A A+ A++

Górnik Zabrze miał dzisiaj świetną okazję do tego, żeby nieco oddalić się od strefy spadkowej. Przed własną publicznością podejmował Radomiak Radom. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Po końcowym gwizdku gospodarze wysłuchali apelu od kibiców. Sympatycy z Zabrza nie gryźli się w język.

Ostatnie zwycięstwo w Ekstraklasie Górnik Zabrze odniósł 5 listopada 2022 roku w wyjazdowym spotkaniu z Pogonią Szczecin (4:1). W kolejnych pięciu meczach zdobył tylko dwa punkty. Te wyniki są mocno poniżej oczekiwań kibiców, którzy po meczu z Radomiakiem wystosowali apel do zawodników, sugerując im, żeby bardziej się starali na treningach i meczach.

Górnik zacznij grać, kur** mać.  Pamiętajcie, czasem, kur**, jedna zjeba jest bardziej mobilizująca niż, kur**, 14 pochwał. Brać się, kur**, do roboty i zapierd**** na treningach, kur** – intonowali sympatycy Górnika z trybun.

Na konferencji prasowej Bartosch Gaul odniósł się do słów kibiców. – Rozumiem, że jest taka atmosfera, oczekiwania. Ta drużyna na tyle się stara i pracuje, na ile ją stać. To nie jest tak, że nic nie robimy. Po prostu tu zapieprzamy do późnego wieczora. Bardzo mnie boli, kiedy drużyna jest stawiana w takim świetle. Chcę pokazać, że to nie jest tak, że przyjechałem sobie tu z Niemiec i przychodzę do pracy godzinę przed treningiem, a zaraz po wychodzę.

Górnik obecnie zajmuje 14. miejsce w ligowej tabeli i ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Za tydzień Zabrzanie zmierzą się z liderem tabeli Rakowem Częstochowa.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: 

Fot. @rafal_musiol/Twitter

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Wiadomości” TVP wysłały człowieka do Dubaju, żeby badał sprawę Sikorskiego. Jest też sondaż
Następny artykułSir Safety Susa Perugia nie do zatrzymania! Klub Leona i Semeniuka górą w meczu na szczycie Serie A1