Na pewno ceną, którą się płaci, jest hejt, ale można się do niego przyzwyczaić i uodpornić się. Wiadomo, że raz na jakiś czas coś człowieka trafi; potem zastanawiam się, po co mi to wszystko, mam chwile zwątpienia. Potrafię sobie jednak już to wszystko wytłumaczyć – gdy ktoś pisze mi coś nieprzyjemnego, to myślę, że pewnie ta osoba jest nieszczęśliwa i gdzieś musi swoją frustrację wyładować. Ale to powie każdy influencer: im większy profil, tym większy hejt. To jest proporcjonalne, miara wrogów jest miarą sukcesu. Niby to tylko powiedzenie, ale jest w nim prawda.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS