Dzisiaj, 17 lutego (14:17)
Beata Kozidrak (62 l.) to popularna wokalistka, która wpisała się także w niechlubne statystyki kierowców jeżdżących na podwójnym gazie. Jej wypadek z 2021 roku był bardzo głośno komentowany i gwiazda do dziś odczuwa konsekwencje swojego zachowania. Więcej opowiedziała w szczerym wywiadzie.
1 września 2021 roku około 19:40 Beata Kozidrak, wokalistka zespołu Bajm, została zatrzymana za kierownicą BMW. Badanie wykazało 2 promile alkoholu we wydychanym powietrzu.
Sprawa była głośno komentowana w mediach, ale na wyrok trzeba było poczekać. Zapadł dopiero 4 maja 2022 roku. Beata Kozidrak została ukarana 200 stawkami dziennymi w wysokości 250 zł każda oraz pięcioletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Miała też zapłacić 20 tys. zł świadczenia na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
“W ocenie prokuratury orzeczona przez sąd rejonowy dla Mokotowa kara jest rażąco łagodna, a jako taka nie spełni stawianych jej celów” – skomentowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Warto przypomnieć, że wokalistka na miejscu zdarzenia oświadczyła policjantom, że dzień wcześniej była na spotkaniu, podczas którego wypiła litr alkoholu. Miało zakończyć się około 2 nad ranem. Później, podczas przesłuchania w charakterze podejrzanej, przyznała się do winy, jednak skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Pisaliśmy o tym tutaj: Beata K. zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu. Wokalistka zespołu Bajm miała dwa promile, jechała zygzakiem
O tym, że kierowca BMW może być nietrzeźwy, poinformował zaniepokojony świadek zdarzenia. Auto miało jeździć po krawężnikach i podjeżdżać blisko innych pojazdów, co stwarzało zagrożenie na drodze. Sytuacja została również nagrana. Świadkowie byli tak przerażeni, że zastawili auto, dając szansę policji na szybkie dotarcie na miejsce.
Beata nie lubi rozmawiać o tym zdarzeniu, a mimo to otworzyła się przed dziennikarzem Gazety Wyborczej, Jarkiem Szubrychtem i w jednym z najnowszych wywiadów opowiedziała więcej na temat dnia, który sprawił, że wielu zmieniło o niej zdanie.
“To był 1 września, rocznica śmierci mojej mamy. Dopiero po jakimś czasie zdałam sobie z tego sprawę… […] Na szczęście nikomu nic się nie stało, a jedną osobę uratowałam. Siebie. Prowadziłam wtedy bardzo intensywnie życie artystyczne. […] Wpadłam w jeden wielki kołowrót, byłam w matni. Po tym wszystkim zrobiłam sobie rachunek sumienia, uspokoiłam swoje życie”.
W wywiadzie nie kryła zawodu związanego z wysokością kary, a także tym, że ponieważ jest osobą publiczną, ludzie głośno komentują jej zachowanie. To, w połączeniu z konsekwencjami finansowymi sprawiło, że bardzo trudno było jej ruszyć dalej.
Beata nigdy nie kryła, że nie jest dumna ze swojego zachowania. 2 września, zaraz po zdarzeniu, wydała w mediach społecznościowych krótkie oświadczenie. Przeprosiła, że zawiodła ludzi i wyznała, że wstydzi się i jest gotowa ponieść konsekwencje.
Artystka dziś jest silniejsza i niedługo wypuści nowy album. Piosenki “Anioł i diabeł” będzie można posłuchać już za kilka dni.
Czytaj więcej:
Beata Kozidrak ma spory problem. Wszystko wyszło na nagraniu. Czy zdąży wyzdrowieć do Sylwestra?
Beata Kozidrak wraca po skandalu i wyrusza w trasę koncertową. Bilety nie należą do najtańszych
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS