Dzisiaj, 27 stycznia (13:21)
Ksiądz polskiego pochodzenia Artur Pawłowski znów pojawi się w sądzie, gdzie od trzech lat walczy z władzami Kanady. Grzywny, aresztowania, kłótnie z policjantami, niestosowanie się do obostrzeń covidowych – to powody, dla których duchowny wciąż toczy sądową batalię. – To szalone – mówi w najnowszym wywiadzie dla stacji Fox News.
Pastor Artur Pawłowski pochodzi z Polski, ale od lat mieszka w Calgary, w Kanadzie. Jest przewodniczącym wielowyznaniowej inicjatywy Street Church. O duchownym zrobiło się głośno, kiedy zaczęła się pandemia koronawirusa.
Duchowny był znany z tego, że mimo wprowadzonych obostrzeń, także w kościołach, zdecydował się sprawować posługę według starych zasad. Na tym tle wielokrotnie dochodziło do awantur z policją. Kulminacja sporu miała miejsce w maju 2021 roku, kiedy pastora aresztowano na środku ulicy za łamanie obostrzeń pandemicznych.
Ksiądz wdał się w kłótnię z funkcjonariuszami. Pod ich adresem rzucał wiele określeń, nazywał ich m.in. “gestapowcami” i “nazistami”.
Jak się okazuje, pastor do dziś ma z tego tytułu problemy z prawem. Jak informuje Fox News, przed Pawłowskim kolejny proces – prawdopodobnie ostatni z serii dotyczącej łamania obostrzeń. Stacja skontaktowała się z duchownym, by poprosić go o komentarz w tej sprawie.
Pastor mówi, że 2 lutego stanie przed sądem w sprawie spowodowania szkody w wysokości 400 mln dolarów podczas drogowej blokady granicy USA-Kanada. Chodzi o wydarzenia z lutego 2022 roku, kiedy pastor został poproszony o wygłoszenie 20-minutowego przemówienia, w którym wzywał demonstrantów do “trzymania linii przeciwko rządowi”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS