W Łodzi są setki dzikich wysypisk śmieci. Śmiecą oczywiście mieszkańcy, a służby ich nie sprzątają. Co robić? “Nie po to mamy samorząd, wybieramy władze samorządowe, żeby je na każdym kroku wyręczać” – pisze w liście do “Wyborczej” łodzianka.
W weekend opublikowaliśmy dwa teksty o śmieciach zalegających w Łodzi. Pierwszy to artykuł o bloku przy ul. Zelwerowicza, przy którym powstało dzikie wysypisko śmieci. Mieszkańcy o tym wiedzą, wie administrator budynku, ale mimo to śmieci leżą tam od tygodnia.
Drugi to tekst o dzikich wysypiskach w całej Łodzi. “Rocznie Wydział Gospodarki Komunalnej UMŁ sprząta około 300 dzikich wysypisk śmieci na terenie miasta, co kosztuje mieszkańców Łodzi ponad milion złotych. Dzikie wysypiska są zjawiskiem powszechnym i niestety, jak wynika z badania Uniwersytetu Łódzkiego, po części przez łodzian akceptowalnym” – napisaliśmy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS