rozwiń ›
We wrześniu 2022 r. i w styczniu 2023 r. przeprowadzony został na zlecenie WEI sondaż na próbie reprezentatywnej 1061 Polaków, którzy mieli odnieść się do ośmiu tez uznanych za spójne z przekazem Kremla kierowanym za granicę. Twierdzenia te mają osłabić poparcie dla Ukrainy na Zachodzie i wywołać napięcia w państwach, do których udali się ukraińscy uchodźcy.
Niepokojące wyniki badania
Okazuje się, że w styczniu aż41 proc. badanych „zdecydowanie się zgadza” bądź „raczej się zgadza” z co najmniej czterema stwierdzeniami. To wyraźny wzrost w porównaniu z wrześniem 2022 r., wówczas było to 34 proc.
Najwięcej badanych zgadza się z tezą, że Polski nie stać na uchodźców. Takiego zdania jest 63 proc. ankietowanych, wobec 60 proc. jesienią zeszłego roku. Warto wskazać, w których przypadkach zmiana poparcia na przestrzeni tych kilku miesięcy była najbardziej widoczna. O 6 punktów procentowych, do 41 proc., wzrosła liczba osób przekonanych, że uchodźcy z Ukrainy to tak naprawdę imigranci ekonomiczni.
O 5 punktów procentowych, do 30 proc., zwiększyła się liczba osób, które uważają, że nie powinniśmy pomagać Ukrainie, dopóki nie pokaja się za Wołyń i nie potępi Bandery. Również o 5 punktów procentowych, do 40 proc., wzrósł odsetek ankietowanych, którzy uważają, że nie należy drażnić Rosji, bo posiada ona broń nuklearną.
O 4 punkty procentowe, do 36 proc., zwiększyła się liczba głosów, że powinniśmy promować pokój za wszelką cenę, nawet za cenę ustępstw terytorialnych Ukrainy wobec Rosji. Również o 4 punkty procentowe, do 34 proc., zwiększył się udział tych, którzy uważają, że powinniśmy zaprzestać dostarczania broni na Ukrainę, bo to podpala konflikt, który nie ma z nami żadnego związku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS