A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wywiązali się z roli faworyta i po trzech setach pokonali VfB Friedrichshafen w swoim ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. – VfB Friedrichshafen zagrało dobre spotkanie, to bardzo fizyczna drużyna, nakładają na rywali dużo presji i nie popełniają dużo błędów. To na pewno nie był najlepszy Jastrzębski Węgiel, ale był skupiony, grający drużynowo i trzymający się razem do samego końca. To jest bardzo fajne – stwierdził po spotkaniu rozgrywający Benjamin Toniutti.

Jastrzębski Węgiel zwycięstwem 3:0 nad VfB Friedrichshafen zakończył rywalizację w fazie grupowej Ligi Mistrzów. – W pierwszych dwóch setach mieliśmy gorsze momenty, z których udawało nam się wychodzić. W pierwszym secie w połowie partii, w drugim pod jego koniec, a w trzecim secie prawie cały czas prowadziliśmy, ale nie zamknęliśmy go zdecydowanie, bo popełnialiśmy dużo błędów. Przestaliśmy nakładać presję na przeciwnika, nie graliśmy tak agresywnie i to jest nasz błąd, nie możemy go więcej popełniać. Reakcja drużyny na te boiskowe wydarzenia była bardzo dobra, ponieważ byliśmy trochę w tarapatach, będzie tak pewnie jeszcze parę razy w czasie tego sezonu, ale najważniejsze jest być cały czas w grze. To jest najważniejszy punkt tego dnia. VfB Friedrichshafen zagrało dobre spotkanie, to bardzo fizyczna drużyna, nakładają na rywali dużo presji i nie popełniają dużo błędów. To na pewno nie był najlepszy Jastrzębski Węgiel, ale był skupiony, grający drużynowo i trzymający się razem do samego końca. To jest bardzo fajne – powiedział po meczu Benjamin Toniutti.


Fajnie, że wygrywamy za trzy punkty w trzech setach. To daje nam 100% szanse pierwszego miejsca, gdzie jesteśmy rozstawieni. To nas bardzo cieszy, bo teoretycznie trafimy na słabszą drużynę w ćwierćfinale. Zwycięzców się nie sądzi. Cieszy, że potrafimy w trzech setach zamknąć mecz z dobrą drużyną i na tym się skupmy. Teraz mamy gdańszczan, kolejna drużyna, która jest na fali, ostatnio pokonali ZAKSĘ, więc na pewno możemy się spodziewać ciężkiego spotkania – stwierdził Tomasz Fornal.

Dla jastrzębian było to czwarte zwycięstwo z rzędu za komplet punktów po tym, jak na przełomie roku zaliczyli serię trzech porażek. – Wygrywamy w końcu mecze po trzech porażkach z rzędu. To oczywiście dobrze, ale nie możemy zapominać tego, co było miesiąc temu. W dalszym ciągu jesteśmy dalecy od naszego idealnego grania, które chcielibyśmy prezentować. Najważniejsze jest dalej pracować nad sobą w skupieniu i przede wszystkim zespołowo. Musimy niezmiennie tak funkcjonować, bo tylko tak będziemy mogli być w swojej najlepszej formie w najważniejszym momencie. Teraz znowu gramy co trzy dni, musimy się więc skupić już na meczu z gdańszczanami, którzy prezentują teraz świetną formę. Tak więc pełne skupienie na ten mecz – podkreślił Toniutti.

Jastrzębianie wiedzieli, że będą najlepszą drużyną w swojej grupie i automatycznie awansują do ćwierćfinału, ale po swoim spotkaniu nie znali jeszcze przeciwnika. – Ważną kwestią jest to, że nie jest to normalna sytuacja, że mecze nie rozgrywają się w tym samym czasie. Tak myślę. Wydaje mi się, że Halkbank grał jeszcze wcześniej, bo są w innej strefie czasowej. Ale zobaczymy, jak obejrzymy resztę meczów, z kim przyjdzie nam zagrać. Z pewnością, jeżeli wszystkie trzy polskie zespoły wyjdą ze swoich grup, to będzie znaczne prawdopodobieństwo, że na siebie trafimy. Przynajmniej podróż byłaby krótka, ale polskie drużyny są bardzo mocne i dobrze o tym wiemy. Z kimkolwiek nie zagramy, ćwierćfinały będą trudną przeprawą – powiedział Benjamin Toniutti. Obecnie wiadomo już, że Jastrzębski Węgiel czeka na zwycięzcę pary VfB Friedrichshafen – Tours VB.

źródło: Jastrzębski Węgiel – YouTube, opr. własne

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKrosno. Przewoził ponad dwukrotnie więcej węgla niż powinien
Następny artykułZa ubóstwo zapłacisz rakiem