W połowie ubiegłego roku zmieniła się stawka podatkowa w pierwszym progu. Jednak jest też dobra wiadomość, która mówi, że im wyższe wynagrodzenie, tym zwrot podatku będzie wyższy
Rząd postanowił wprowadzić reformę podatkową, nazwaną „Niskie podatki”, która weszła w życie od 1 lipca ubiegłego roku. Ma to w założeniu odkręcić zamieszanie wywołane zmianami wprowadzonymi razem z Polskim Ładem. Kluczową zmianą jest obniżenie stawki podatku dochodowego w pierwszym progu z 17 do 12 proc.
Jednak takie zmiany utrudniają proces rozliczenia się z fiskusem. Jak informuje portal moeny.pl, Małgorzata Samborska, doradca podatkowy w firmie Grant Thornton, w rozmowie z „Faktem” ocenia, że „to wyjątkowy rok” zwłaszcza dla pracowników zatrudnionych na etacie. Oni odczują różnicę między wysokością zaliczek na podatki a samym podatkiem należnym za cały rok.
„W latach wcześniejszych było tak, że mając jedną umowę o pracę, mogliśmy liczyć się z tym, że zaliczki pobrane przez pracodawcę to będzie podatek należny za cały rok. Co najwyżej możemy skorzystać z jakichś ulg. W tym roku, poprzez zmianę w całym systemie opodatkowania, w wielu przypadkach będzie rozjazd między zaliczkami a podatkiem” wyjaśnia Małgorzata Samborska, cytowana przez „Fakt”.
Zapytana o to, czy podatnicy mogą liczyć na zwrot, czy jednak na konieczność dopłaty, odpowiada, że jest „to ruletka”. Jednak większa grupa Polaków powinna mieć zwrot podatku. Skoro od połowy roku zmieniła się stawka podatkowa z mocą wsteczną od początku 2022 r., to oznacza to, że podatnicy nadpłacali przez pierwsze pół roku. W związku z tym mogą teraz liczyć na zwrot.
Dziennik dodaje, że na zwrot mogą liczyć osoby pracujące na umowie o pracę, których pensja zeszłym roku była wyższa niż 3,2 tys. zł brutto. Im wyższe wynagrodzenie, tym zwrot podatku ma być wyższy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS