W ubiegłym tygodniu w mediach pojawiła się wiadomość o wielkich pożarach w Australii. Informowano o chmurze dymu, która miała powierzchnię większą od Unii Europejskiej. Tymczasem, my zastanawiamy się, gdzie podziała się zima.
Zdecydowanie dodatnia temperatura w Boże Narodzenie, praktycznie brak śniegu, minimalne przymrozki w nocy – tak wyglądała aura w ostatnich dniach. A przecież jeszcze niedawno – nie dalej niż kilkanaście lat temu – opady śniegu pojawiały się w listopadzie i taki biały krajobraz potrafił utrzymywać się przez dłuższy czas. Nie wspomnę już o sytuacji z ubiegłego stulecia, gdzie czymś zwyczajnym były ośnieżone groby w dniu 1 listopada. W stosunku do obecnej rzeczywistości zmiana jest zatem głęboko widoczna. Powszechne staje się także nasze przekonanie, że te anomalie (coraz rzadziej jednak tak przez nas określane) pogodowe są wynikiem działalności człowieka. Stale przyspieszający postęp technologiczny, cyfrowy i przemysłowy opiera się obecnie już nie tyle na przesadnej eksploatacji zasobów naturalnych naszej planety, lecz na jej wyniszczaniu.
Głośnym echem odbił się ostatnio wywiad arcybiskupa krakowskiego, który wypowiadał się m.in. na temat ekologizmu, a konkretnie odnosił się do manifestu i haseł prezentowanych przez nastolatkę Gretę Thunberg, znaną m.in. z wypowiedzianej na forum ONZ krytyki Donalda Trump`a odnośnie jego polityki ekologicznej. Słowa kościelnego hierarchy (cytowane niejednokrotnie w sposób zmieniający ich sens), choć krytykowane przez niektóre osoby publiczne, stoją jednak w zgodzie z przesłanie encykliki tzw. „ekologicznej” pt. „Laudato si`”, wydanej przez papieża Franciszka w połowie 2015 r. Ojciec święty pisał wówczas: „Jeśli nie uznaje się w samej rzeczywistości znaczenia człowieka ubogiego, ludzkiego embrionu, osoby niepełnosprawnej – by podać tylko kilka przykładów – trudno będzie usłyszeć wołanie samej przyrody. Wszystko jest ze sobą połączone.” Słuszne jest zadanie sobie pytanie – bez znaczenia czy wyznaje się jakąś wiarę, czy też jest się niewierzącym – czemu ma służyć poszanowanie przyrody, środowiska naturalnego, bogactwa naszej planety. Oczywiście nam, ludziom. Jako istoty rozumne jesteśmy najważniejszymi postaciami naszej doczesności. Skoro tak, to powinniśmy szanować siebie nawzajem. Z tej podstawowej zasady wynika również szacunek do otoczenia, do przyrody, do środowiska w jakim żyjemy.
Może nam się wydawać, że ekologia wiąże się z wielkimi hasłami i działaniami transnarodowymi. Mamy przekonanie, że samochody elektryczne będą lepsze od benzynowych i diesli, bo spadnie zanieczyszczenie powietrza. Nie widzimy jednak drastycznych zniszczeń środowiska naturalnego, które są efektem wydobywania metali niezbędnych do produkcji akumulatorów w pojazdach elektrycznych. Zamiast krytykować wielkie koncerny i wzywać do „nawrócenia” najważniejszych przywódców politycznych, możemy jednak zrobić bardzo dużo, zaczynając od swojego codziennego życia. Prawidłowo segregować śmieci, dokonywać bardziej przemyślanych (oszczędniejszych) zakupów i wyrzucać mniej żywności. Tylko tyle i aż tyle.
Michał Walendzik Radny Rady Miejskiej [email protected]
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS