważ informacje dotyczące przechowywania Mini Beatlesów nie są ujawnione – to jestem ogromnym szczęściarzem móc je tu oglądać i nawet fotografować?
PS: Dokładnie tak, nieczęsto przydarza się taka okazja jak właśnie dziś, kiedy można je oglądać wszystkie trzy jednocześni, stojące jeden obok drugiego. Ostatnio, w takim składzie Mini Beatlesów można było oglądać 50 lat temu. Kiedy będą znów publicznie razem wystawione? Tego nie wiadomo.
BM: Paul, to pytanie może bardziej powinno być skierowane do organizatora, ale być może i Ty będziesz znał odpowiedź. Skąd w ogóle pomysł na prezentację właśnie tych trzech Mini należących do Beatlesów?
PS: Po pierwsze obchodzimy w tym roku 60-lecie modelu Cooper S – auta produkcji angielskiej. Po drugie wydaje mi się, a nawet mogę być przekonany, że Beatlesów raczej wszyscy znają, natomiast może nie wszyscy wiedzą, że jeździli właśnie takimi zrobionymi na ich indywidualne zamówienie Cooperami. Warto tutaj dodać, że te modele różniły się od siebie u każdego z członków zespołu.
BM: No właśnie. Co je wyróżniało?
PS:
– Redford Mini Cooper S Paula McCartneya był wczesnym Redfordem (1965) i nie była to wersja GT jak u Lenona i Harrisona. Wyposażony w kultowy silnik dwucylindrowy o pojemności 1275 ccm z czterobiegową manualną skrzynią biegów. Posiadała takie dodatki jak: luksusowe wnętrze, podwójne światła drogowe, webasto, szyberdach, tylne światła Aston Martin, elektrycznie sterowane szyby i niestandardowe koła.
– Mini Cooper S Sports Saloon Ringo Starra z 1966 roku został dostosowany, aby umożliwić mu zmieszczenie zestawu perkusyjnego w bagażniku, co odróżnia go od innych Mini Beatlesów.
– Należący do George’a Harrisona Austin Mini Cooper S/Redford Mini De Ville GT oparty na Mini Cooper S 1275 ccm z 1966 r., zawierał dodatki, takie jak pełne czarne skórzane wnętrze, przyciemniane szyby, tylne światła VW, elektryczne szyby, pełnowymiarowe Webasto, szyberdach i rajdowe światła przeciwmgielne.
BM: Paul, podobno dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, ale bardzo mnie korci, aby zapytać o to jaka obecnie może być wartość Mini Beatlesów?
PS: (uśmiech na twarzy) Tak naprawdę ciężko powiedzieć. Auto Paula McCartny’a może być obecnie warte ponad 1 mln funtów, Mini Georg’a Harrisona i Ringo Starra może trochę mniej, ale ciężko określić dokładną kwotę.
BM: Paul, czy wiesz kto jeszcze ze znanych osób jeździł takimi Mini jak Beatlesi?
PS: Oczywiście, takim Mini jeździli: Księżniczka Małgorzata (młodsza siostra Elżbiety II) oraz Mick Jagger z The Rolling Stones i o ile pamięć mnie nie myli, to również któryś z członków zespołu The Clash.
BM: Te modele Mini nie były standardowymi modelami, pomijając już nawet specjalne przeróbki dla The Beatles. Czy wiesz ile dokładnie powstało tych modeli Cooper S?
PS: Około 70 sztuk
BM: Dobrze Paul, mam jeszcze na koniec jedno pytanie do Ciebie. Całkiem odbiegające od tematu Mini – czy potrafisz sobie wyobrazić świat motoryzacji tylko i wyłącznie z samochodami elektrycznymi?
PS: (chwila zastanowienia, uśmiech) Wiesz, to tak naprawdę bardzo złożony temat i to czy jesteśmy, czy będziemy gotowi przejść na używanie tylko elektrycznych samochodów zależy od wielu czynników, chociażby rozbudowana infrastruktura sieci ładowarek. Ale odpowiadając na Twoje pytanie, czy sobie wyobrażam świat motoryzacji tylko z samochodami elektrycznymi, to tak, wyobrażam sobie.
BM: Paul, bardzo Ci dziękuję za rozmowę i za dawkę informacji o Mini Beatlesach i nie tylko.
PS: Bardzo proszę. Na koniec ja mam dla ciebie jeszcze ciekawostkę. Czy wiesz, że w roku 1966 Mini stworzyło swój pierwszy elektryczny samochód? Elektryczne Mini – był to prototyp i niestety na tamte czasy nie miał prawa przetrwać, ale faktem jest, że Mini – 57 lat temu stworzyło swój pierwszy elektryczny samochód.
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
Materiały promocyjne partnera
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS