A A+ A++

Dariusz Grzędziński, „Wprost”: Pan też wini Szymona Hołownię za rozpad koncepcji jednej listy?

Ryszard Kalisz: Jestem daleki od stwierdzenia, że wina leży tylko po stronie Hołowni.

A może on jako pierwszy wyartykułował to, co inni bali się powiedzieć pierwsi?

Na swój sposób tak. Bezsporne jest, że mamy tu do czynienia z wieloma interesami wielu małych partii i interesem partii dużej. Sytuacja byłaby zupełnie inna, gdyby na czele Platformy stał ktoś inny niż Donald Tusk.

Na przykład?

Choćby Grzegorz Schetyna czy Borys Budka. Wtedy możliwości porozumienia byłyby dużo większe. Tusk ma jednak swój dorobek – premiera i przewodniczącego Rady Europejskiej, a to wywołuje u niego naturalną tendencję do przewodzenia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejny rozwód w polskim show-biznesie. Po ośmiu latach małżeństwa!
Następny artykułIlu nas jest? Mniej… Prezes GUS podał liczbę ludności Polski