A A+ A++

Gdyby nie polityka i zbliżające się wybory parlamentarne i samorządowe, to sprawa pogłębienia spornego odcinka rzeki Elbląg oraz kwestia przyszłości elbląskiego portu już dawno byłaby pozytywnie rozwiązana. Takie wrażenie można było odnieść po wysłuchaniu dyskusji na posiedzeniu komisji polityki regionalnej i promocji miasta.

Przewodniczący komisji Marek Pruszak zaprosił na ostatnie posiedzenie przedstawicieli Urzędu Morskiego w Gdyni: kapitana Jacka Kościucha, zastępcę głównego inspektora tego urzędu i kapitana Aleksandra Czerepko, szefa Kapitanatu Portu Elbląg.

Krytyka władz miasta

Przedstawiciel Urzędu Morskiego nie szczędził krytyki władzom miasta.

– Jeśli państwo polskie przynosi na tacy, w prezencie miastu Elbląg kanał żeglugowy, niech miasto Elbląg nie odwraca się do tego plecami. Niech to przyjmie i dobrze z tego skorzysta. To, co dzieje się w tej chwili na akwenie Zalewu Wiślanego to jest coś wyjątkowego. Niestety muszę powiedzieć, że władze miasta śpią, nie angażują się w ogóle w te tematy. W budżecie Elbląga na rok 2023 na port przeznacza się zero zł. Miasto inwestuje w remont ulicy wzdłuż lotniska z przystankami, na których nie stają autobusy, remonty parków. Park Dolinka kosztował 13 mln zł, to byłaby połowa obrotnicy. Tymczasem port da pracę i duże zyski dla miasta, a park to jest rekreacja, możemy z niego korzystać po ciężkiej pracy i dobrym zarobku – mówił kapitan Jacek Kościuch, dodając że „w samym porcie nic się nie dzieje”. – Zrobiliśmy ukłon w stronę samorządu, wydłużając odcinek do pogłębienia na rzece Elbląg. Pomijając nawet to pogłębienie spornego odcinka toru wodnego, to trzeba pogłębić nabrzeża. Obrotnica była obiecana przez miasto, a nie ma nawet jej projektu. Miasto mogłoby się też zainteresować kolizyjnym wyjazdem z portu w stronę siódemki, potrzebny jest dodatkowy „ślimak”, jest potrzebna też bocznica kolejowa – wyliczał kapitan. – Miasto nie jest zainteresowane portem elbląskim, czego ja nie mogę zrozumieć. Nie widać starań – krytykował.

Na krytykę odpowiedział Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.

– Port już od dawna jest gotowy. Są nabrzeża, place składowe, terminale, wszystko jest przygotowane. To wy nie jesteście przygotowani. Otworzyliście już przekop, a jeszcze nie wytyczyliście nowego toru wodnego. Nawet jak tor będzie pogłębiony, a nie będzie wytyczony to statki i tak nie będą mogły przepłynąć. Mówi pan, że zrobiliście ukłon wobec samorządu, bo pogłębiacie dalej. Niech pan nie opowiada bajek, nikt nie robi nikomu ukłonu. Jeśli nie należałoby to do waszych kompetencji, nie byłoby zrobione, bo Urząd zwyczajnie nie mógłby tego zrobić. Waszym obowiązkiem jest pogłębienie toru wodnego aż do terminali przeładunkowych – argumentował wiceprezydent Nowak. – My jesteśmy gotowi od dawna. Obrotnicę, powiedzieliśmy, że bierzemy na siebie i zrobimy. Trudno jednak robić obrotnicę teraz, jak jeszcze nie mamy wytyczonego toru. Natomiast pogłębienia nie będziemy robili, bo prawo na to nie pozwala. Zrobicie to wy, teraz czy później, bo to jest wasz obowiązek – argumentował wiceprezydent Nowak, dodając, że prezydent miasta nie buduje bocznic kolejowych ani dróg ekspresowych, bo nie ma tego w kompetencjach.

