rozwiń ›
Nissan Qashqai e-Power to hybryda. Ale nie w Toyota style
Nowy Qashqai nie po raz pierwszy pojawił się przed naszą redakcją. Powiem więcej, mieliśmy już w teście bordowego SUV-a z Japonii. Była także wersja z identycznymi, pięknymi felgami o rozmiarze 20 cali. I choć auto może się wydawać identyczne jak poprzednie, takie nie jest. Bo to Qashqai hybrydowy. Ale taki nietypowo hybrydowy. Co to znaczy? Mniej więcej tyle, że inżynierowie wzięli koncepcję napędu spalinowo-elektrycznego, a następnie napisali go trochę po swojemu. Bo Nissanowi bliżej do pierwszego Opla Ampery niż Toyoty.
Zobacz również: Test: Nissan Qashqai Xtronic 4WD. 4×4 to zaleta dodatkowa
Nissan Qashqai e-Power. Benzyniak ma 1.5 litra. I co z tego?
No dobrze, ale co to tak właściwie oznacza? W aucie jest zamontowany 1,5-litrowy benzyniak. Choć motor ma sporą pojemność, został wyposażony tylko w 3 cylindry. A dodatkowo ma doładowanie, bezpośredni wtrysk i technologię VC-T, polegającą na zmiennym stopniu sprężania. Skutek? Tym jest aż 158 koni mechanicznych i 250 Nm momentu obrotowego. Wartości wydają się spore. Tyle że z punktu widzenia kierowcy są czysto… pozorne. Pozorne, bo benzyniak w tym układzie pełni rolę generatora prądu. Nawet przez sekundę nie napędza kół!
Nissan postawił wszystko na głowie. Qashqai e-Power to hybryda, która idzie własną drogą
/
Infor
/
Kuba Brzeziński
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS