Liczące ponad 60 lat iglaki wzdłuż Dużego Stawu w Parku Śląskim przeszły dość intensywne podcinanie. Tzw. prześwietlanie krzewów spotkało się z ostrym sprzeciwem sympatyków WPKiW i społeczników. Co na to władze Parku?
Nie da się ukryć, że jałowce rosnące na Promenadzie gen. Jerzego Ziętka wzdłuż Dużego Stawu, w sąsiedztwie Przystani są od dekad prawdziwą ozdobą jednego z głównych punktów Parku Śląskiego. Iglaki pamiętają początki WPKiW, a wiele osób nie wyobraża sobie tego, aby roślinne nasadzenia, o których decydowali założyciele Parku Śląskiego miały zniknąć.
Jednak sytuacja, którą zastali spacerowicze w ubiegłym tygodniu nie napawa optymizmem. Okazuje się, ze iglaki dosięgła piła spalinowa i to w skali, która poraża. O pracach ogrodniczych, bardzo mocno ingerujących w 60-letnie jałowce poinformowali członkowie Stowarzyszenia Nasz Park na Facebooku.
Okazało się, że od kilku dni na promenadzie wzdłuż Dużego Stawu (od alei Harcerskiej do alei Głównej) trwa tzw. prześwietlanie, a – jak piszą społecznicy – „właściwie rzeź ponad 60-letnich iglaków, której efekt jest przerażający. Ogołocone z większości gałęzi iglaki – straszą i niszczą kompozycję tej promenady i tak naprawdę skazane są na śmierć”.
Warto przy tym dodać, że jałowce są jednymi z pierwszych świadków historii tego założenia parkowego – Przystań uruchomiono w 1956 roku, a wraz z budynkiem oddano do użytku Kanał I. Otoczenie Dużego Stawu zagospodarowywano w drugiej połowie lat 50., aż do powstania Kanału Regatowego z Wyspą pod Żaglami w 1960 roku.
Jałowce na Promenadzie gen. Ziętka przeszły prześwietlanie
Spacer po Promenadzie Ziętka w Parku Śląskim wprawił nas w osłupienie, wzburzenie oraz złość na bezsilność naszych starań, by użytkownicy i miłośnicy Parku mieli coś do powiedzenia w sprawach dziejących się w Parku. Dla większości z nich PRZYRODA to podstawowa wartość tej przestrzeni i każde ingerowanie w nią w sposób bezrefleksyjny i nadmierny – powoduje ich i nasze negatywne reakcje. Czasem udaje się we współdziałaniu z przedstawicielami spółki obronić część drzew przed wycinką, tym razem, niestety, po raz kolejny zostaliśmy zaskoczeni – tłumaczą członkowie Stowarzyszenia Nasz Park.
Społecznicy wyjaśniają, że wykonujący tę wycinkę nie komentowali swojej pracy, gdyż dostali zlecenie.
Nasza interwencja u dyrektora ds. eksploatacji przyniosła dodatkową informację, że prace te powiązane są z planowanymi zmianami na Promenadzie, ale jakie one będą – projektu jeszcze nie ma. Nasuwa się refleksja – Park Śląski to przecież nie przydomowy ogródek, w którym właściciel może eksperymentować z przestrzenią, wycinać, dosadzać, przesadzać bez projektu wykonanego przez fachowca. W Parku projekt musi uszanować to, co ma wartość historyczną, przewidzieć zachowanie przyjętych przed laty założeń parkowych, kompozycji, małej architektury, zieleni, użycie szlachetnych materiałów a nie wymiany na gorsze (np. cegłę klinkierową na asfalt), a poza tym harmonogram jego wykonania itp. Użytkownicy Parku i ich przedstawiciele w Radzie Społecznej chcą być współgospodarzami tej przestrzeni, wiedzieć i mieć wpływ na to, jakie szykuje się dla nich „niespodzianki” w złym i dobrym znaczeniu. Oczekiwania te, nie są chyba zbyt wygórowane? – pytają członkowie Stowarzyszenia Nasz Park.
Prace ogrodników mocno ingerują w nasadzenia iglaków na promenadzie
Ruszyliśmy w teren i postanowiliśmy sprawdzić na miejscu, jak faktycznie wygląda sytuacja. Naszym oczom ukazał się dość zaskakujący widok – stopień regulacji iglaków jest mocno zaawansowany i ingerujący w tkankę krzewów, co potwierdzają zdjęcia w galerii, wykonane w piątek 17 lutego. Prace tego dnia zatrzymały się na 2/3 długości odcinka promenady wzdłuż Dużego Stawu – na podcięcie czekały wiekowe nasadzenia bliżej Alei Głównej (do rzeźby Pelikanów). Intensywne podcinanie dotknęło również jałowce i iglaki w części Ogrodu Bylinowego w pobliżu stawu Perkoz.
To jakaś tragedia.. kto tak przycina iglaki? Po takiej pielęgnacji cała aleja wygląda żałośnie… – opinia wyrażona na Facebooku przez Henryka Mercika, Miejskiego Konserwatora Zabytków w Rybniku, niegdyś w Chorzowie zasadniczo oddaje uczucia i obawy wielu gości WPKiW.
Park Śląski odnosi się do zarzutów o zniszczenie iglaków
Co na to jednak Park Śląski? Biuro prasowe przekonuje, że tak intensywne prace były zamierzone.
Przycinanie iglaków jest naturalną procedurą, część jałowców została przycięta mocniej z powodu wyłamanych gałęzi w skutek m.in. zalegającego śniegu. Krzewom iglastym o takiej zbitej formie zamierają w środku gałęzie, w momencie przycinki musi to być wyczyszczone. Pielęgnacją roślin na terenie Parku Śląskiego zajmują się doświadczeni ogrodnicy. Kompozycja promenady pozostaje w niezmienionej formie, nadal będą dominować na niej jałowce, jednocześnie ich podcięcie sprawiło, że został wyeksponowany klinkier oraz historyczny kształt zielonych wysp na promenadzie. Jest to pierwszy krok w procesie przygotowania tego terenu do renowacji – przekonuje Aneta Miler, rzecznik prasowy Parku Śląskiego.
Park Śląski na potwierdzenie swojego stanowiska przekazał zdjęcia dokumentujące stan iglaków, na których można zobaczyć stopień zamarcia w środku krzewów i wyłamane gałęzie.
fot. Park Śląski
fot. Park Śląski
fot. Park Śląski
Władze WPKiW potwierdzają również krążące od pewnego czasu informacje o rewitalizacji traktu pieszego promenady wzdłuż Dużego Stawu od strony Stadionu Śląskiego.
W dalszych planach jest rewitalizacja promenady wzdłuż Dużego Stawu, o postępach będziemy informować na bieżąco – wyjaśnia Aneta Miler.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS