A A+ A++

Piast wyczołgał się ze strefy spadkowej. Dzięki ostatniemu zwycięstwu gliwickiego klubu nastąpiła roszada w ligowej tabeli PKO Ekstraklasy. Teraz to Zagłębie czuje na karku oddech Pierwszej Ligi.

Pierwsze dwa mecze rundy rewanżowej nie przyniosły powodu do radości. Piast zdołał zdobyć jeden punkt, co sprawiało, że okupował odwrócone podium. Teraz trener ma wreszcie powody do radości.

Wysoki pressing, lepsza gra, więcej sytuacji i zasłużone prowadzenie Niebiesko-Czerwonych. Tak w skrócie można opisać pierwszą część gry. Przed przerwą podopieczni Aleksandara Vukovicia mieli zdecydowaną przewagę i grali zdecydowanie lepiej od swoich rywali praktycznie w każdym piłkarskim elemencie. 

Po przerwie gra nieco się wyrównała, ale zawodnicy Piasta cały czas kontrolowali wydarzenia na boisku. Niebiesko-Czerwoni nie grali już tak często wysokim pressingiem, umożliwiając rywalom dłuższe rozgrywanie piłki. Gliwiczanie byli dobrze ustawieni i grali do końca kompaktowo, nie dopuszczając piłkarzy Zagłębia do zbyt wielu sytuacji bramkowych. 

– To było bardzo istotne spotkanie dla obu drużyn, dlatego cieszę się, że wyszliśmy z niego zwycięsko. W pełni zasłużyliśmy na wygraną. W pierwszej połowie mieliśmy dużą przewagę zarówno w posiadaniu piłki, jak i kreowaniu sytuacji. Wykorzystaliśmy tylko dwie, ale było ich więcej. W drugiej połowie potrafiliśmy się bronić w niskiej defensywie. Zagłębie zepchnęło nas chwilami do takiej obrony, ale można było się tego spodziewać, bo to drużyna, która w pewnych fragmentach potrafi zdominować każdego rywala. Dla nas bardzo cenne jest to, że nie było wielu groźnych okazji pod naszą bramką, dzięki temu mamy trzy ważne punkty – skomentował po meczu trener Piasta Gliwice Aleksandar Vuković.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„K45- skocznia narciarska. Prawie zapomniana historia Myślenic”- prawie, bo przypomni o niej specjalna wystawa. Wernisaż już w piątek 17 lutego
Następny artykułUlica Jasnogórska wreszcie może doczekać się przebudowy