A A+ A++

Po ataku rakietowym Iranu na amerykańskie bazy, Najwyższy Przywódca Iranu Ajatollah Chamenei wygłosił przemówienie, w którym bardzo krytycznie wypowiadał się o Amerykanach. – Są wściekli, że mamy oddanych młodych naukowców, żołnierzy, wojowników. W bardzo małym, ale złym kraju w Europie Amerykanie byli z pewnymi irańskimi zdrajcami. Spotkali się, żeby spiskować przeciwko Islamskiej Republice. Efektem spisku był wzrost cen ropy – tłumaczył.

Wypowiedź wywołała mnóstwo spekulacji – nie wiadomo bowiem, jaki kraj w Europie miał na myśli Irańczyk. Chameiniemu mogło chodzić o Albanię, w której od 2016 r. siedzibę ma Organizacja Bojowników Ludowych Iranu, jedna z najważniejszych grup opozycyjnych wobec rządu w Teheranie.

Jednak pojawiły się spekulacje, ze wypowiedź może dotyczyć Polski. W ubiegłym roku w Warszawie zorganizowano szczyt bliskowschodni, w którym wzięli udział członkowie wspomnianej wyżej grupy walczącej z reżimem w Teheranie, Organizacji Bojowników Ludowych Iranu – Ludowi Mudżahedini. Szczyt był wtedy bardzo ostro krytykowany przez Iran, a wobec Polski padły oskarżenia o antyirańskość i godzenie w interesy Teheranu.

„Na pewno nie chodziło o Polskę”

Ambasador Iranu w Polsce Masoud Kermanshahi na konferencji prasowej zapewnił, że w wypowiedzi ajatollaha Chamenei nie „na pewno nie chodziło o Polskę”. – Mamy dobre relacje. Radzimy naszym przyjaciołom z Polski, by nie schodzili na dno czeluści po linie rzuconej im przez Amerykanów – podkreślał ambasador.

Kermanshahi wyraził też oczekiwanie, że Polska wznowi relacje gospodarcze z Iranem, zamrożone po tym, jak Stany Zjednoczone wycofały się z porozumienia nuklearnego. – Rząd polski wstrzymał pewne działania gospodarcze. Naszym oczekiwaniem jest, by Polska ponownie zaczęła rozmawiać z nami na tematy gospodarcze – mówił ambasador. – Jesteśmy gotowi, aby relacje z Polską utrzymać i rozwijać. Czekamy na zielone światło ze strony polskiego rządu – dodał.

Kermanshahi podkreślał też, że Polska to przyjaciel, który „zawsze będzie stał u boku narodu irańskiego”.

„Oczekujemy, że żaden kraj nie stanie u boku USA”

Na konferencji ambasador odniósł się też do stosunków Iranu z innymi państwami. – Oczekujemy, że żaden kraj nie stanie u boku USA przeciwko Iranowi. Lepiej, by pozostałe kraje nie dały się wplatać w kwestie wyborcze USA i ich awanturnictwo – podkreślał. – Polityka Iranu zawsze polegała na osiągnięciu możliwości wzbogacania uranu potrzebnych do rozwoju energetyki nuklearnej. W tym nie zaszła zmiana. Poza tym działania i aktywność związaną z naszym programem jądrowym nadzoruje MAEA. Jak tylko USA i kraje Europy powrócą do swoich zobowiązań związanych z porozumieniem nuklearnym, my od razu wrócimy do stołu negocjacyjnego – dodał.

Atak na gen. Sulejmaniego ambasador nazwał akcją terrorystyczną, przed którą Iran musiał się bronić. O zabitym dowódcy mówił, że to był bohater Iranu. – To była osoba, która wyzwoliła wielu mieszkańców spod reżimu ISIS. To był bohater narodowy – podkreślał.

Czytaj także:
NA ŻYWO: Prezydent Trump wygłasza oświadczenie ws. ataków na bazy wojskowe USA

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPotrącenie przy “Andrzeju”
Następny artykułSpowodował wypadek pod wpływem narkotyków