– Wskazaliśmy podczas rozmów z ministrem Gróbarczykiem (wiceminister infrastruktury – red.), jakie są potrzeby inwestycyjne miasta związane z portem. Mówiliśmy o 300 mln złotych. Gdyby wówczas strona rządowa zgodziła się na to, to pewnie już dzisiaj byśmy jego kończyli. Teraz jest mowa o 100 milionach, które mają być przeznaczone na pogłębienie toru, co nie jest w kompetencjach miasta, tylko Urzędu Morskiego, to takich ustaleń nie może być – mówił wiceprezydent.

– Dlaczego nie wykonujemy prac pogłębiarskich czy podczyszczeniowych przy samych nabrzeżach? Bo byłoby bez sensu wydatkowanie takich kosztów, które trzeba było pokrywać dwa razy. Gdybyśmy teraz pogłębili przy nabrzeżach, to po pogłębieniu toru, znowu by nam się to zamuliło – dodał Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu. A w sprawie bocznicy dodał: – Terminal przy Radomskiej jest za mały na budowę bocznicy. Dlatego powiedzieliśmy, że miasto posiada tereny rezerwowe przy ul. Żytniej, 25 hektarów, biegnie tam trasa kolei nadzalewowej i tam należy budować bocznicę kolejową wraz z nowym terminalem – dodał.

Pat trwa

Przypomnijmy, że cały czas trwa pat w rozmowach między samorządem a przedstawicielami rządu w sprawie pogłębienia spornego 800-metrowego odcinka rzeki Elbląg od terminalu do miejsca planowanej obrotnicy oraz przejęcia przez państwo udziałów w samorządowej spółce Zarząd Portu Morskiego. I będzie trwał, bo obie strony sporu okopały się na swoich stanowiskach i czekają, co przyniosą najbliższe miesiące. Z pewnością sprawa portu i pogłębienia toru będzie jednym z tematów kampanii wyborczej do parlamentu. Na dzisiaj wiadomo, o czym mówił kapitan Kościuch, że tor wodny na Zalewie Wiślanym, do ujścia rzeki Elbląg, będzie gotowy w kwietniu tego roku. Z kolei pogłębienie rzeki Elbląg ma się rozpocząć dopiero po zakończeniu jej modernizacji. Przewidywana data zakończenia pogłębiania toru wodnego na rzece to 2024 rok. Urząd Morski w najbliższym czasie ogłosi przetarg w tej sprawie, nadal stojąc na stanowisku, że nie musi pogłębiać toru aż do terminala portowego.

– Urząd Morski, jako państwo, jest zobowiązany zapewnić infrastrukturę dostępową do portu, czyli drogę wodną do granicy portu. Granica portu Elbląg jest w Nowakowie, na północ od mostu, gdzie jest przesmyk na Zatokę Elbląską Urząd oraz państwo polskie i tak robią ukłon dla samorządu elbląskiego, bo pogłębia i reguluje rzekę Elbląg, aż do południowego krańca oczyszczalni ścieków, czyli tam, gdzie de facto zaczyna się infrastruktura miasta – argumentował kapitan Kościuch, powtarzając, że Urząd Morski nie pogłębi spornego 800-metrowego odcinka.

O co pytali radni

Podczas dyskusji radni, członkowie komisji, mieli wiele pytań i do władz miasta i przedstawicieli Urzędu Morskiego. Radny Traks pytał o to, jakie działania prawne podjął samorząd, by wymusić na Urzędzie Morskim pogłębienie spornego odcinka toru.

– Nie mamy takich narzędzi. Nawet nie chodzi o to, by jedni drugich zmuszali do do czegokolwiek. Niech każdy robi, co do niego należy. Przepisy wyraźnie o tym mówią – odpowiedział Janusz Nowak. – Naprawdę port i nabrzeża mamy przygotowane. Możemy siąść i rozmawiać. Gdyby trochę mniej emocji przy tym wszystkim było, to myślę, że już dawno można byłoby się dogadać i to zrobić – odpowiedział wiceprezydent.

– Kiedy będą pieniądze zapisane w budżecie miasta na obrotnicę, skoro w kwietniu przyszłego roku ma być gotowy tor wodny – dopytywał radny Traks.

