A A+ A++
Czy velostrada Katowice – Tychy, poprowadzona z Giszowca przez Murcki i Czułów ma sens? Taki jej wariant nie przekonuje mnie. Oznacza bowiem, że droga ominie większość południowych dzielnic Katowic – Ochojec, Kostuchnę, Piotrowice i Podlesie, dzielnic intensywnie się rozbudowujących. Jednocześnie w koncepcie velostrad, choć gorąco go popieram, brakuje mi jednego, lecz niezwykle istotnego aspektu.

Katowice-Giszowiec-Murcki-Tychy – ile możemy stracić?

Velostrada z Giszowca przez Murcki do Czułowa – tak, w Giszowcu mieszka kilkanaście tysięcy ludzi. Kluczowa jest jednak odpowiedź na pytanie jaka część z nich pracuje w Tychach, a z drugiej strony jaki % mieszkańców Tychów pracuje w Giszowcu? Notowane obecnie natężenie porannego ruchu samochodowego wskazuje, że znaczna ich część kieruje się w stronę centrum Katowic. To o tyle istotne, że nawet jeśli myśleliby o pokonaniu tej drogi rowerem, to poprowadzenie jej w opisywanym wariancie oznacza dłuższą drogę, a dodatkowo konieczność pokonania wzgórza Wandy, czyli długiego podjazdu o niemałym przewyższeniu. Oba aspekty mają duże znaczenie. Po trzecie, wspomniane przeze mnie pominięcie potencjału dzielnic południowych Katowic. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że mieszkańcy tych zagęszczających się w coraz większym stopniu dzielnic nie będą z takiej trasy korzystać. Reasumując, proponowana koncepcja nie jest dobra. Rodzi pytanie: dla kogo powstanie ta droga?

Opierając się na wskazaniach map internetowych najkrótszy dystansowo wariant trasy Katowice/Rynek – Tychy/Rynek wiedzie ulicami Kościuszki, Jankego, Armii Krajowej i później przez Zaopustę oraz tyską dzielnicę Mąkołowiec. To około 17 km, wiążące się z koniecznością pokonania podjazdu w Podlesiu. Wariant „giszowiecki” to około 22 km (wskazania uwzględniające aktualnie istniejące drogi, ścieżki). 5 km „robi różnicę”, to jakby nie patrzeć niemal 1/3 więcej, abstrahując od faktu, że podjazd pod „Wandę” jest dłuższy. I właśnie dlatego powinniśmy planować budowę velostrady przebiegającej mnie więcej w powyższym wariancie.

Parkingi!

W koncepcji tworzenia sieci velostrad brakuje mi jednego, istotnego w mojej opinii elementu. W materiałach na ich temat nie znalazłem wzmianki o tym, co rowerzysta, który już pokona trasę np. z Sosnowca do Katowic czy z Katowic do Tychów ma zrobić z rowerem?

Nowoczesne biurowce oferują rowerownie, jednak nie jest to opcja dostępna dla każdego. Kto zostawi dwuślad na cały dzień w byle jakim miejscu, narażając go na poniewierkę? Dlatego tak ważnym uzupełnieniem całego systemu powinna być sieć parkingów dla rowerów. Zadaszonych i bezpiecznych, np. dostępnych za pośrednictwem dedykowanej aplikacji – pozwalających zostawić rower i udać się do pracy, urzędu, na zakupy czy do kina.

Jeśli chcemy traktować rower jako alternatywę dla samochodów i istotny element systemu komunikacji publicznej, to tego typu przestrzenie są niezbędne. Wskazywanie centrów przesiadkowych jako antidotum na wszystkie wyzwania związane ze zmianą przyzwyczajeń komunikacyjnych, co praktykują władze naszego miasta, nie wystarczy.

Marcin, katowiczanin rowerzysta

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolacy zjedzą pączki warte tyle co 381 mieszkań
Następny artykułUroczyste otwarcie wystawy poświęconej mjr „Hubalowi” Henrykowi Dobrzańskiemu