A A+ A++

Dziesięć minut dobrej gry wystarczyło Wiśle do pokonania Arki Gdynia. Bohaterem spotkania był stoper Białej Gwiazdy – Boris Moltenis, który strzelił dwa gole i jest objawieniem początku rundy wiosennej w krakowskim zespole.

Przez większość pierwszej połowy i na początku drugiej gdyńskie trio – Dawid Gojny, Omran Haydary i Karol Czubak – spisywało się naprawdę dobrze. Wszyscy trzej tworzyli wspólnie sporo niezłych okazji. W końcu padł gol autorstwa Gojnego. Boczny obrońca idealnie pocelował bezpośrednio z wolnego. Gdynianie mieli swoje sytuacje i wydawało się, że kolejna bramka dla gospodarzy jest kwestią czasu. Wszystko zmienił wyrównujący gol. Strzelił go Moltenis. To ten sam zawodnik, który tydzień wcześniej miał spory wpływ na pierwszą bramkę podczas wygranego spotkania z Resovią (2:0). Niektórzy jednak trafienie zaliczali jako samobój obrońcy rzeszowian Łukasza Seweryna.

Arka – Wisła 1:3. Pierwszy dublet Francuza

Dziś francuski stoper błysnął skutecznością i nie było już żadnych wątpliwości, kto zdobył obie bramki. Widać po nim, że potrafi odnaleźć się w polu karnym przeciwnika i może być niezwykle groźny przy rozegraniach stałych fragmentów gry. Co ciekawe nigdy wcześniej były defensor US Boulogne i Sochaux nie ustrzelił dubletu w jednym meczu. Ba, podczas całej dorosłej kariery, przed przejściem do Wisły, trafił do siatki rywali ledwie trzykrotnie.

Arkę pogrążył jej wychowanek, Mateusz Młyński, który wykończył jedną z lepszych akcji przyjezdnych w całym meczu. Potem Biała Gwiazda wróciła do defensywki i wybijania. Warto odnotować, że kilka razy ratował ją swoimi interwencjami Mikołaj Biegański. Niby słyszy się, że Wisła szuka nowego bramkarza, ale 20-latek pokazał, że generalnie nie ma wielkiej potrzeby, żeby ściągać kogoś w jego miejsce, bo on sam staje na wysokości zadania.

Sporo roboty miał w tym spotkaniu Szymon Marciniak, który został wyznaczony przez zarząd Kolegium Sędziów PZPN do prowadzenia tego spotkania. Arbiter ostatniego finału mistrzostw świata pokazał aż osiem żółtych kartek. Momentami gra wyglądała tak, jakby była konkursem na zasadach, kto kogo mocniej kopnie. Pewnie nasz eksportowy sędzia jest przyzwyczajony do prowadzenia zawodów stojących na nieco wyższym poziomie…

Arka – Wisła 1:3. Punkty najważniejsze

Wisła wygrała drugie wiosenne spotkanie. Dzięki zwycięstwu doskoczyła do strefy barażów na dystans punktu. Długimi momentami gra krakowskiego zespołu pozostawiała sporo do życzenia. Po hiszpańskim zaciągu (dziś z rezerwowymi zagrało u gości siedmiu Hiszpanów) należałoby się spodziewać większych fajerwerków wizualnych. Na pewno kibice Białej Gwiazdy mają takie oczekiwania, ale dziś nie będą narzekać, bo w sytuacji ich drużyny najważniejsze są punkty, a tych trener Sobolewski uzbierał komplet w 2023 roku. Wisła nadal walczy więc o powrót do Ekstraklasy. A Arka? Gdynianie muszą poprawić skuteczność i krycie przy stałych fragmentach gry. Nadal są jednak wyżej w tabeli od ekstraklasowego spadkowicza spod Wawelu, ale mają tylko oczko więcej.

ARKA GDYNIA – WISŁA KRAKÓW 1:3 (1:0)

Gojny 39 – Moltenis 55 i 60, Młyński 64

WIĘCEJ O I LIDZE:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułORLEN Upstream SRS bez szans w Mielcu. Nie ma już miejsca na pomyłkę
Następny artykułRekord Polski pobity! “Nie byłam napalona na 5000 punktów”