– To nie pytanie do nas, proszę o to zapytać rząd, kiedy dogada się z Unią, kiedy dostępne będą środki unijne. Przypominam, że obrotnica jest zapisana w programach wojewódzkich, finansowanych ze środków unijnych – odpowiedział Janusz Nowak

– To ja mam wątpliwości – argumentował Marek Pruszak , szef klubu PiS. – Specustawa w sprawie budowy kanału była uchwalona w 2017 roku. O obrotnicę można było się starać wcześniej. Teraz odwlekanie na nie wiadomo jaki czas i przerzucanie winy na Brukselę i rząd nie jest dobrym rozwiązaniem.

– A ja przypomnę, że obrotnica jest częścią drogi wodnej i gdyby była w śladzie toru wodnego, to byłaby obowiązkiem Urzędu Morskiego. Myśmy sami skorzystali z takiego kruczka prawnego, że obrotnica wchodzi w grunty, które trzeba wybrać. W związku z tym sfalandowaliśmy, że miasto może tę obrotnicę wykonać, bo ona częściowo wchodzi w grunty. To nieprawda, że odcinaliśmy się od tego. Już dawno prezydent konsultował z marszałkiem. Ale to nadal kwestia funduszy uniijnych – stwierdził Janusz Nowak.

– Funduszy unijnych i tak na razie na obrotnicę nie będzie, bo elbląski port nie jest w sieci TEN-T – padło z sali.

– Trzeba skupić się na tym, żeby zmienić klasyfikację protu elbląskiego, jako jednego z portów o podstawowym znaczeniu dla gospodarki państwa, to otwiera również drogę do funduszy unijnych. Proszę nie traktować tego przejęcia portu przez państwo jako jakiegoś czarnego scenariusza, tylko wielką szansę. Wszystkie problemy po tym kroku będą rozwiązane. Pogłębienie 900 metrów, budowa obrotnicy, czy wszystko inne. Wszystkie te kwestie przez ten jeden krok będą rozwiązane – twierdził kapitan Jacek Kościuch.

Radni apelowali o to, by obie strony sporu spotkały się w najbliższym czasie i za zamkniętymi drzwiami przedyskutowały wszystkie niezałatwione kwestie.

– Do tego jest potrzebny szczery dialog, a nie medialne wojenki. Jak mamy ufać stronie rządowej, skoro w ostatnim czasie mamy działania obstrukcyjne ze strony rządu. Mieliśmy ciekawego inwestora, który chciał wybudować przy moście Wyszyńskiego hotel z mariną. Niestety, nie było z ministerstwa zgody i inwestor sobie poszedł. Kolejny przykład to dwie działki przy św. Ducha, którą blokuje minister i wojewoda. Jak w takim kontekście możemy mieć zaufanie – mówił Cezary Balbuza z klubu Koalicji Obywatelskiej, apelując o konstruktywne rozmowy obu stron sporu.

– Nadal nie wiemy, panie prezydencie jak ma się rozwijać port w przyszłości. Możliwości portu mają się zwiększyć od 3,5 tys. ton, w 2022 roku było 150 tys. ton. To jest przepaść, a my nie mamy nadal żadnych decyzji dotyczących inwestycji – mówił z kolei radny Traks.

– Najpierw musimy mieć pogłębiony tor wodny, aby te jednostki mogły tutaj przypłynąć, żebyśmy mogli wykorzystać w 100 proc. nabrzeża, które już mamy, one dziś są wykorzystywane maksymalnie 20 proc. Na kolejne lata mamy zabezpieczone możliwości odbioru ładunków. Niech Pan nie mówi, że my nic nie robimy.Jesteśmy przygotowani – odpowiadał na zarzuty Janusz Nowak. – Czekamy na stronę rządową. Też uważam, że trzeba rozmawiać. Czy uda się do wyborów? Oby. Weszła w to głęboko polityka, jeśli uda się poza nią coś załatwić, to byłoby dobrze. A jak nie, to niestety już po wyborach – dodał wiceprezydent.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTurniej piłki nożnej o Puchar Pawła Giebułtowskiego ps. „Stefanek”
Następny artykułFerie Zimowe w grodkowskiej Bibliotece. Jakie atrakcje zaplanowano na II tydzień?